Udostępnij

Ruszają najbardziej zielone igrzyska w historii sportu. To nie znaczy, że są „eko”

26.07.2024

Lata przygotowań, olbrzymie wyzwanie logistyczne, mnóstwo innowacyjnych rozwiązań – w tym historyczna ceremonia otwarcia na rzece, którą wcześniej oczyszczono za 1,5 miliarda dolarów. Rozpoczynają się 33. Letnie Igrzyska Olimpijskie w Paryżu, na które przyjedzie nawet 16 milionów osób. Francuzi odgrażają się, że ich igrzyska będą najbardziej zieloną imprezą sportową w historii i są na dobrej drodze, aby tę obietnicę zrealizować.

Igrzyska olimpijskie w Paryżu mają być najbardziej ekologiczną imprezą masową w historii światowego sportu. Tak przynajmniej zapewniają organizatorzy. I choć początkowo przekonywano, że zawody będą mieć pozytywny wpływ na stan naszej planety, to szybko się z tego wycofano. Według drugiej obietnicy impreza miała być neutralna klimatycznie, lecz to również okazało się niemożliwe. Skończyło się na tym, że organizatorzy policzyli średnią emisję z Igrzysk w Londynie, Rio i Tokio. Wyszło im 3,5 miliona ton CO2, a Paryż skończył na deklaracji, że wyemituje  połowę mniej niż poprzednicy. 

Co oprócz tego? Jest sporo pozytywów. Niszczejące stadiony, opuszczone baseny i bieżnie, czyli obrazki, które znamy chociażby z igrzysk w Atenach (2004), mają się nie powtórzyć. Jak to możliwe? Aż 95 proc. obiektów na igrzyska w Paryżu to areny już istniejące. Od zera zbudowano tylko nowy basen olimpijski i halę sportową, którą na co dzień wykorzystuje paryska drużyna piłki ręcznej i lokalni mieszkańcy.

Igrzyska w Paryżu 2024: Ipsos sprawdził nastroje w 33 krajach

Dziś centrum Paryża zostało przegrodzone tysiącem barierek. To specjalna strefa bezpieczeństwa, która ma gwarantować, że ceremonia otwarcia przebiegnie bez zakłóceń. Od 18 lipca dostęp do strefy mają tylko posiadacze specjalnego klucza dostępu. Jest nim przepustka w formie QR kodu, którą otrzymało 300 tys. osób zamieszkujących lub pracujących wzdłuż 6-kilometrowej trasy ceremonii otwarcia na paryskiej rzece.

Wielu mieszkańców zdecydowało się opuścić miasto na czas imprezy, co paradoksalnie odbija się na lokalnym biznesie, który liczył na ponadprzeciętne zyski.

Nastroje mieszkańców zbadała sondażownia Ipsos. Według opublikowanego w lipcu badania, które odbyło się w 33 krajach na próbie ponad 24 tys. osób, aż 72 proc. respondentów uważa, że igrzyska zjednoczą ich kraj, a 57 proc. twierdzi, że interesuje się wydarzeniem. Tymczasem w samej Francji prawie połowa osób twierdzi, że nie interesuje się wydarzeniem, a 46 proc. twierdzi, że igrzyska nie zjednoczą ich kraju. Co ciekawe – ogólem aż 72 proc. respondentów zgadza się, że ważne jest, aby globalne wydarzenia takie jak te miały miejsce pomimo wpływu podróży i budownictwa na zmiany klimatu.

Największe zainteresowanie igrzyskami wykazuje pokolenie „Milenialsów” – źródło: Ipsos.

Pierwsze duże potknięcie. Do zrównoważonej wioski olimpijskiej w pośpiechu sprowadzono 2,5 tys. klimatyzatorów

Wioska olimpijska pomieści kilkanaście tysięcy osób i powstała od zera na potrzeby igrzysk. Po zawodach zostanie przekształcona w biura dla 6 tys. pracowników i apartamenty dla kolejnych 6 tys. osób. Na jej potrzeby stworzono prawdopodobnie jeden z największych placów budowy w Europie. Wioskę budowało w szczytowym momencie 37 dźwigów i 3,5 tys. osób.

– Wioska rozciąga się na terenie trzech podparyskich miast: Saint-Denis, Saint-Ouen-sur-Seine i L’Île-Saint-Denis. Podczas Igrzysk Olimpijskich pomieści 14 500 osób – wyliczają organizatorzy. Po igrzyskach w 2025 roku wioska ma być oddana w ręce mieszkańców. Tych zamieszka tam 6 tys. w niemal 3 tys. nowych mieszkań. Powstanie też akademik, hotel, dwie nowe szkoły i tereny zielone – czytamy na oficjalnej stronie igrzysk.

Wszystkie budynki niższe niż 28 metrów (8 pięter), są wykonane z drewna, a w ich wnętrzach nie przewidziano klimatyzacji. Budynki są chłodzone przez stację geotermalną, która pobiera wodę z głębokości 80 metrów. – Pozwala nam to utrzymać różnicę co najmniej 6°C z temperaturą zewnętrzną – powiedział Lambis Konstantinidis, dyrektor wykonawczy ds. planowania i koordynacji w komitecie organizacyjnym igrzysk cytowany przez „Le Monde”. Dodał, że kilka delegacji – Stany Zjednoczone, Niemcy, Australia, Włochy, Kanada i Wielka Brytania – ogłosiło już, że zainstalują własne systemy klimatyzacji.

Ostatecznie uruchomiono ponad 2,5 tys. klimatyzatorów, co z pewnością nie pomoże w dbaniu o zielony wizerunek igrzysk.

Wioska olimpijska w Paryżu – fot. Olympics.com

Paryż 2024: 1,5 miliarda dolarów na oczyszczenie Sekwany

Jedną z bohaterek igrzysk jest francuska rzeka Sekwana. Aż 1,5 mld dolarów wydano w ciągu ostatniej dekady na jej oczyszczenie. I choć 18 czerwca poziom bakterii E. coli był 10-krotnie wyższy od dopuszczalnego, to podobno misja została zakończona sukcesem, czego dowodzić ma niedawna kąpiel merki Paryża. Miesiąc po wspomnianych badaniach szefowa paryskiego ratusza Anne Hidalgo wskoczyła do rzeki w blasku fleszy fotoreporterów.

Rzeka jest w całej opowieści o igrzyskach niezwykle ważna, bo to tu odbędzie się ceremonia otwarcia imprezy. Pierwszy raz będzie to miało miejsce poza stadionem, a na wydarzenie przewidziano aż 326 tys. biletów.

Kolejne setki milionów widzów będą śledziły ceremonię za pomocą transmisji. Sportowe święto otworzy w sumie 187 łodzi (z czego 85 z oficjalnymi delegacjami krajów), na których znajdzie się 8,5 tys. sportowców i oficjeli. Aby zapewnić bezpieczeństwo tego wydarzenia, miasto wyłączyło z użytkowania część ulic, a mieszkańcy z widokiem na rzekę zostali dokładnie sprawdzeni.

Głównym elementem, dzięki któremu rzeka ma być czysta, jest instalacja okrzyknięta cudem techniki, nad którą pracowało 40 inżynierów. To olbrzymi zbiornik na wodę deszczową, który pomieści równowartość 20 basenów olimpijskich. Wszystko po to, aby system kanalizacji pamiętający XIX wiek nie przepełniał się w trakcie opadów. To właśnie przy nadmiarze deszczówki woda wymieszana ze ściekami trafiała do rzeki, aby uniknąć rozlania nieczystości na ulice miasta. Z podobnymi sytuacjami mierzą się polskie metropolie, a najbardziej jaskrawym przykładem są fekalia, które regularnie wpływają do królowej polskich rzek tuż u stóp Wawelu w Krakowie, o czym co kilka tygodni informują aktywiści i lokalne media.

Choć ceremonia odbywa się w piątek 26 lipca, chwilę po 19 czasu polskiego, to pierwsze zawody już się odbyły. Nie obyło się bez chaosu, bo mecz otwarcia Argentyna-Maroko został przerwany na 2 godziny po tym, jak marokańscy kibice wtargnęli na boisko i zaczęli rzucać przedmiotami w stronę zawodników Argentyny. Wszystko przez gola na remis, który Argentyna zdobyła w doliczonym czasie gry. Gol ostatecznie został anulowany, a mecz dokończono przy pustych trybunach.

Trybuny nad Sekwaną – tu odbędzie się ceremonia otwarcia igrzysk. Fot. shutterstock/EQRoy

Igrzyska olimpijskie 2024 bez paliwowych gigantów, za to z królową plastiku

Warto zwrócić uwagę, że wśród oficjalnych sponsorów igrzysk nie ma żadnej firmy paliwowej.

To nie oznacza, że przemysł kopalny odpuścił zawodowy sport. Wciąż wiele drużyn narodowych czerpie zyski ze współpracy z firmami, które dokładają najwięcej cegieł do globalnego ocieplenia. Na przykład Kanadę sponsoruje Petro-Can i RCB, związane z branżą paliwową, Wielką Brytanię finansuje BP, Australię firma wydobywcza Hancock Prospecting, a drużyna indyjska otrzymuje finansowanie od Reliance Industries Limited — która według kanadyjskiego radia CBC jest organizacją parasolową miliardera Mukesha Ambaniego. Ten dorabia się właśnie na przemyśle paliwowym.

Wśród oficjalnych sponsorów jest za to Coca-Cola, która została uznana za największego truciciela plastikiem na świecie. Z tej okazji apel do firmy o wycofanie jednorazowego plastiku podpisało już ponad stu sportowców, jednak mimo protestów francuskich organizacji ekologicznych, organizatorzy utrzymali partnerstwo z popularną firmą.

Medale z Wieży Eiffla, materace ze starych sieci rybackich

Organizatorzy zadbali też o sporą dawkę zielonych detali.

Sportowcy śpią na materacach z materiału odzyskanego z sieci rybackich, a stelaże ich łóżek wykonano z tektury. Stoliki kawowe wykonano ze starych lotek, pufy ze zużytych spadochronów, a krzesła z nakrętek do butelek. Na imprezie dwa razy więcej ma być posiłków roślinnych (w sumie 60 proc. wszystkich), a ilość jednorazowego plastiku ma zostać ograniczona o połowę.

Jak wiadomo – każdy poziom podium jest tradycyjnie nagradzany medalem. Oprócz znanych kolorów – złotego, srebrnego i brązowego, medale mieszczą coś jeszcze. To sześciokąt z żelaza pochodzącego z Wieży Eiffla. Rozwiązanie jest obecne na każdym z ponad 5 tys. medali i ma symbolizować wielokrotne używanie surowców, a oprócz tego sprawia, że paryskie medale będą naprawdę unikatowymi pamiątkami. Żelazo zostało pozyskane podczas prac renowacyjnych na francuskim symbolu z 1889 roku.

Medale olimpijskie zawierają w sobie żelazo z Wieży Eiffla – fot. olympics.com

Nadchodzą upały w Paryżu. Na słupkach nawet 33 stopnie

W trakcie dużych imprez sportowych coraz częściej słyszymy, że głównym rozgrywającym są temperatury. To szczególnie prawdziwe w przypadku dyscyplin, które odbywają się na świeżym powietrzu. Francuzi przypominają tu śmiertelne lato sprzed 20 lat. Fala upałów z 2003 roku zaskoczyła we Francji wszystkich, przynosząc 15 tys. ofiar w ciągu dwóch tygodni. Miało to miejsce na początku sierpnia, a więc w podobnym okresie, co paryskie igrzyska w 2024 roku. Wyzwaniem są też tropikalne noce, gdy temperatura nie spada poniżej 20 stopni. W latach 1924-1933 odnotowano tylko cztery takie przypadki, a w latach 2014-2023 takich nocy było już 84. 

Organizatorzy paryskich igrzysk zdają sobie sprawę z zagrożenia, a niwelowanie potencjalnych upałów jest jednym z głównych tematów w igrzyskowej debacie.

– Krajowa służba meteorologiczna będzie w stałym kontakcie z organizatorami Igrzysk, a pracownicy będą codziennie stacjonować w głównym centrum operacyjnym, aby dostarczać bieżące aktualizacje dotyczące różnych zjawisk pogodowych – pisze francuski dziennik „Le Monde”.

W mieście stanęło 700 pitników z bezpłatną wodą dla turystów i mieszkańców. W upałach ma pomagać klimatyzacja, także w transporcie publicznym – tam 6 z 14 linii metra jest w pełni klimatyzowanych, a pozostałe mają systemy wentylacyjne.

Aby uniknąć narażenia sportowców na upały, niektóre z zawodów zaplanowano na wczesne godziny poranne. I tak triathlon wystartuje o 8, a 20-kilometrowy chód o 7:30. Maraton dla 20 tys. osób odbędzie się w godzinach wieczornych – po zachodzie słońca 10 sierpnia. Aby przygotować uczestników na upały, wydano nawet specjalny poradnik pt. „Beat the heat” (w wolnym tłumaczeniu: pokonaj upały). Czytamy w nim, że zaleca się aklimatyzację przez treningi w wysokich temperatura przez dwa tygodnie i specjalne plany nawodnienia organizmu.

Co prawda w dzień otwarcia maksymalna temperatura w Paryżu ma wynieść przyjemne 25 stopni Celsjusza, to już od soboty planowane jest ocieplenie do 28 stopni. W poniedziałek 29 lipca ma być już naprawdę gorąco – słupki pokażą 32 stopnie, a dzień później o stopnień więcej. To oznacza, że temperatura odczuwalna w nagrzewającym się Paryżu będzie dużo wyższa.

Druga strona medalu: wywózki bezdomnych i migrantów

Podczas przygotowań do igrzysk nie brakło kontrowersji. W czerwcu organizacja zrzeszająca ponad 100 organizacji charytatywnych przedstawiła dane na temat oczyszczania paryskich ulic ze squatów, obozowisk dla migrantów i osób bezdomnych.

Całość miała dotknąć prawie 2 tys. osób, a część z nich została relokowana do schronisk regionalnych poza Paryżem. Szef regionu Seine-Saint-Denis, dotkniętego ubóstwem północno-wschodniego przedmieścia Paryża, gdzie odbędzie się większa część igrzysk olimpijskich, powiedział, że igrzyska powinny zwrócić uwagę na problemy mieszkaniowe stolicy. – Chciałbym, aby był to moment uświadomienia sobie faktu, że schroniska dla bezdomnych w regionie paryskim są całkowicie pełne i potrzebujemy więcej miejsc – mówił Stéphane Troussel cytowany przez France24.

Według „Le Monde” od wtorku 16 lipca do czwartku 18 lipca przeniesiono około 470 osób z obozów znajdujących się nad kanałem Ourcq, wzdłuż trasy, którą 25 lipca płynął ogień olimpijski, a także nad kanałem Saint-Denis oraz w miejscach planowanej ceremonii otwarcia. Aby uniknąć powrotu osób bezdomnych pod postami montowano betonowe bloki uniemożliwiające np. rozbicie namiotu.

Kolejną kontrowersyjną kwestią było usuwanie z brzegów Sekwany tradycyjnie sprzedających tam książki bukinistów i innych ulicznych sprzedawców. Handlarze książek są obecni nad brzegami rzeki od… XVI wieku. Sytuację motywowano względami bezpieczeństwa.

To jednak nie wszystko, bo kontrowersje dotyczą też kwestii ekologicznych. W tym przypadku poszło o oficjalny samochód olimpilski. Została nim napędzana wodorem Toyota Mirai. Przeciwko temu zaprotestowało w liście otwartym ponad 120 naukowców, pracowników naukowych i inżynierów z 15 krajów. Według nich pojazdy wodorowe „grożą celom zrównoważonego rozwoju Igrzysk Olimpijskich w Paryżu”. Według listu pojazdy elektryczne zasilane bateriami są bardziej energooszczędne, a pojazdy wodorowe wymagają trzy razy więcej energii do działania. W liście zaznaczono, że przy obecnej technologii wykorzystanie pojazdów napędzanych wodorem powoduje zwiększenie emisji paliw kopalnych.

Najbardziej ekologiczne igrzyska? Tak, ale…

Całość imprezy może kosztować aż 10 miliardów euro (wobec planowanych 6,7 mld euro). W sumie do 11 lipca sprzedano 8,6 mln biletów na wydarzenia sportowe, co także jest rekordem w historii igrzysk, bijąc poprzedni rekord Atlanty z 1996 roku (8,3 mln biletów).

Wysiłki komitetu olimpijskiego i organizatorów na rzecz niwelowania negatywnego wpływu zawodów na środowisko są znaczące i warte odnotowania. Na pewno są rekordowe, jeśli chodzi o historię organizowania igrzysk, jednak impreza o tej skali nigdy nie będzie mogła nosić miana ekologicznej, czy przyjaznej środowisku. Ściągnięcie w jedno miejsce w tym samym czasie kilkunastu milionów ludzi niesie za sobą olbrzymie koszty środowiskowe.

Tu warto odnotować, że w ocieplającym się świecie „problem” organizacji wielkich imprez sam się rozwiązuje. Już dziś liczba chętnych do organizacji letnich edycji jest znikoma (z Paryżem rywalizowało tylko Los Angeles). Dzieje się tak również ze względu na coraz częstsze, ekstremalne warunki atmosferyczne. Nie wiadomo jaka przyszłość czeka igrzyska zimowe, których organizacja stoi pod znakiem zapytania z powodu coraz mniejszej dostępności śniegu.

Niezależnie od ogólnej oceny sensowności organizacji masowych imprez sportowych, kolejni gospodarze igrzysk – Los Angeles, USA (2028) i Brisbane, Australia (2032) już dziś myślą o tym, jak przeskoczyć ekologiczną poprzeczkę zawieszoną wysoko przez Paryż.

Zdjęcie tytułowe: shutterstock/Oliverouge 3

Autor

Maciej Fijak

Redaktor naczelny SmogLabu. Z portalem związany od 2021 r. Autor kilkuset artykułów, krakus, działacz społeczny. Pisze o zrównoważonych miastach, zaangażowanym społeczeństwie i ekologii.

Udostępnij

Zobacz także

Wspierają nas

Partner portalu

Partner cyklu "Miasta Przyszłości"

Partner cyklu "Żyj wolniej"

Partner naukowy

Bartosz Kwiatkowski

Dyrektor Frank Bold, absolwent prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego, wiceprezes Polskiego Instytutu Praw Człowieka i Biznesu, ekspert prawny polskich i międzynarodowych organizacji pozarządowych.

Patrycja Satora

Menedżerka organizacji pozarządowych z ponad 15 letnim stażem – doświadczona koordynatorka projektów, specjalistka ds. kontaktów z kluczowymi klientami, menadżerka ds. rozwoju oraz PR i Public Affairs.

Joanna Urbaniec

Dziennikarka, fotografik, działaczka społeczna. Od 2010 związana z grupą medialną Polska Press, publikuje m.in. w Gazecie Krakowskiej i Dzienniku Polskim. Absolwentka Krakowskiej Szkoła Filmowej, laureatka nagród filmowych, dwukrotnie wyróżniona nagrodą Dziennikarz Małopolski.

Przemysław Błaszczyk

Dziennikarz i reporter z 15-letnim doświadczeniem. Obecnie reporter radia RMF MAXX specjalizujący się w tematach miejskich i lokalnych. Od kilku lat aktywnie angażujący się także w tematykę ochrony środowiska.

Hubert Bułgajewski

Ekspert ds. zmian klimatu, specjalizujący się dziedzinie problematyki regionu arktycznego. Współpracował z redakcjami „Ziemia na rozdrożu” i „Nauka o klimacie”. Autor wielu tekstów poświęconych problemom środowiskowym na świecie i globalnemu ociepleniu. Od 2013 roku prowadzi bloga pt. ” Arktyczny Lód”, na którym znajdują się raporty poświęcone zmianom zachodzącym w Arktyce.

Jacek Baraniak

Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego na kierunku Ochrony Środowiska jako specjalista ds. ekologii i ochrony szaty roślinnej. Członek Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot i Klubu Przyrodników oraz administrator grupy facebookowej Antropogeniczne zmiany klimatu i środowiska naturalnego i prowadzący blog „Klimat Ziemi”.

Martyna Jabłońska

Koordynatorka projektu, specjalistka Google Ads. Zajmuje się administacyjną stroną organizacji, współpracą pomiędzy organizacjami, grantami, tłumaczeniami, reklamą.

Przemysław Ćwik

Dziennikarz, autor, redaktor. Pisze przede wszystkim o zdrowiu. Publikował m.in. w Onet.pl i Coolturze.

Karolina Gawlik

Dziennikarka i trenerka komunikacji, publikowała m.in. w Onecie i „Gazecie Krakowskiej”. W tekstach i filmach opowiada o Ziemi i jej mieszkańcach. Autorka krótkiego dokumentu „Świat do naprawy”, cyklu na YT „Można Inaczej” i Kręgów Pieśni „Cztery Żywioły”. Łączy naukowe i duchowe podejście do zagadnień kryzysu klimatycznego.

Jakub Jędrak

Członek Polskiego Alarmu Smogowego i Warszawy Bez Smogu. Z wykształcenia fizyk, zajmuje się przede wszystkim popularyzacją wiedzy na temat wpływu zanieczyszczeń powietrza na zdrowie ludzkie.

Klaudia Urban

Z wykształcenia mgr ochrony środowiska. Od 2020 r. redaktor Odpowiedzialnego Inwestora, dla którego pisze głównie o energetyce, górnictwie, zielonych inwestycjach i gospodarce odpadami. Zainteresowania: szeroko pojęta ochrona przyrody; prywatnie wielbicielka Wrocławia, filmów wojennych, literatury i poezji.

Maciej Fijak

Redaktor naczelny SmogLabu. Z portalem związany od 2021 r. Autor kilkuset artykułów, krakus, działacz społeczny. Pisze o zrównoważonych miastach, zaangażowanym społeczeństwie i ekologii.

Sebastian Medoń

Z wykształcenia socjolog. Interesuje się klimatem, powietrzem i energetyką – widzianymi z różnych perspektyw. Dla SmogLabu śledzi bieżące wydarzenia, przede wszystkim ze świata nauki.

Tomasz Borejza

Zastępca redaktora naczelnego SmogLabu. Dziennikarz naukowy. Wcześniej/czasami także m.in. w: Onet.pl, Przekroju, Tygodniku Przegląd, Coolturze, prasie lokalnej oraz branżowej.