Mniejsze zanieczyszczenie odciąża system opieki zdrowotnej i wpływa na niższą liczbę przedwczesnych zgonów. Poinformowało o tym Centrum Badań nad Energią i Czystym Powietrzem. Jego badacze opublikowali raport dotyczący wpływu spadków emisji na zdrowie mieszkańców 21 europejskich krajów. Organizacja szacuje, że śmiertelność na choroby związane ze smogiem spadła przez ostatnie kilka tygodni o około 11 tysięcy przypadków.
Badacze sprawdzili okres od 24 marca do 24 kwietnia, kiedy w większości krajów obowiązywały już obostrzenia w związku z pandemią koronawirusa. W tym czasie Szwecja i Austria zamknęły swoje ostatnie węglowe elektrownie. Zużycie tego surowca do produkcji prądu znacząco spadło również w Portugalii i Wielkiej Brytanii. Nałożyło się na to niższe zapotrzebowanie na prąd. Dzięki temu emisje CO2 obniżyły nawet w kraje uzależnione od „brudnych” źródeł energii. Według danych CREA zbadane państwa zużyły przez miesiąc aż o 37 proc. mniej węgla niż w analogicznym okresie 2019 roku.
Ograniczenia w poruszaniu się wpłynęły z kolei na obniżenie popytu na ropę naftową. Spadł on aż o jedną trzecią. Dzięki temu zmniejsza się ilość wypuszczonych przez rury wydechowe związków azotu, a mieszkańcy europejskich miast oddychają zdrowszym powietrzem. Wynika to również ze spadku stężeń szkodliwych pyłów PM 2.5, których źródłem jest między innymi spalanie węgla, drewna i odpadów w domowych kotłach.
Czytaj również: Koronawirus może być groźniejszy dla tych, którzy oddychają zanieczyszczonym powietrzem? Odpowiadamy
„Pomogło to zmniejszyć obciążenie systemu opieki zdrowotnej podczas kryzysu pandemii: – zauważa Lauri Myllvvirta z CREA. – „W naszej analizie podkreślamy, jak ogromne korzyści dla jakości życia i zdrowia publicznego można osiągnąć poprzez szybką, trwałą i zrównoważoną redukcję zużycia paliw kopalnych.”
Organizacja pokazuje, że nawet tymczasowe spadki emisji przyniosły dobre skutki. Dzięki mniejszemu smogowi na szpitalne oddziały trafiło mniej osób z astmą (szacunki mówią nawet o 1646 astmatykach). Niższe zanieczyszczenie przekłada się również na mniejszą zapadalność na tę chorobę wśród dzieci (nawet o około 1600 przypadków mniej) i liczbę wniosków o L4 (o około milion). Niższa jest również śmiertelność – według wyliczeń przez smog zmarło o 11 tys. osób mniej niż rok wcześniej.
„Niecierpliwie czekamy na powrót do normalności. Jednocześnie nikt nie chce, by wróciły dawne poziomy zanieczyszczenia. Europejscy decydenci powinni ustawiać czyste powietrze, czystą energię i czysty transport jako priorytety w planach wychodzenia z kryzysu” – przekonuje Lauri Myllvvirta.
Przygotowując swoje wyliczenia, badacze oparli się na danych z 1285 stacji monitorujących stężenie zawieszonych pyłów i prawie 2000 stacji sprawdzających ilość dwutlenku azotu w powietrzu. Wzięli pod uwagę również warunki meteorologiczne i oficjalne dane o wpływie zanieczyszczenia na życie społeczne i zdrowie publiczne z poprzednich lat.
„Oddychanie zanieczyszczonym powietrzem wywołuje dolegliwości ze strony układu oddechowego: częściej chorujemy lub mamy ostrzejsze objawy przewlekłej obturacyjnej choroby płuc (POChP), astmy, a także zakażeń układu oddechowego.” – przypomina Polski Alarm Smogowy. Szacunki Polskiego Instytutu Ekonomicznego mówią, że w naszym kraju z powodu smogu przedwcześnie umiera nawet 43 tys. osób. Zapobiec temu można dofinansowując wymianę zanieczyszczających pieców i inwestując w ekologiczny transport.
Źródło zdjęcia: Tyler Olson / Shutterstock