Pan Łukasz z Gierałtowic zlikwidował kocioł na ekogroszek, a zainstalował pompę ciepła, którą wspomaga fotowoltaiką. Roczny koszt ogrzewania jest teraz znacznie niższy. Jak wylicza Gierałtowicki Alarm Smogowy, przy obecnych cenach węgla nawet i bez własnej elektrowni słonecznej Pan Łukasz wyszedłby „na plus”. Po Nowym Roku na niekorzyść pomp ciepła bez fotowoltaiki mogą jednak działać zapowiadane podwyżki cen energii.
Gierałtowicki Alarm Smogowy opublikował na swoich stronach studium przypadku, dotyczące wymiany urządzenia grzewczego na pompę ciepła. W domu Pana Łukasza, który udostępnił aktywistom szczegółowe informacje związane z ogrzewaniem, urządzenie to zastąpiło kocioł opalany ekogroszkiem.
Budynek posiada także instalację fotowoltaiczną, co pozwala na kilkanaście razy niższe koszty ogrzewania niż wcześniej. W zeszłym roku było to niespełna 180 złotych, przy czym wcześniej Pan Łukasz spalał 3,5 tony ekogroszku na sezon. We wrześniu 2022 roku byłby to wydatek przynajmniej blisko 6,2 tys. złotych.
Okazuje się jednak, że przy obecnych cenach węgla i bez fotowoltaiki koszty byłyby niższe. To, czy będzie tak nadal, zależy od tego, jak po Nowym Roku kształtować się będą ceny energii elektrycznej.
Pan Łukasz i pompa ciepła. Studium przypadku z Gierałtowic
Pan Łukasz kocioł opalany ekogroszkiem zastąpił pompą ciepła. Skąd szczegółowe informacje na temat jego inwestycji? Pytamy o to w Gierałtowickim Alarmie Smogowym, który wyliczeniami, przemawiającymi obecnie na korzyść pompy ciepła, pochwalił się w mediach społecznościowych.
„W ostatnich latach prowadziliśmy razem z Urzędem Gminy w Gierałtowicach badania ankietowe wśród osób, które wymieniły źródło ciepła. Jedna z osób, która zmieniła źródło węglowe na pompę ciepła, pozostawiła nam kontakt i wyraziła chęć do dalszej rozmowy. Tak też trafiliśmy na Pana Łukasza, który zainstalował pompę ciepła wraz z panelami fotowoltaicznymi” – opowiada nam Wojciech Szczypka z Gierałtowickiego Alarmu Smogowego.
- Czytaj także: Tej zimy powietrze w Polsce będzie brunatne
„Zapytaliśmy go, czy nie zechciałby udostępnić nam większej ilości informacji. Byliśmy ciekawi jego doświadczeń, kosztów ogrzewania, zużycia energii. Okazało się, że ma on to dosyć skrupulatnie policzone: uwzględniając zużycie energii przed instalacją pompy ciepła oraz po. Interesowało nas również to, jak koszty ogrzewania wyglądałyby bez fotowoltaiki. A wyliczenia Pana Łukasza pozwalały na takie porównanie” – podkreśla Szczypka.
Pompa ciepła vs. kocioł na ekogroszek. Czym ogrzewa się taniej?
„Ze względu na skokowy wzrost ceny węgla, użyliśmy do wyliczeń bieżących cen ekogroszku, ale nie tych rynkowych (często powyżej 3000 zł/tonę) ale tego który można kupić dużo taniej w sklepie PGG w cenie 1770 zł/t (choć jest trudno dostępny i reglamentowany). Ku naszemu zaskoczeniu zestawienie wypadło na korzyść pompy ciepła, nawet i bez fotowoltaiki. Można oczywiście przyjąć zarzut, że od 2023 roku czekają nas spore podwyżki cen energii. Należy mieć jednak na uwadze, że ceny węgla także mogą podlegać dalszym wzrostom” – zwraca uwagę aktywista.
Co się okazało? Gdyby założyć obecne ceny na rynku węgla i energii elektrycznej, roczny koszt ogrzewania byłby znacznie niższy w przypadku pompy ciepła, nawet bez fotowoltaiki. Jej używanie kosztowałoby wówczas łącznie nieco ponad 4 tysiące złotych. Ekogroszek niezbędny niegdyś do ogrzania domu Pana Łukasza to natomiast wydatek co najmniej 6,2 tys. złotych (w zależności od tego, czy uda nam się zaopatrzyć w sklepie PGG, czy opieramy się na innym dostawcy).
Koszty ogrzewania a wymiana źródła ciepła w szerszej perspektywie
Mówimy oczywiście o kosztach związanych wyłącznie z bieżącym użytkowaniem kotła na ekogroszek i pompy ciepła. Biorąc pod uwagę różnicę cen zakupu poszczególnych urządzeń, sprawa bardziej się komplikuje. Jak poinformował nas Gierałtowicki Alarm Smogowy, w przypadku domu Pana Łukasza na pompę ciepła wydano 30 tys. złotych. Dodatkowe 10 tys. przeznaczono na modernizację instalacji rozprowadzającej ciepło po budynku. Do tego trzeba doliczyć instalację fotowoltaiczną o mocy dobranej właściwie do potrzeb energetycznych domu.
Koszt urządzeń na ekogroszek zaczynają się dziś od około 10 tys. złotych. Trudno przewidywać, jak w najbliższych latach będą kształtować się ceny surowców energetycznych. Gdyby jednak utrzymały się dzisiejsze wysokie ceny węgla, różnica w kosztach inwestycji (między kotłem na ekogroszek a zestawem pompy ciepła i fotowoltaiki) mogłaby się zwrócić w okresie do 10 lat. Pomijamy w tym miejscu dostępne dopłaty i ulgi, które skróciłyby ten czas.
Należy mieć przy tym na uwadze, że lokalne uchwały antysmogowe mogą zabraniać stosowania wybranych urządzeń grzewczych, w tym całkowicie wykluczać stosowanie węgla. Docelowo takie są również założenia państwa. Dokument „Polityki energetycznej Polski do 2040 r.” zakłada odejście od spalania węgla w indywidualnych urządzeniach grzewczych od 2040 roku, przy czym w miastach dekadę wcześniej.
Co w sytuacji podwyżek cen energii od 2023 roku? Prognoza
Dalsza opłacalność ekonomiczna postawienia na pompę ciepła zależeć będzie od cen energii elektrycznej w Polsce. Jeśli nie korzystamy równocześnie z fotowoltaiki, jesteśmy bardziej zależni od wahań w tym zakresie. W najnowszej publikacji Gierałtowicki Alarm Smogowy postanowił uwzględnić także tę kwestię.
Źródło: Gierałtowicki Alarm Smogowy
Przyjmując jedną z niedawnych prognoz wzrostów cen energii w 2023 roku, policzono koszty ogrzewania u Pana Łukasza w sytuacji, w której nie miałby on własnej elektrowni słonecznej. Okazuje się, że wówczas roczne koszty ogrzewania wynieść mogą ok. 6900 złotych. To nieco ponad 700 złotych więcej, niż w przypadku opalania ekogroszkiem przy dzisiejszych cenach.
Wysokość opłat za energię w dłuższej perspektywie – podobnie jak koszty zakupu węgla – pozostają obecnie dużą niewiadomą. Można jednak obstawiać, że w lepszej sytuacji będą osoby, które postawiły nie tylko na pompę ciepła, ale i fotowoltaikę.
- Czytaj także: Krytyczny raport NIK o Czystym Powietrzu. „Kryzys energetyczny mógłby wyglądać inaczej”
_
Zdjęcie: klikkipetra / Shutterstock.com