Ile Rosja zarabia na ropie sprzedawanej do Europy? Policzyli to analitycy organizacji Transport & Environment (Transport i Środowisko – red.). Wyszła im kosmiczna kwota 285 mln dolarów dziennie. Wyliczenie dotyczy 2021 roku*, a organizacja przy okazji publikacji danych wzywa kraje Unii, by dołączyły do światowego embargo na ropę z Moskwy i w ten sposób przestały finansować machinę wojenną Putina.
Unia Europejska importuje 97 proc. zużywanej ropy (i produktów petrochemicznych). Jeszcze w ubiegłym roku jedna z każdych czterech baryłek ropy, która trafiała na europejski rynek, pochodziła z Rosji. W 2021 roku zapewniło to Moskwie dochody na poziomie 104 miliardów dolarów (blisko dwa razy więcej niż w 2022 roku miał wynieść cały budżet Ukrainy, który szacowano na około 55 mld dolarów). Rosyjskie dochody z ropy były też znacznie wyższe niż z gazu. Ten zapewnił 43,4 mld dolarów dochodów.
Najbardziej uzależniona od importu ze wschodu jest Słowacja, która kupuje tam blisko 80 proc. ropy (i produktów petrochemicznych). Polska, Finlandia i Litwa – według danych Eurostatu, z których korzystał Transport & Environment – importowały z Rosji 2/3 paliwa. Sporo, bo aż 30 proc. sprowadzały stamtąd także Niemcy.
- Czytaj także: Skąd Putin bierze pieniądze na zbrojenia?
Im dalej od granic Federacji Rosyjskiej tym rosyjskiej ropy było mniej i na przykład Hiszpania polegała na niej jedynie w 5,6 proc. swoich dostaw. Irlandia w 4,7 proc. a Portugalia w 4 proc. Jednak bliżej tych granic też da się znaleźć przykłady krajów, które zadbały o dywersyfikację. To między innymi Litwa, Łotwa i Bułgaria.
Ile Rosja zarabia na ropie sprzedawanej do Europy?
Na pieniądze, które wpływały do kieszeni Putina, przekłada się jednak nie tylko procentowy udział w imporcie, ale też to, jak wielki dany kraj ma apetyt na ropę. Najwięcej na ropę z Rosji wydały Niemcy. Polska była druga.
50 procent przychodów Rosji z paliw
– Ponad 1/4 europejskiego importu ropy zależy od Rosji. W niektórych krajach, tak jest na Słowacji, ponad 90 proc. dostaw ropy zależy od Rosji. Ale nasze analizy pokazują, że uzależnienie kontynentu jako całości, choć jest znaczne, nie jest nie do pokonania. – napisali ludzie z Transport & Environment w podsumowaniu do swojego opracowania.
Zwrócili też uwagę na inną istotną rzecz. To, że Rosja zależy od europejskich zakupów ropy bardziej niż Europa od rosyjskich dostaw. W 2019 roku kraje Unii i Wielka Brytania odpowiadały za 50 proc. przychodów Moskwy ze sprzedaży surowców energetycznych. Przede wszystkim ropy. – W kontekście wojny w Ukrainie, Rosję utożsamiono głównie z gazem, ale to ropa generuje największe przychody dla tego kraju. – czytamy w podsumowaniu.
Droga wyjścia
Rozwiązaniem krótkoterminowym, które pozwoli na zmniejszenie zakupów w Moskwie, mają być zakupy w innych krajach. Mówi się o zniesieniu części sankcji nałożonych na Iran i Wenezuelę, co mogłoby znacząco zwiększyć podaż paliwa na światowym rynku. Jednak autorzy analizy zwracają uwagę, że zamiana zakupów u jednego dyktatora na zakupy u innego dyktatora, nie rozwiązuje problemu w długim terminie. Jednocześnie – zwraca uwagę Transport & Environment – w nowej europejskiej strategii bezpieczeństwa energetycznego brakuje odniesień do ropy.
– Unia Europejska musi przepisać swoją strategię bezpieczeństwa energetycznego w taki sposób, by uwzględniała ropę. Gaz jest oczywiście zmartwieniem, ale to ropa finansuje wojnę Putina. Poleganie na niej powoduje, że Europa jest zagrożona przez rosnące ceny w świecie, które jest coraz mniej przewidywalny. Każda strategia bezpieczeństwa energetycznego, która ignoruje ropę, jest niewarta papieru, na której ją zapisano. – komentował William Todts.
Wśród recept, na które zwraca uwagę Transport & Environment jest elektromobilność, ale też rozwiązania wpływające na ograniczenie potrzeby korzystania z auta. Takie jak praca w domu i dni bez samochodów.
Warto wspomnieć też, choć akurat tego nie wymieniono, o rozwoju transportu publicznego.
* Do obliczeń wykorzystano dane o zużyciu z 2019 roku i średnią cenę z 2021 roku według danych Banku Światowego.
Fot. Fly Of Swallow Studio/Shutterstock.