Zajrzałem dziś do Łazisk Górnych, żeby porozmawiać z Sylwią Harazin, która od kilku już lat boksuje się z urzędami, by ktoś coś zrobił z zakładem umilającym życie okolicy. Rozmowę z nią będziecie mogli przeczytać już wkrótce, ale wcześniej chciałem wam pokazać coś, co pokazała mi Sylwia. A dokładnie odpowiedź, której śląski WIOŚ udzielił Urzędowi Miasta w Łaziskach Górnych na pismo z prośbą o kontrolę.
Kontroli nie będzie – napisał WIOŚ – bo dla zakładu nie ma decyzji określającej warunki korzystania ze środowiska, co powoduje, że… wpływu zakładu na środowisko nie ma jak ocenić. Rzecz ma się bowiem zgadzać w papierach, a jak jest w rzeczywistości? A co to kogo obchodzi, jak jest w rzeczywistości?
Post edytowany: poprawiono błąd w tytule.