W styczniu do Polski importowano 1,96 mln ton węgla, z czego 1,29 mln ton z Rosji – wynika z nieopublikowanych jeszcze danych Eurostatu, o których informuje Dziennik Gazeta Prawna. To 0,5 mln ton więcej niż w tym samym czasie rekordowego roku 2018, w tym 0,2 mln ton więcej z Federacji Rosyjskiej. Tymczasem – według danych GUS – wydobycie węgla na terenie Polski sukcesywnie spada.
Według informacji – do których dotarli dziennikarze DGP – importowany w styczniu węgiel kosztował 813,9 mln zł, z czego 433,5 mln zł trafiło do Rosji. 14,3 mln zł miał natomiast kosztować przywieziony z Rosji antracyt (w ilości 25,4 tys. ton), który pochodzić mógł także z Donbasu.
Rosnący import
O rosnącym imporcie węgla do Polski pisaliśmy już wielokrotnie. W całym 2018 roku do Polski trafiło rekordowe 19,67 mln ton surowca, a więc o 52 proc. więcej niż w roku poprzednim. Wówczas import wyniósł 12,9 mln ton, natomiast w 2016 r. 8,3 mln ton węgla.
W ubiegłym roku 13,6 mln ton węgla (czyli 68 proc. importu) pochodziło z Federacji Rosyjskiej. Na drugim miejscu znalazły się Stany Zjednoczone (1,53 mln ton), natomiast na trzecim Australia (1,48 mln ton). 1,3 mln ton czarnego surowca przybyło z kolei z Kolumbii.
Spadek wydobycia
Wydobycie węgla na terenie Polski spada natomiast sukcesywnie od kilku dekad, o czym więcej można przeczytać tutaj. Według opracowania portalu WysokieNapięcie w 2017 roku spadło ono do poziomu z lat 50-tych XX wieku.
W lutym tego roku wydobycie węgla kamiennego było niższe o 7,4 proc. w odniesieniu do tego samego okresu w roku poprzednim, natomiast węgla brunatnego niższe o 11,6 proc. – podał w poniedziałek portal BiznesAlert, opierając się na danych Głównego Urzędu Statystycznego.
Źródła: Dziennik Gazeta Prawna, BiznesAlert, WysokieNapięcie
Zdjęcie: Shutterstock/T.W. van Urk