Indyjski startup Chakr Innovation stworzył prawdopodobnie pierwsze na świecie urządzenie, które pozwala zamienić spaliny z silnika Diesla w tusz drukarski. Zdaniem jego twórców, technologia ma potencjał, by zrewolucjonizować rynek systemów ograniczania emisji spalin.
Jak to często bywa ze świetnymi pomysłami, wszystko zaczęło się przy drinku. W tym przypadku – soku z trzciny cukrowej, na który wyskoczyli trzej koledzy z koledżu: Arpit Dhupar, Kushagra Srivastava i Prateek Sachan. Jeden z nich zwrócił uwagę na ścianę poczerniałą od spalin agregatu prądotwórczego. Uwaga przerodziła się w żarty o zanieczyszczeniach, z których można by wytwarzać farbę w takich ilościach, że z powodzeniem pokryłaby wszystkie mury w Delhi. A żarty przerodziły się w pomysł na biznes i technologię pomagającą rozwiązać problem zanieczyszczeń.
Diesel psuje atmosferę
A problem jest gigantyczny. Szczególnie w Indiach, gdzie znajduje się dziesięć z dwudziestu najbardziej zanieczyszczonych miast na świecie (taka informacja znajduje się na stronie Chakr Innovation, choć rankingi są pod tym względem do pewnego stopnia rozbieżne). Według raportu Greenpeace skażenie powietrza w tym kraju przyczynia się do niemal 3,3 miliona zgonów rocznie i zmniejszenia PKP o 3 proc.
Choć Indie nie mają zimy i nie muszą dogrzewać się kopciuchami jak południowa Polska, to jednak potrzebują prądu. Zapotrzebowanie na energię elektryczną wzrasta szczególnie latem, gdy z powodu upałów spada poziom rzek zasilających elektrownie wodne, a klimatyzacja i wentylatory zwiększają obroty. W tej sytuacji Hindusi ratują się agregatami prądotwórczymi – zasilanymi silnikiem Diesla. Korzystają z nich nie tylko gospodarstwa domowe, ale również przemysł, handel, drobni przedsiębiorcy. W efekcie stanowią one jedno z największych źródeł zanieczyszczeń powietrza w tym kraju.
Jak zamienić powietrze w atrament?
Spaliny z agregatów zawierają złożony koktajl toksycznych związków, na który składają się m.in. tlenki węgla, tlenki azotu, tlenki siarki, wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne (WWA), a także sadza, która sama jest substancją złożoną – głównie z węgla, ale również z WWA i związków metali ciężkich. Badania wskazują, że drobinki sadzy obecne we wdychanym powietrzu mogą przyczyniać się do rozwoju nowotworów, chorób układu krążenia i układu oddechowego. Mechanizm zdolny do wychwytywania określonych frakcji spalin dieslowskich agregatów, w tym sadzy, mógłby wydatnie poprawić jakość powietrza – nie tylko w Indiach, ale również wielu innych krajach rozwijających się, gdzie dostęp do energii elektrycznej z sieci jest mocno ograniczony.
Takie właśnie rozwiązanie oferuje Chakr Innovation. Stworzony przez startup system umożliwia nie tylko odzyskanie nawet 90 proc. sadzy zawartej w spalinach dieslowskich agregatów, ale również jej wtórne wykorzystanie. Po schłodzeniu materiał może być sprzedawany producentom tuszu drukarskiego. Na razie przedsięwzięcie jest w fazie pilotażowej. Firma zainstalowała dotychczas 53 urządzenia w lokalach państwowych spółek. Według wyliczeń Dhupara liczba ta pozwala na „ocalenie” 1,5 biliona litrów powietrza od zanieczyszczeń. Dodatkowy zysk stanowi 500 kilogramów sadzy, z której wytworzono już 20 tys. litrów tuszu.
Mechanizm działania wynalazku dokładniej ilustruje poniższe nagranie.