Udostępnij

Globalny kryzys wodny coraz bliżej. Czy uratują nas podmorskie złoża?

18.09.2025

Świat stoi u progu globalnego kryzysu wodnego. Problem dotyka już każdego kontynentu. Coraz częściej pojawia się pytanie: skąd wziąć wodę, gdy zacznie jej brakować? Poza drogim procesem odsalania wody morskiej nadzieję daje to, co znajduje się pod dnem oceanów. Czy jednak te tajemnicze zasoby mogą naprawdę uratować ludzkość? To pytanie zadaliśmy polskim naukowcom.

Od Kalifornii, przez Syrię, po Australię – coraz większe obszary świata stoją na granicy braku wody pitnej. Polska wydaje się bezpieczna, ale kryzys może dotrzeć i tutaj. Nie tylko przez suszę, ale też przez migrację tych, którzy będą przed suszą uciekać z rejonów nienadających się do życia.

Syria wysycha na naszych oczach

Przykład? Syria. Od dekad nękana przez coraz dłuższe okresy suszy, dziś stoi na skraju katastrofy. 80 proc. obywateli żyje w warunkach niedoboru wody. W tym roku całkowicie wyschło jedno z głównych źródeł, które zaopatrywało 5 mln mieszkańców Damaszku.

Według agencji AP zbiory pszenicy spadły tam z 4,5 mln ton sprzed wojny do około 1 mln ton. To może oznaczać kolejną falę migracji.

Historyczna susza i związany z nią niedobór zbóż wystawi nowe władze Syrii na wielką próbę.

„To nie jest po prostu kolejna pora sucha” – powiedział zastępca dyrektora zespołu Assem Sa’adeddin w rozmowie z The National . „Podstawy hydrologiczne Syrii ulegają załamaniu – opady deszczu spadły o prawie 28 proc. w całym kraju, a w miejscach takich jak Dara, Idlib i Aleppo spadek wyniósł ponad 30 proc.

Międzynarodowa Federacja Stowarzyszeń Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca (IFRC) alarmuje, że ponad 16 mln Syryjczyków pilnie potrzebuje wsparcia, zwłaszcza w zakresie dostępu do wody pitnej, kanalizacji i środków higieny. Ceny pasz już wzrosły o 100-300 proc., a liczebność stad zmalała o 40 proc.

Susza oznaczająca kryzys wodny może doprowadzić w niedalekiej przyszłości do kolejnej fali migracji, jak tej sprzed 10 lat.

Woda pod oceanem – cud czy złudzenie?

To jeden z przykładów, którzy każe zadać pytanie: jak walczyć z widmem kryzysu wodnego? Być może jedną z odpowiedzi są efekty poszukiwań tego, co kryje się pod dnem oceanicznym.

Blisko 50 lat temu Amerykanie szukali ropy pod dnem Atlantyku niedaleko wybrzeży Nowego Jorku. Nie odkryli tam ropy, a wodę, która w dodatku nadaje się do picia. W tym roku przeprowadzona została nowa misja badawcza zwana Ekspedycją 501 w ramach której pobrano tysiące próbek spod dna oceanu. U wybrzeży USA na wysokości New Jersey i Maine znajduje się podziemny zbiornik wody.

– To tylko jedno z wielu znanych złóż „tajnej słodkiej wody” występujących w płytkich wodach słonych na całym świecie, które pewnego dnia mogą zostać wykorzystane do zaspokojenia rosnącego zapotrzebowania planety na wodę – powiedział Brandon Dugan, współkierownik naukowy ekspedycji.

„Musimy szukać każdej możliwości, aby znaleźć więcej wody dla społeczeństwa” – powiedział Dugan, geofizyk i hydrolog z Colorado School of Mines, dziennikarzom Associated Press, którzy niedawno spędzili 12 godzin na platformie wiertniczej. Zespoły badawcze szukały „w jednym z ostatnich miejsc na Ziemi, w których prawdopodobnie szukałbyś słodkiej wody”.

Polscy naukowcy studzą emocje

Czy takich źródeł wody jest dużo? W końcu chodzi o nasze nadzieje na zażegnanie światowego kryzysu wodnego, w który wkraczamy.

– Nie sądzę, aby takie miejsca były częstsze. Wiedzielibyśmy o tym, gdyż odwiertów geologicznych na szelfach kontynentalnych zrobiono już mnóstwo, choćby w ramach poszukiwania ropy naftowej – mówi dr Jacek Piskozub, oceanolog z Instytutu Oceanologii Polskiej Akademii Nauk, zapytany przez SmogLab.

Naukowcy, którzy odkryli te podmorskie złoża, podejrzewają, że te zasoby wodne mogły powstać w czasie ostatnich zlodowaceń. Niewiele o nich też wiemy, na co zwraca uwagę hydrolog, dr Janusz Siwek, który jest profesorem na Uniwersytecie Jagiellońskim.

– Problem występowania wód słodkich w izolowanych warstwach pod powierzchnią oceanu nie jest jeszcze dobrze rozpoznany i opisany – nam mówi prof. Siwek.

Relikt przeszłości

Krakowski naukowiec studzi emocje, zwracając uwagę na pochodzenie tego typu złóż wody, a co za tym idzie, kwestię ich odnawiania.

Kluczową kwestią jest sprawa odnawialności zasobów. [Złoża] mają charakter reliktowy, a ich eksploatacja będzie prowadzić do nieuchronnego wyczerpywania złoża.

Należy wiedzieć, na co zwraca uwagę prof. Siwek, że „w podmorskich skałach nie dochodzi przecież do jakiegoś odsalania wody morskiej – całość zasobów słodkiej wody pochodzi z opadów atmosferycznych (zasilających rzeki, jeziora, lodowce, wody podziemne). A więc z obszarów lądowych. Również te wody pod dnem oceanu pochodzą z opadu – choć wody te mogą być magazynowane w skałach nawet tysiące lat – stąd nazwa wody reliktowe”.

Biorąc pod uwagę potrzeby współczesnego świata, takie złoża prędzej czy później się wyczerpią. Wiemy, że najbardziej efektywnym sposobem dostarczania wody słodkiej do warstw podziemnych jest topnienie ogromnych lodowców. Epoki lodowcowej nie ma, a istniejące lądolody, które teraz się topią, znajdują się w miejscach trudno dostępnych.

„Cena wody spod dna oceanów niewiele niższa niż cena ropy”

Ta woda znajduje się pod dnem oceanu, a nie na lądzie 30-40 metrów pod ziemią. Pojawia się więc problem opłacalności, a wiemy, jak dziś kosztowne jest wydobycie ropy naftowej spod dna oceanicznego.

– Cena tej wody zapewne nie byłaby wiele niższa niż ropy wydobywanej spod dna oceanów, czyli pewnie nawet niekonkurencyjna wobec ceny odsalania wody morskiej. W końcu to ta sama technologia (wieże wiertnicze i tankowce). Zatem nie sądzę, aby to przyniosło ratunek wobec coraz częstszych susz na kontynentach – uważa prof. Piskozub.

Podobne zdanie ma prof. Siwek:

– Nie wykluczam, że lokalnie, w specyficznych warunkach hydrogeologicznych szelfu możliwa jest eksploatacja wód słodkich. Eksploatacja takich wód byłaby jednak sporym wyzwaniem technicznym jak zabezpieczyć złoże przed intruzją wód oceanicznych. Jestem także sceptyczny, czy odkryte wody okażą się istotnym uzupełnieniem dostępnych zasobów wód pitnych w skali globalnej.

Ryzyko „degradacji całego złoża”

Sprawa wydobycia takiej wody rodzi też inny problem, jakim jest zanieczyszczenie tych wód słoną wodą z oceanu. Jak?

„Mając na uwadze gradient ciśnień, bardziej prawdopodobne jest zastępowanie wypompowanej wody słodkiej wodą oceaniczną” – wyjaśnia prof. Siwek. „W przypadku eksploatacji tego typu wód bardzo szybko może dochodzić do zjawiska napływania w miejsce wód słodkich wód słonych, które mogą szybko doprowadzić do degradacji całego złoża. Zjawisko to określane jako intruzje wód słonych i obserwowane jest często w przypadku ujęć wód podziemnych zlokalizowanych na lądzie w pobliżu morza” – dodaje krakowski hydrolog.

Co więcej, według profesora Siweka takich złóż tak naprawdę może być niewiele. Profesor zwraca uwagę na kwestię geologii dna oceanicznego. Do gry wchodzą jedynie szelfy, dalej za nim nie ma „żadnej możliwości na obecność słodkiej wody pod dnem oceanu – również reliktowej.”

Zdjęcie tytułowe: DOERS/Shutterstock

Autor

Hubert Bułgajewski

Ekspert ds. zmian klimatu, specjalizujący się dziedzinie problematyki regionu arktycznego. Współpracujący od lat z redakcjami „Ziemia na rozdrożu” i „Nauka o klimacie”. Autor wielu tekstów poświęconych problemom środowiskowym na świecie i globalnemu ociepleniu. Od 2013 roku prowadzi bloga pt. ” Arktyczny Lód”, na którym znajdują się raporty poświęcone zmianom zachodzącym w Arktyce.

Udostępnij

Zobacz także

Wspierają nas

Partnerzy portalu

Partner cyklu "Miasta Przyszłości"

Partner cyklu "Żyj wolniej"

Partner naukowy

Bartosz Kwiatkowski

Dyrektor Frank Bold, absolwent prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego, wiceprezes Polskiego Instytutu Praw Człowieka i Biznesu, ekspert prawny polskich i międzynarodowych organizacji pozarządowych.

Patrycja Satora

Menedżerka organizacji pozarządowych z ponad 15 letnim stażem – doświadczona koordynatorka projektów, specjalistka ds. kontaktów z kluczowymi klientami, menadżerka ds. rozwoju oraz PR i Public Affairs.

Joanna Urbaniec

Dziennikarka, fotografik, działaczka społeczna. Od 2010 związana z grupą medialną Polska Press, publikuje m.in. w Gazecie Krakowskiej i Dzienniku Polskim. Absolwentka Krakowskiej Szkoła Filmowej, laureatka nagród filmowych, dwukrotnie wyróżniona nagrodą Dziennikarz Małopolski.

Przemysław Błaszczyk

Dziennikarz i reporter z 15-letnim doświadczeniem. Obecnie reporter radia RMF MAXX specjalizujący się w tematach miejskich i lokalnych. Od kilku lat aktywnie angażujący się także w tematykę ochrony środowiska.

Hubert Bułgajewski

Ekspert ds. zmian klimatu, specjalizujący się dziedzinie problematyki regionu arktycznego. Współpracował z redakcjami „Ziemia na rozdrożu” i „Nauka o klimacie”. Autor wielu tekstów poświęconych problemom środowiskowym na świecie i globalnemu ociepleniu. Od 2013 roku prowadzi bloga pt. ” Arktyczny Lód”, na którym znajdują się raporty poświęcone zmianom zachodzącym w Arktyce.

Jacek Baraniak

Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego na kierunku Ochrony Środowiska jako specjalista ds. ekologii i ochrony szaty roślinnej. Członek Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot i Klubu Przyrodników oraz administrator grupy facebookowej Antropogeniczne zmiany klimatu i środowiska naturalnego i prowadzący blog „Klimat Ziemi”.

Martyna Jabłońska

Koordynatorka projektu, specjalistka Google Ads. Zajmuje się administacyjną stroną organizacji, współpracą pomiędzy organizacjami, grantami, tłumaczeniami, reklamą.

Przemysław Ćwik

Dziennikarz, autor, redaktor. Pisze przede wszystkim o zdrowiu. Publikował m.in. w Onet.pl i Coolturze.

Karolina Gawlik

Dziennikarka i trenerka komunikacji, publikowała m.in. w Onecie i „Gazecie Krakowskiej”. W tekstach i filmach opowiada o Ziemi i jej mieszkańcach. Autorka krótkiego dokumentu „Świat do naprawy”, cyklu na YT „Można Inaczej” i Kręgów Pieśni „Cztery Żywioły”. Łączy naukowe i duchowe podejście do zagadnień kryzysu klimatycznego.

Jakub Jędrak

Członek Polskiego Alarmu Smogowego i Warszawy Bez Smogu. Z wykształcenia fizyk, zajmuje się przede wszystkim popularyzacją wiedzy na temat wpływu zanieczyszczeń powietrza na zdrowie ludzkie.

Klaudia Urban

Zastępczyni redaktora naczelnego SmogLabu. Z wykształcenia mgr ochrony środowiska. Z portalem związana od 2021 roku. Wcześniej redaktorka Odpowiedzialnego Inwestora. Pisze głownie o zdrowiu, żywności, lasach, gospodarce odpadami i zielonych inwestycjach.

Maciej Fijak

Redaktor naczelny SmogLabu. Z portalem związany od 2021 r. Autor kilkuset artykułów, krakus, działacz społeczny. Pisze o zrównoważonych miastach, zaangażowanym społeczeństwie i ekologii.

Sebastian Medoń

Z wykształcenia socjolog. Interesuje się klimatem, powietrzem i energetyką – widzianymi z różnych perspektyw. Dla SmogLabu śledzi bieżące wydarzenia, przede wszystkim ze świata nauki.

Tomasz Borejza

Współzałożyciel SmogLabu. Dziennikarz naukowy. Wcześniej/czasami także m.in. w: Onet.pl, Przekroju, Tygodniku Przegląd, Coolturze, prasie lokalnej oraz branżowej.