19 listopada 2021 został okrzyknięty przez aktywistów klimatycznych „historycznym dniem”. Pego, ostatnia elektrownia węglowa w Portugalii została zamknięta. W portugalskim miksie energetycznym nie ma już „czarnego złota”, a największy procent stanową odnawialne źródła.
To już drugie w tym roku wyłączenie „węglówki” w Portugalii. W styczniu 2021 pracę zakończyła elektrownia Sines. Pego w miejscowości Abrantes, około 150 km od Lizbony, przestała produkować energię z węgla 19 listopada 2021. Działała od 1993 roku. Według obowiązującej koncesji mogła pracować jeszcze do końca miesiąca. Wyłączono ją jednak wcześniej ze względu na brak surowca.
Tym samym w Portugalii zakończyła się produkcja energii z „czarnego złota”.
OZE najważniejsze w miksie
W ostatnich latach węgiel i tak nie grał już istotnej roli w miksie energetycznym. Portugalia stawia na OZE, ale jednocześnie część energii produkuje z innego paliwa kopalnego: gazu ziemnego.
Portugalska spółka energetyczna Redes Energeticas Nacionais podaje, że energią z węgla zaspokajano 2 proc. krajowego zapotrzebowania (dane od stycznia 2021 do października 2021). OZE zaspokajały 59 proc. zapotrzebowania na energię elektryczną. 25 proc. tej puli stanowiły elektrownie wodne, 24 proc. elektrownie wiatrowe, a 4 proc. fotowoltaika. Do tego należy doliczyć proc. ze spalania biomasy.
Za pomocą gazu ziemnego zaspokajano 29 proc. zapotrzebowania. Ostatnie 10 proc. energii Portugalia kupowała z innych krajów.
Jak podają portugalskie media, elektrownia Pego wyemitowała w latach 2008-2019 średnio 4 proc. całkowitej krajowej emisji gazów cieplarnianych. W związku z jej wyłączeniem pracę straciło 150 osób. Rząd zapowiada jednak, że pracownicy dostaną wsparcie społeczne, a także możliwość zatrudnienia w sektorze OZE.
Elektrownia węglowa w Portugalii będzie spalać biomasę?
Początkowo Portugalia planowała zrezygnować z węgla do 2030 roku. Proces odchodzenia od „czarnego złota” zobrazowała na wykresie organizacja Ember, zajmująca się energetyką. Widać na nim, że Portugalia poradziła sobie z tym wyzwaniem znacznie szybciej, niż cała Unia Europejska.
Jest jednocześnie czwartym krajem w UE, które nie produkuje energii z węgla. Wyprzedziły ją Belgia, Austria i Szwecja. Jak wymienia organizacja Europe Beyond Coal, przyspieszenie rezygnacji z najbardziej emisyjnego źródła energii zapowiedziały także Wielka Brytania, Grecja, Węgry i Dania.
„Portugalia jest doskonałym przykładem tego, że kiedy kraj zobowiąże się do rezygnacji z węgla, tempo wycofywania się nieuchronnie przyspiesza. Korzyści płynące z przejścia na odnawialne źródła energii są tak wielkie, że po rozpoczęciu, sensowne jest tylko jak najszybsze wycofanie się z węgla”– komentowała Kathrin Gutmann, dyrektor kampanii Europe Beyond Coal.
W tej beczce miodu jest jednak łyżka dziegciu. „Wyzwaniem jest teraz zapewnienie, aby Portugalia nie popełniła błędu zastępowania węgla gazem kopalnym lub niezrównoważoną biomasą” – dodała Gutmann.
Takie zagrożenie rzeczywiście istnieje. Pego, z zainstalowaną mocą 628 MW, ma zostać przerobione na elektrownię na biomasę.
„Uwolnienie się od naszego największego źródła gazów cieplarnianych to historyczny dzień dla Portugalii. Ale smuci perspektywa przekształcenia elektrowni w zakład spalający nasze lasy” – powiedział Francisco Ferreira, prezes portugalskiego ZERO, organizacji promującej czyste źródła energii. „Rezygnacja z węgla tylko po to, by przestawić się na następne najgorsze paliwo, nie jest odpowiedzią [na kryzys klimatyczny]. Zamiast tego należy skoncentrować się na szybkim zwiększaniu mocy w zakresie energii odnawialnej: wiatrowej i słonecznej” – zaznaczył.
Zdjęcie: Chromatic Orb/ Creative Commons Attribution 3.0 Unported