Kontrowersyjne targi Hunt Expo, które promują myślistwo i produkty powstające z martwych zwierząt, na swoje pokazy zapraszają nawet dzieci. Reklamują się jako wydarzenie edukacyjne i wystawiennicze, choć przeciwnicy nazywają je festiwalem śmierci. Już jutro – w sobotę 26 kwietnia, odbędzie się kolejny protest przeciwko wydarzeniu. Jego organizatorzy wyrażają sprzeciw wobec propagowania zabijania dla przyjemności i apelują o zaszczepianie w społeczeństwie empatii oraz szacunku do wszystkich istot.
Już dziś w Krakowie rozpoczyna się kolejna edycja targów myśliwskich Hunt Expo, które potrwają do niedzieli. Równolegle na sobotę 26 kwietnia zaplanowano protest przeciwko tym targom, Akcję organizuje Fundacja W imię Zwierząt, która sprzeciwia się promocji myślistwa oraz wszystkiemu, co z nim związane.
To kolejne tego typu wydarzenie. Najgłośniej było o nim dwa lata temu, gdy w mieście wybuchła niemała awantura. W ramach wydarzenia zaplanowano wtedy na przykład konkurs jedzenia suszonej jeleniny na czas czy prelekcję popularyzatora „szlachetnej sztuki wabienia” i właściciela biura turystycznego dla myśliwych. Na stoiskach znalazły się m.in. „trofea” z polowań. Wszystko okraszone troską o przyrodę i bioróżnorodność, przewidziano też wydarzenia specjalnie dla dzieci.
Jakby kontrowersji było mało, to wydarzenie patronatem objął wtedy ówczesny prezydent Krakowa – Jacek Majchrowski. Po tym jak w kilka dni 2,5 tys. mieszkańców podpisało się pod petycją o wycofanie patronatu i odwołanie wydarzenia, Majchrowski odciął się od targów o czym piszemy w dalszej części tekstu.
Tym razem protest rozpocznie się o 12:30 przy ul. Galicyjskiej 9 na chodniku pod wejściem na teren Expo Kraków. W tym samym miejscu co 2 lata temu.
Łowiectwo, leśnictwo i survival. Krwawy program Hunt Expo
Targi reklamują się jako „platforma spotkań branżowych, edukacyjnych i wystawienniczych, skierowana do profesjonalistów oraz pasjonatów łowiectwa, gospodarki leśnej i … ochrony przyrody„.

– Nie zgadzamy się na promocję zabijania zwierząt jako rozrywki. W dniach 25–27 kwietnia w Krakowie po raz kolejny odbędzie się wydarzenie gloryfikujące myślistwo, broń i zabijanie dzikich zwierząt. Nie ma naszej zgody na normalizację przemocy wobec istot czujących! – mówią organizatorzy protestu.
Swój sprzeciw argumentują: – Targi takie jak Hunt Expo to nie tylko prezentacje broni i trofeów, ale przede wszystkim miejsce, gdzie propaguje się ideologię opartą na dominacji, eksploatacji i cierpieniu zwierząt. Nie możemy milczeć, kiedy w naszym mieście organizuje się festiwal śmierci.
Rzeź w polskich lasach, czy jednak regulacja populacji?
Przypomnijmy krwawe dane sprzed kilku miesięcy. Ponad 200 tys. dzików, 100 tys. jeleni, niemal 200 tys. saren, 10 tys. danieli i prawie pół tysiąca muflonów. Tak wyglądają statystyki dotyczące dzikich zwierząt zabitych w ciągu roku, które przedstawił wiceminister klimatu i środowiska i Główny Konserwator Przyrody – Mikołaj Dorożała.
Wpis wywołał niemałe poruszenie. Ci bardziej wrażliwi pytają wprost – kiedy skończy się to barbarzyństwo. Za to myśliwi oraz ich zwolennicy nie widzą problemu, zasłaniając się „regulacją populacji” oraz… narodową tradycją.
Twarde liczby na temat ilości zabijanych dzikich zwierząt w Polsce (dane tylko z oficjalnych polowań). W ciągu jednego roku – od 1.04.2023 do 31.03.2024 zabito:
— Mikołaj Dorożała (@DorozalaMikolaj) July 29, 2024
⚠️214 018 dzików z zaplanowanych 112 840 do zabicia – 189,6% planu zabicia.
⚠️106 518 jeleni (291 jeleni dziennie)…
– Liczba zabijanych w Polsce dzikich zwierząt poraża. Las jest traktowany przez myśliwych jako fabryka mięsa. Problemem jest nie tylko odstrzał, ale także celowe dokarmianie dzikich zwierząt, często odpadkami z marketów – tłumaczyła w rozmowie ze SmogLabem Sylwia Szczutkowska z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot. – Chcę podkreślić, że w Polsce gospodarka łowiecka nie jest poddawana ocenie oddziaływania na środowisko, pomimo że polowania mają negatywny wpływ na przyrodę, zwłaszcza na obszary Natura 2000, choćby poprzez ilość ołowiu, która trafia do środowiska.
Przekonywała: – Gospodarka łowiecka wymaga głębokiej reformy. Polski Związek Łowiecki jako grupa hobbystyczna powinien zostać rozwiązany. W jego miejscu powinna powstać profesjonalna, państwowa służba zajmująca się ochroną i zarządzaniem dziko żyjących zwierząt i rozwiązywaniem a nie generowaniem konfliktów na linii – człowiek i dzikie zwierzęta.
Myśliwi stawiają się w roli uciśnionych
Podczas tegorocznej edycji targów odbędzie się szereg debat adresowanych do myśliwych, naukowców i wszystkich zainteresowanych. Jednym z tematów ma być m.in.:
„Hejt wobec myśliwych – jak reagować i jak prowadzić mądrą komunikację w dobie mediów społecznościowych?”. W programie są także warsztaty edukacyjne z łowiectwa, food trucki z dziczyzną, polowanie z łukiem, czy konkursy wiedzy myśliwskiej. Po raz kolejny zaplanowano również liczne „atrakcje” dla najmłodszych.
Dla zachęty, dzieci do 12 roku życia, pod opieką dorosłych, mają darmowy wstęp na targi. Czy obcowanie z kulturą zabijania jest bezpieczne dla ich rozwoju psychicznego?
Katarzyna Kucewicz, psycholożka i autorka książek, zeszłorocznych wakacji wyraziła sprzeciw wobec promowanie myślistwa w jednej z telewizji śniadaniowych. Na kanwie rozmów dziennikarzy porannego programu z kobietami-myśliwymi, psycholożka udzieliła nam wywiadu. Pytana o obecność dzieci na polowaniach, odpowiedziała: – Trudno sobie wyobrazić sens tego pomysłu. Pamiętam, że wiele lat temu w sieci krążyło zdjęcie dzieci oglądających zamordowane na polowaniu lisy. Jest to przerażające dla wielu bardziej wrażliwych ludzi. Wdrażanie dzieci w kulturę myśliwską, obcowanie ze śmiercią zwierząt, może znieczulać na ich krzywdę, normalizować zabijanie. Jak dziecko naogląda się patologicznych treści w Internecie, normalizuje np. przemoc. Jak naogląda się w sieci znęcania nad zwierzętami, normalnym staje się dla niego zabijanie zwierząt.
Jej słowa doskonale wpisują się w zdanie Joanny Frankowskiej, wiceprezeski Fundacji W Imię Zwierząt. Ta podkreśla: – Dzieci uczone, że zabijanie dla przyjemności to rozrywka, uczą się lekceważenia życia – to prosta droga do znieczulenia na cierpienie innych.
Dwie edycje temu ówczesny prezydent chciał dać targom patronat
Warto przypomnieć, że dwa lata temu ówczesny prezydent Krakowa Jacek Majchrowski objął patronatem Hunt Expo 2023. Dzięki dużej presji społeczeństwa udało się uzbierać ponad 2,5 tys. podpisów pod petycją o wycofanie patronatu prezydenta Majchrowskiego. Nacisk społeczny miał sens i przyniósł pozytywny skutek, bo ówczesny włodarz Krakowa ostatecznie wycofał swój patronat na dwa tygodnie przed wydarzeniem.
– Dzięki wielu materiałom dziennikarskim wiemy coraz więcej o prawdziwym, krwawym obliczu łowiectwa. O wypadkach na polowaniach, o zachowaniu myśliwych – mówiła dla OKO.press Agnieszka Wypych, autorka petycji przeciwko targom, prezeska Krakowskiego Stowarzyszenia Obrony Zwierząt. – Uważam, że żaden wrażliwy człowiek nie czerpałby przyjemności z zabijania zwierząt. Dlatego organizacja wydarzenia, które takie „hobby” promuje i jeszcze zachęca kolejne osoby do dołączania do grona myśliwych i kontynuowania procederu zabijania zwierząt, budzi nasz ogromny sprzeciw – dodawała.
Targi, co prawda bez patronatu, ale odbyły się. – Cały hałas, szum wokół targów polega na niezrozumieniu, o co tak naprawdę chodzi. Zadam pytanie – czy jeżeli my te targi odwołamy, to to sprawi, że wszyscy w Polsce będą właściwie i dobrze traktowali zwierzęta? Jeżeli tak, zajmę się tym, żeby w żadnym innym mieście takie targi się nie odbywały – mówiła wtedy Grażyna Grabowska, prezeska zarządu Targi w Krakowie, na antenie Radia Kraków komentując decyzję Majchrowskiego o wycofaniu się z patronatu.
Expo Kraków: „Absolutnie nie wspieramy zabijania zwierząt”
Dział Promocji Expo Kraków pytany przez SmogLab o tegoroczny patronat, odpowiada: – Nie, patronat prezydenta Krakowa nie obejmuje targów łowieckich. Obejmuje inne wydarzenia z kalendarza.
Wydarzenie nie będzie więc sygnowane nazwiskiem następcy prof. Majchrowskiego – prezydenta Aleksandra Miszalskiego.
– Apelujemy do władz miasta Krakowa, organizatorów targów, a także mediów i obywateli – nie bądźcie obojętni! Nie pozwólmy, by przestrzeń publiczna była wykorzystywana do promowania przemocy wobec istot żywych – zauważają organizatorzy protestu. Mówimy głośno: dość normalizacji zabijania!
Grażyna Grabowska z Expo Kraków, pytana przez nas, czy nie obawia się skutków społecznych wspierania zabijania zwierząt w XXI wieku, mówi SmogLabowi:
– Absolutnie nie wspieramy! Wspieramy natomiast legalnie działających przedsiębiorców oraz stowarzyszenia branżowe, organizując dla nich wystawy gospodarcze, które są odpowiedzią na potrzeby branż kształtujących polski rynek. Targi w Krakowie są firmą specjalizującą się w organizacji wydarzeń o różnorodnej tematyce. Organizujemy targ m.in. dla branży stomatologicznej, gastronomicznej, wydawniczej. Organizując targi winiarskie, nie promujemy alkoholizmu – naszym celem jest stworzenie platformy do kontaktów biznesowych pomiędzy producentami a dystrybutorami. Podobnie w przypadku innych wydarzeń – jako organizatorzy zapewniamy przestrzeń do wymiany wiedzy, doświadczeń i poglądów przedstawicieli różnych środowisk. Również na tych targach, czego przykładem może być debata społeczna: Polska bez łowiectwa – skutki ekonomiczne i ekologiczne, w której uczestnicy postarają się odpowiedzieć również na pytanie, czy istnieją alternatywne metody, które mogłyby zastąpić tradycyjne łowiectwo.
Najpełniejszą odpowiedzią na pytanie są jej zdaniem słowa Łowczego krajowego, który przysłał list na otwarcie targów: „Współczesne łowiectwo to przede wszystkim odpowiedzialność – za przyrodę, za bezpieczeństwo publiczne, za równowagę ekosystemów”.
Zamiast strzelać, przedstawiciele Fundacji W imię Zwierząt polecają uczyć dzieci empatii. Zamiast eksponować martwe zwierzęta, chcą celebrować życie. A zamiast kultywowania „tradycji” pełnej przemocy, radzą troskę o inne czujące istoty.
–
Zdjęcie tytułowe: Stan Baranski