Udostępnij

Jak odciąć Putina od gotówki i oszczędzić w domowym budżecie? [RAPORT]

28.03.2022

Gospodarstwa domowe mogą zmniejszyć zużycie gazu i węgla z Rosji, zyskując na tym finansowo – tak brzmi teza płynąca z najnowszego raportu think-tanku Instrat. Jego autorzy wskazują jednak konieczność systemowego wsparcia ze strony rządowej.

Aż 80 proc. polskiego importu z Rosji to surowce energetyczne. Większość sprowadzanego ze wschodu węgla spala się w gospodarstwach domowych. Z kolei gaz ziemny wykorzystywany w domostwach to 20 proc. całości importu tego surowca. Autorzy raportu zachęcają do indywidualnych działań, ponieważ te mają być szybsze niż zmiany w przemyśle czy energetyce.

– Gospodarstwa domowe mogą obniżyć swoje zużycie gazu ziemnego i węgla. Te są importowane z Rosji, więc poprzez ograniczenie ich zużycia pomagamy uniezależnić się energetycznie od Rosji i wspomóc Ukrainę – mówi w rozmowie ze SmogLabem Bernard Swoczyna, główny ekspert w programie badawczym Energia & Klimat think-tanku Instrat.

„Najbardziej pomóc mogą ci, którzy dziś ogrzewają węglem i gazem swoje domy. Gospodarstwa domowe korzystające z gazu do podgrzewania wody oraz gotowania zużywają mniej błękitnego paliwa, ale oni z kolei łatwiej mogą całkowicie zrezygnować z rosyjskich surowców” – czytamy w podsumowaniu raportu.

 class=

Więcej w portfelu

Kwestie moralne to jednak nie wszystko. Ulgę odczuje także nasz portfel. – Możemy na tym po prostu zyskać finansowo. Na przykład ogrzewając gospodarstwo pompą ciepła przez większą część roku, gdy temperatury nie są skrajnie niskie, oszczędzamy pieniądze. Jest to tańsze i bardziej efektywne niż spalanie gazu czy węgla – podkreśla Swoczyna.

Instrat wylicza, że poprzez zastąpienie rosyjskich surowców, zwłaszcza pompami ciepła, oszczędności mogą wynieść nawet 2 tysiące złotych rocznie w przeliczeniu na jedno gospodarstwo domowe. Takie działania ma wspierać rząd. W jaki sposób? Autorzy raportu chcieliby, aby rząd całkowicie uniemożliwił instalowanie ogrzewania węglowego w nowych i termomodernizowanych domach. „Prymitywne kotły na węgiel przyczyniają się do powstawania smogu, a drogie automatyczne kotły są uzależnione od ściśle wyselekcjonowanego paliwa, które pochodzi głównie ze wschodu” – infromuje Instrat w swojej publikacji.

Do tego autorzy wskazują na lepsze docieplanie powstających budynków, rekuperację, czyli odzysk ciepła z wentylacji oraz całoroczne ogrzewanie za pomocą pompy ciepła. To pomogłoby zrezygnować z tradycyjnej instalacji grzewczej, składu na opał, kotła, komina i kotłowni. Rząd miałby również dopłacać do klimatyzacji w celu zastąpienia nią spalania węgla oraz finansować bojlery elektryczne. Wyższe miałoby być także dofinansowania do samych pomp ciepła, które zużywają dużo mniej energii niż bojlery.

Czytaj także: Pompy ciepła popularne jak fotowoltaika? Pomogą zakręcić rosyjski kurek

Instrat: Dlaczego Rosja eksportuje do nas węgiel?

Wiele osób zadaje pytanie czy w ogóle musimy sprowadzać rosyjski węgiel zamiast korzystać z krajowego produktu?

– Polski węgiel jest spalany głównie w dużych blokach energetycznych ze względu na strukturę wydobywanego surowca. Polskie kopalnie wydobywają w większości miał, czyli pokruszony węgiel, często gorszej jakości. Z kolei gospodarstwa domowe potrzebują większych brył węgla, a tych polskie kopalnie wydobywają za mało – wyjaśnia nasz rozmówca.

Dzięki stosowaniu alternatywnego źródła ogrzewania (autorzy wskazują na pompę ciepłą) węgiel zostanie tylko rezerwą na okres mrozów. W przeciętnym domu w środkowej Polsce pozwoli to zmniejszyć zużycie węgla w ciągu roku o 75 proc. Instrat wylicza, że takie ograniczenie odpowiada 2 078 zł oszczędności. Jednak czy węgiel, który nadal będziemy w Polsce spalać może być produktem wyłącznie krajowym?

– Polskie kopalnie nie są przystosowane do wydobycia tego typu surowca. Podejrzewam, że będą próbowały w jakimś stopniu się dostosować do nowej sytuacji. Duże bryły węgla są droższe w sprzedaży więc kopalniom się to po prostu opłaca – prognozuje ekspert Instratu.

 class=
Skąd Polska importuje węgiel kamienny?

Inwestycje na początek

Tysiąc złotych rocznie może oszczędzić domowy budżet jeśli zamiast gazem będziemy grzali na przykład wspomnianą pompą ciepła. Aż 22 proc. gospodarstw domowych podłączonych do sieci ciepłowniczej nie ma doprowadzenia ciepłej wody i musi korzystać z piecyków na gaz lub bojlerów – czytamy w raporcie Instratu. – W takich przypadkach priorytetem powinno być doprowadzenie ciepłej wody ogrzewanej z sieci miejskiej – przekonują działacze think-tanku.

Jednak wszystkie prezentowane scenariusze zakładają początkowe inwestycje, które przeciętnemu „Kowalskiemu” zwrócą się dopiero za kilka lat. „Taka kwota może znajdować się poza zasięgiem wielu potencjalnych odbiorców, szczególnie w obliczu wysokiej inflacji oraz niepewności wynikającej z wojny” – zauważa autor raportu.

Czytaj również: Praca z domu, tańszy zbiorkom i ograniczenia prędkości. 10 kroków do zmniejszenia zużycia ropy

To jest właśnie przestrzeń dla publicznej interwencji w postaci wsparcia finansowego wydatków związanych z zakupem i montażem urządzeń do ogrzewania indywidualnego. Raport wskazuje priorytet na wsparcie osób o najniższych dochodach. Wśród form wsparcia Instrat wymienia na przykład granty lub preferencyjne pożyczki. Wskazana jest także współpraca z bankami komercyjnymi oraz premiowanie tzw. „głębokiej termomodernizacji”. Podczas takiej inwestycji nie tylko zmienia się źródło ciepła, ale również wymienia się stolarkę okienną lub dociepla się elewację domu.

 class=

Czytaj cały raport: Swoczyna, B., Koniec rosyjskiego węgla i gazu w polskich domach. Jak gospodarstwa domowe mogą zmniejszyć zużycie gazu i węgla z Rosji, zyskując na tym finansowo, 02/2022

Zdjęcie tytułowe: shutterstock/Serega_tm

Autor

Maciej Fijak

Krakus, działacz społeczny. Pisze o zrównoważonych miastach, zaangażowanym społeczeństwie i ekologii. Naukowo zajmuje się m.in. międzynarodową ochroną środowiska. Uczestnik European Green Activism Training 2020, członek Akcji Ratunkowej dla Krakowa. Po godzinach przemierza Kraków wzdłuż i wszerz – pieszo lub na dwóch kółkach. Najczęściej spotykany w krakowskim Podgórzu.

Udostępnij

Zobacz także

Wspierają nas

Partner portalu

Joanna Urbaniec

Dziennikarka, fotografik, działaczka społeczna. Od 2010 związana z grupą medialną Polska Press, publikuje m.in. w Gazecie Krakowskiej i Dzienniku Polskim. Absolwentka Krakowskiej Szkoła Filmowej, laureatka nagród filmowych, dwukrotnie wyróżniona nagrodą Dziennikarz Małopolski.

Przemysław Błaszczyk

Dziennikarz i reporter z 15-letnim doświadczeniem. Obecnie reporter radia RMF MAXX specjalizujący się w tematach miejskich i lokalnych. Od kilku lat aktywnie angażujący się także w tematykę ochrony środowiska.

Hubert Bułgajewski

Ekspert ds. zmian klimatu, specjalizujący się dziedzinie problematyki regionu arktycznego. Współpracował z redakcjami „Ziemia na rozdrożu” i „Nauka o klimacie”. Autor wielu tekstów poświęconych problemom środowiskowym na świecie i globalnemu ociepleniu. Od 2013 roku prowadzi bloga pt. ” Arktyczny Lód”, na którym znajdują się raporty poświęcone zmianom zachodzącym w Arktyce.

Jacek Baraniak

Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego na kierunku Ochrony Środowiska jako specjalista ds. ekologii i ochrony szaty roślinnej. Członek Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot i Klubu Przyrodników oraz administrator grupy facebookowej Antropogeniczne zmiany klimatu i środowiska naturalnego i prowadzący blog „Klimat Ziemi”.

Martyna Jabłońska

Koordynatorka projektu, specjalistka Google Ads. Zajmuje się administacyjną stroną organizacji, współpracą pomiędzy organizacjami, grantami, tłumaczeniami, reklamą.

Przemysław Ćwik

Dziennikarz, autor, redaktor. Pisze przede wszystkim o zdrowiu. Publikował m.in. w Onet.pl i Coolturze.

Karolina Gawlik

Dziennikarka i trenerka komunikacji, publikowała m.in. w Onecie i „Gazecie Krakowskiej”. W tekstach i filmach opowiada o Ziemi i jej mieszkańcach. Autorka krótkiego dokumentu „Świat do naprawy”, cyklu na YT „Można Inaczej” i Kręgów Pieśni „Cztery Żywioły”. Łączy naukowe i duchowe podejście do zagadnień kryzysu klimatycznego.

Jakub Jędrak

Członek Polskiego Alarmu Smogowego i Warszawy Bez Smogu. Z wykształcenia fizyk, zajmuje się przede wszystkim popularyzacją wiedzy na temat wpływu zanieczyszczeń powietrza na zdrowie ludzkie.

Klaudia Urban

Z wykształcenia mgr ochrony środowiska. Od 2020 r. redaktor Odpowiedzialnego Inwestora, dla którego pisze głównie o energetyce, górnictwie, zielonych inwestycjach i gospodarce odpadami. Zainteresowania: szeroko pojęta ochrona przyrody; prywatnie wielbicielka Wrocławia, filmów wojennych, literatury i poezji.

Maciej Fijak

Redaktor naczelny SmogLabu. Z portalem związany od 2021 r. Autor kilkuset artykułów, krakus, działacz społeczny. Pisze o zrównoważonych miastach, zaangażowanym społeczeństwie i ekologii.

Sebastian Medoń

Z wykształcenia socjolog. Interesuje się klimatem, powietrzem i energetyką – widzianymi z różnych perspektyw. Dla SmogLabu śledzi bieżące wydarzenia, przede wszystkim ze świata nauki.

Tomasz Borejza

Zastępca redaktora naczelnego SmogLabu. Dziennikarz naukowy. Wcześniej/czasami także m.in. w: Onet.pl, Przekroju, Tygodniku Przegląd, Coolturze, prasie lokalnej oraz branżowej.