Foczy szpital na Helu przez epidemię traci środki. Uruchomiono zbiórkę pieniędzy

1391
0
Podziel się:

Osieroconym foczkom z bałtyckich plaż ratuje życie foczy szpital przy Stacji Morskiej. W tym roku znaleziono już siedem foczych noworodków. Podczas epidemii nikt nie odwiedza fokarium, dlatego opiekunowie proszą o wsparcie zbiórki na małych pacjentów, uruchomionej przez Fundację Rozwoju Uniwersytetu Gdańskiego.

Do szpitala przy fokarium trafiły cztery samiczki – Chatynka, Miszka, Misia i Władzia oraz trzy samce – Kołobrzeżek, Łebiak i Oksio. Pomocy można im udzielić dzięki czujności i wiedzy osób, które dostrzegły zwierzęta na plaży. Akcję podjęcia focząt z plaży przeprowadził Błękitny Patrol. Losy foczych pacjentów można śledzić na portalu spolecznościowym www.facebook.com/Fokarium/.

Eksperci przypominają, że co roku o tej porze na brzegach Bałtyku pojawiają się focze szczenięta. Niektóre mogą wymagać pomocy. Foki szare rodzą się w Bałtyku na lądzie lub na lodzie na przełomie lutego i marca w charakterystycznym białym futerku. Przez pierwsze trzy tygodnie życia powinny pozostawać pod opieką matki, która karmi je bardzo tłustym mlekiem. W tym okresie gubią stopniowo niemowlęce futro, a w dorosłej jego formie rozpoczynają samodzielne życie.

Nie zawsze jednak okres niemowlęctwa kończy się tak, jak zaplanowała przyroda. Zdarza się, że małe foki tracą przedwcześnie kontakt z matką i wtedy, nieprzygotowane do samodzielnego życia, potrzebują pomocy. To dlatego – głównie w marcu i kwietniu – na rehabilitację do Stacji Morskiej UG w Helu trafiają osierocone focze szczenięta.

Każdą obserwację małej foki należy zgłaszać do Stacji Morskiej Uniwersytetu Gdańskiego w Helu, która prowadzi ośrodek rehabilitacji fok – pod numer telefonu 601 889 940 lub do Błękitnego Patrolu WWF 795 536 009.

Do małej foki spotkanej na plaży nie należy podchodzić. Należy pozostać w odległości minimum dwudziestu metrów od zwierzęcia, ponieważ zbyt bliskie towarzystwo oznacza dla foki duży stres, który może zmniejszyć jej szansę przeżycia. W pobliżu może być również jej matka, która udała się do wody na łowy, ale z bezpiecznej odległości „ma oko” na dziecko. Absolutnie nie wolno zbliżać się do foki z psem, który powinien być na smyczy. Trzeba pamiętać, że foka – zwierzę wodno-lądowe – czas spędza równie chętnie w wodzie, jak i na brzegu. Nie należy jej więc polewać ani spychać do wody. Ona musi od czasu do czasu wysuszyć futerko.

„Po przybyciu na miejsce wolontariuszy Błękitnego Patrolu i konsultacji z opiekunami fok ze Stacji Morskiej podejmowana jest decyzja dotycząca dalszych losów zwierzęcia. W tym roku nasz ośrodek zajmuje się leczeniem i rehabilitacją fok, głównie szczeniąt foki szarej” – mówi kierownik Stacji Morskiej UG, dr Iwona Pawliczka. – „Na miejscu pracuje nasz zespół złożony z doświadczonych opiekunów fok i weterynarza. Celem podejmowanych przez nas działań jest przede wszystkim wyleczenie naszych małych pacjentów, jeśli jest taka potrzeba, a potem równie ważne nauczenie ich samodzielności i w efekcie ich jak najszybszy powrót do Bałtyku, ich naturalnego środowiska.”

W tym roku Stacja Morska apeluje o pomoc. Corocznie finansowo opiekę nad małymi pacjentami wspierały na bieżąco środki pochodzące z fokarium. Teraz, kiedy w związku ze stanem epidemii nikt nie odwiedza podopiecznych fokarium, opiekunowie muszą postarać się o dodatkowe środki na zapewnienie pacjentom na rehabilitacji ich potrzeb. Jednym ze sposobów jest zbiórka dla foczych foczych pacjentów helskiego ośrodka uruchomiona przez Fundację Rozwoju Uniwersytetu Gdańskiego na stronie www.ratujemyzwierzaki.pl/fokarium.

Źródło: PAP – Nauka w Polsce

Zdjęcie: DifitalNature/Shutterstock

Podziel się: