Gmina Gierałtowice przoduje w walce o poprawę jakości powietrza. Udało się wymienić już dwie trzecie przestarzałych źródeł ciepła, odpowiadających za zanieczyszczenia. Przysłużyły się temu wieloletnie działania władz samorządowych, gminny program wsparcia finansowego na wymianę kotłów, jak również zaangażowanie społeczne. W jaki sposób do tego doszło?
W województwie śląskim w 2017 roku przyjęto jedną z pierwszych w Polsce uchwał antysmogowych. Obliguje ona mieszkańców do stopniowego odchodzenia od przestarzałych urządzeń grzewczych, zwanych „kopciuchami”, na rzecz nisko- i zeroemisyjnych alternatyw. W Gminie Gierałtowice udało się wymienić już przynajmniej dwie trzecie z nich. Na ostatniej prostej mieszkańcy mogą skorzystać m.in. z dofinansowania ze środków gminy, które można łączyć ze wsparciem z innych źródeł, takich jak program „Czyste Powietrze”.
O tym, jak udało się wymienić tak wiele przestarzałych kotłów, opowiadają nam trzy osoby bezpośrednio zaangażowane w działania antysmogowe w gminie w ostatnich latach: Leszek Żogała (Wójt Gminy Gierałtowice), Joachim Bargiel (były wójt, urzędujący w latach 2000-2018) i Wojciech Szczypka (lider Gierałtowickiego Alarmu Smogowego).
Początki walki ze smogiem. Polityka klimatyczna i poprawa jakości powietrza
O początkach walki z problemem zanieczyszczeń powietrza mówi nam Joachim Bargiel, wójt Gminy Gierałtowice w latach 2000-2018. – Działania gminy w dziedzinie poprawy jakości powietrza były dwukierunkowe. Łączyły się bowiem z jednej strony z unijnym programem ograniczania emisji CO2, a następnie również z programem ograniczania niskiej emisji. Przyjęliśmy zobowiązania w ramach programu „3×20”, czyli: ograniczenia emisji CO2 o 20 proc., wytwarzania energii ze źródeł odnawialnych w zakresie 20 proc., jak również zobowiązania do 20-proc. oszczędności energii do 2020 roku – relacjonuje nam Joachim Bargiel.
– Główne nasilenie działań miało miejsce w latach 2010-2015, przy czym udało nam się zrealizować dwa spośród wspomnianych celów. Osiągnęliśmy 20-proc. oszczędność zużycia energii w gminie. W przypadku wytwarzania energii z OZE przekroczyliśmy natomiast 15 proc., czyli tyle, ile w UE wynegocjowała dla siebie Polska – zwraca uwagę były wójt.
Jednym z elementów planu „3×20” było wspieranie energetyki słonecznej. – Częścią tych działań był unijny program „Słoneczna Gmina”, który pozwolił na instalację 600 kW dla 160 domów. Była to też kogeneracja na krytej pływalni o mocy 55 kW oraz 33 kW na budynku ośrodka zdrowia. W jego przypadku zamontowano również pompy ciepła. Panele fotowoltaiczne znalazły się również na dwóch szkołach, gdzie zainstalowano łącznie 70 kW – podsumowuje Bargiel.
Przyjęcie uchwały antysmogowej. „Zostaliśmy zobligowani do przyspieszenia działań”
– Trudniejszy okazał się cel związany z emisjami CO2, ponieważ wiąże się on bezpośrednio z procesami spalania. Chodzi o kotły znajdujące się w budynkach gminnych, ale także w kotłowniach w domach mieszkańców gminy – relacjonuje były wójt. – Rozpoczęliśmy więc proces wspierania wymiany urządzeń grzewczych na bardziej ekologiczne – mówi nam Bargiel.
Kluczowym momentem, który wyznaczył dla tych działań konkretne ramy czasowe, było przyjęcie wojewódzkich przepisów mających na celu poprawę jakości powietrza. Uchwała antysmogowa została przyjęta przez Sejmik Województwa Śląskiego w 2017 roku. Zobligowano w niej mieszkańców do stopniowego pozbywania się wysokoemisyjnych urządzeń grzewczych, począwszy od najstarszych spośród nich.
– Zdecydowanie w działaniach antysmogowych pomógł nam i nadal pomaga, zawiązany przez mieszkańców gminy, Gierałtowicki Alarm Smogowy. Działania Alarmu pomogły nam między innymi w zmapowaniu problemu zanieczyszczeń, ponieważ wśród mieszkańców były prowadzone badania sondażowe – opowiada SmogLabowi były wójt.
– Efektem współpracy było również zainstalowanie czterech stacji pomiarowych, mierzących na bieżąco poziom niskiej emisji w poszczególnych sołectwach – zwraca uwagę. – Alarm pomógł sprawie również poprzez działania edukacyjne i informowanie mieszkańców o dostępnych programach wsparcia finansowego – podkreśla Bargiel.
Wsparcie na wymianę kotłów ze środków gminnych
Wybory samorządowe w 2018 roku przyniosły zmianę na stanowisku Wójta Gminy Gierałtowice. Nie zmieniły jednak kierunku działań samorządu w zakresie poprawy jakości powietrza. O to, jak wyglądało to w ostatnich latach, pytamy aktualnie urzędującego wójta.
– W pierwszej kolejności skupiliśmy się na tym, by zachęcić mieszkańców do wymiany przestarzałych pieców poprzez dotacje – mówi nam Leszek Żogała, Wójt Gminy Gierałtowice. – Najpierw był to program wspierany ze środków Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska, który jednak okazał się dosyć skomplikowany. Po roku doświadczeń z nim postawiliśmy postawić na maksymalnie uproszczony program, bazujący na gminnych środkach. Jest on prosty, nieograniczony, jeśli chodzi o liczbę wniosków składanych przez mieszkańców, jak również bardzo elastyczny w odniesieniu do terminów wykonania przedsięwzięcia. Oczywiście wszystkie te uproszczenia uwzględniają obowiązujące nas przepisy – podkreśla Leszek Żogała, który stanowisko wójta piastuje od wspomnianych wyborów samorządowych w 2018 roku.
– Postanowiliśmy przy tym mocno promować nasz program wśród mieszkańców. Działo się to w sposób najbardziej u nas skuteczny. Poprosiliśmy więc o zaangażowanie sołtysów, rad sołeckich oraz radnych, by opowiadali o możliwości uzyskania dofinansowania. Postawiliśmy więc na bezpośrednią, sąsiedzką wymianę informacji, choć oczywiście temat pojawiał się również w mediach – mówi SmogLabowi wójt.
Świadomość mieszkańców i utrzymanie uchwały antysmogowej
– Ważne było to, że w bieżącej kadencji nie musieliśmy szczególnie przekonywać mieszkańców, że problem istnieje. Dyskusja na temat smogu w gminie rozpoczęła się przynajmniej 10 lat temu. Świadomość problemu i jego konsekwencji zdecydowanie pomogły sprawie. Sprzyjało temu zaangażowanie mieszkańców. Na pewnym etapie został zawiązany Gierałtowicki Alarm Smogowy, który silnie się zaangażował, bardzo wzmacniając dyskusję o problemie i sposobach jego rozwiązania – zwraca uwagę Żogała.
O sukcesie niech świadczą statystyki, odnoszące się do liczby wymienionych urządzeń grzewczych. – W latach 2018-2023, czyli za czasów mojego urzędowania na stanowisku, jako gmina dotowaliśmy wymianę średnio blisko 200 pieców rocznie. Zwiększyliśmy przy tym znacząco wysokość dotacji: uległa ona wręcz potrojeniu. Zastrzyk finansowy jest obecnie znaczącą zachętą dla mieszkańców – tłumaczy SmogLabowi wójt.
Gmina Gierałtowice bierze również udział w programie „STOP SMOG”. W ramach niego wsparcie kierowane jest do osób najmniej zamożnych.
– Na poważnie podeszliśmy przy tym do kwestii terminów, jakie wyznaczyła wojewódzka uchwała antysmogowa. Od początku, jako urząd gminy i radni, opowiadaliśmy się za tym, że należy sprostać jej zapisom. Byliśmy przeciwni jakimkolwiek przesunięciom w tym zakresie. Takie stanowisko było też wspierane przez organizacje społeczne, z Gierałtowickim Alarmem Smogowym na czele. Myślę, że to dodatkowo motywowało mieszkańców – podkreśla Żogała.
Przypomnijmy: W sąsiednim woj. małopolskim opóźnione zostało wejście w życie części kluczowych przepisów uchwały antysmogowej. Więcej na ten temat informowaliśmy w ubiegłym roku TUTAJ.
Gminne wsparcie można łączyć z programem „Czyste Powietrze”. Do 7 tys. złotych, bez progów dochodowych
Warto przy tym wspomnieć, że gminne wsparcie może być dowolnie łączone z innymi formami publicznego wsparcia, np. z „Czystego Powietrza”. W przeciwieństwie do rządowego programu nie obowiązują jednak żadne progi dochodowe. Na chwilę obecną z gminnego programu na wymianę źródła ciepła pozyskać można do ok. 7 tys. złotych. Choć – jak dowiadujemy się w gminie – analizowana jest możliwość podwyższenia tej kwoty.
– Jako gmina dopuszczamy pozyskiwanie środków z różnych innych źródeł finansowania. Cieszymy się, że są inne formy wsparcia, które mogą być pomocne w poprawie jakości powietrza. Chciałbym zwrócić uwagę, że gmina Gierałtowice przez 5 kwartałów z rzędu znajdowała się w pierwszej setce najbardziej aktywnych gmin w programie „Czyste Powietrze” – podkreśla Leszek Żogała.
– Uważam, że zachodził tutaj z pewnością efekt synergii i obydwa programy dobrze się dopełniały w ostatnich latach. Gminny program mógł być dla mieszkańców impulsem, by szukać źródeł finansowania także poza gminą – mówi nam wójt.
– Gminne wsparcie pozwoliło przyspieszyć wymianę przestarzałych urządzeń grzewczych – mówi SmogLabowi Wojciech Szczypka, lider Gierałtowickiego Alarmu Smogowego. – Pomogło w tym z pewnością podwyższenie jego wysokości: z pierwotnych 2-2,5 tys. złotych dla gospodarstwa domowego, do ok. 7 tys. złotych. Równolegle wystartował ogólnopolski program „Czyste Powietrze”, zachęcający nie tylko do wymiany kotłów, ale i termomodernizacji budynków. W tym kontekście bardzo korzystna dla mieszkańców gminy Gierałtowice jest możliwość łączenia obydwu programów. Jako Polski Alarm Smogowy zabiegaliśmy o to w NFOŚiGW – zwraca uwagę Szczypka. – To wszystko wymagało wielu rozmów z urzędnikami i samorządowcami, ale się udało. Bardzo się z tego cieszymy – kwituje społecznik.
Społeczne zaangażowanie w poprawę jakości powietrza
Istotny postęp, jeśli chodzi o wymianę przestarzałych urządzeń grzewczych, nie dokonałby się zapewne bez oddolnego zaangażowania społecznego. Znalazło ono wyraz w postaci Gierałtowickiego Alarmu Smogowego, w którym aktywnie działają mieszkańcy gminy. Dotyczy to m.in. presji wywieranej na samorząd, współpracy z urzędem gminy, czy też działań informacyjnych oraz edukacyjnych.
– Zabiegaliśmy o uruchomienie gminnego Programu Ograniczania Niskiej Emisji (PONE) już pod koniec 2017 roku. W czasie kolejnych miesięcy udało się przekonać p. Wójta i Radnych, wobec czego program został zaplanowany w budżecie na rok 2019. Mimo zmiany władzy w gminie wystartował on i działa nadal, co istotnie pomogło zmniejszyć ilość wysokoemisyjnych źródeł ciepła – mówi SmogLabowi Szczypka.
– Jako Gierałtowicki Alarm Smogowy od początku intensywnie włączaliśmy się w informowanie i edukowanie mieszkańców na temat problemu zanieczyszczeń powietrza. Do wspólnych akcji włączały się m.in. szkoły, a w ich promowaniu pomagały także nasze parafie i lokalne media, jak również sami mieszkańcy. Promowaliśmy i promujemy również dostępne programy wsparcia i informacje o uchwale antysmogowej woj. śląskiego. Na początku roku 2021 przygotowaliśmy ulotki, które za pośrednictwem urzędu gminy trafiły do mieszkańców wraz z informacją o podatku od nieruchomości – mówi nam aktywista.
Przed mieszkańcami „ostatnia mila”. „Warto dokończyć to zadanie”
– Dziś jesteśmy w zupełnie innym miejscu niż 5-6 lat temu! Wtedy kotły zasypowe, „kopciuchy”, ogrzewały 60-70 proc. domów w naszej gminie. Dziś jest to już tylko 21 proc., co przełożyło się na wyraźną poprawę jakości powietrza w całej gminie – podkreśla Szczypka.
– Niezwykle nas to cieszy, bo o to przez 6 lat, po godzinach, społecznie, walczyliśmy. Nie możemy jednak zapominać, że sąsiedzi tych 21 proc. odczuwają poprawę w mniejszym stopniu – mówi nam lider Gierałtowickiego Alarmu Smogowego. Stąd konieczność kontynuowania działań zmierzających do dalszej poprawy jakości powietrza.
– Od roku 2022 Urząd Gminy dysponuje danymi z CEEB, które pokazują, kto czym ogrzewa dom. Zachęcamy p. Wójta i Urząd Gminy, aby skontaktować się posiadaczami kotłów zasypowych i wskazywać, że są dostępne dotacje. Ale również to, że obowiązuje uchwała antysmogowa, a oni nie są anonimowi. „Ostatnia mila” jest trudnym i żmudnym etapem. Staramy się jednak pokazywać, że warto dokończyć to zadanie i zapewnić czyste powietrze dla wszystkich mieszkańców – podkreśla społecznik.
_
Zdjęcie: images72 / Shutterstock