Co czuje osiołek, który w swojej jednej życiowej wędrówce trafia do cyrku, hodowli lisów i lokalnego klubu piłkarskiego? Tę bezbronną, wytrwałą, wrażliwą perspektywę ukazuje film Jerzego Skolimowskiego „Io”, nominowany w tym roku do tytułów najlepszego filmu fabularnego oraz najlepszego filmu polskiego, w ramach BNP Paribas Green Film Festival. Święto kina ekologicznego trwa od 13 do 20 sierpnia w krakowskich kinach plenerowych.
O filmie „Io” było już w tym roku głośno — nominacja do Oscara dla najlepszego filmu międzynarodowego oraz nagroda jury na festiwalu w Cannes. Jego głównym bohaterem jest osiołek, który zabiera nas w swoją samotną, wciągającą podróż, startującą od areny cyrkowej, a kończącą się we włoskiej rzeźni.
Jego losy niosą odbiorcy czułą, lecz niełatwą lekcję o kondycji współczesnego człowieka. Skolimowski ubiera je w przeróżne, zachwycające obrazy — zarówno te dosłowne, przyziemne, jak i metafizyczne, symboliczne. Choć opowieść toczy się powoli i poetycko, zaspokaja też potrzeby miłośnika zaskakującej akcji, gdyż przygody osiołka ciągle się zmieniają.
„Io” Skolimowskiego. „Nieoczywista narracja”
Do obejrzenia filmu zachęciła mnie nieoczywista narracja. Prowadzona jest ona nie przez człowieka, lecz zwierzę. I to na dodatek takie, które, w moim odczuciu, rzadko pojawia się w dyskursie ekologicznym i artystycznym.
Osiołek to zwierzę mniej atrakcyjne, jakby niedoceniane, a to czyni go jeszcze ciekawszym bohaterem tego filmu. Jego tułaczka zaczyna się w cyrku, gdzie obok nieprawidłowego traktowania, może liczyć na wielką przyjaźń swojej opiekunki Kassandry. Ich relacja zostaje jednak przerwana za sprawą interwencji aktywistów, którzy doprowadzają do uwolnienia osła. Ten trafia do ośrodka terapeutycznego dla dzieci. Polepszyły się warunki pracy, lecz pozostała tęsknota za opiekunką. Kiedy więc nadarza się okazja, zwierzę ucieka.
Od ucieczki zaczyna się fascynująca droga osiołka, pokazująca nam historie przeróżnych ludzi — piłkarskich kibiców, młodego księdza, właściciela hodowli lisów, kierowcy tira, strażaków, czy weterynarzy. Każdego z nich widzimy tylko na chwilę, ale wystarczającą do tego, by poznać kolejne aspekty ludzkiej psychiki i zachowań.
W większości scen, nawet gdy osiołek otrzymuje pomoc od człowieka, chwilę później zostaje przez niego traktowany nieadekwatnie do swojej natury i czucia. Kibice piłkarscy robią z niego kumpla, lecz podają alkohol i skręty. Młody ksiądz ratuje go z miejsca zbrodni, ale też opowiada mu o tym, jak zajadał się salami.
„Trudny i niewygodny, a jednocześnie inspirujący”
Film był dla mnie trudny i niewygodny, a jednocześnie inspirujący, bo w całej swojej wędrówce osiołek nie poddaje się, co najlepiej obrazuje scena konfrontacji z właścicielem hodowli futer (nie zdradzam jej finału). Dobrze, że był udostępniony na platformie VOD BNP Paribas Green Film Festival. Potrzebowałam go bowiem oglądać ratami, tak mocno mnie poruszył.
Obudził bowiem tę część, która jest niewinna, wrażliwa, głęboko czująca, a zatem w kontakcie z brutalnością, używkami i machiną nastawioną na ciągły zysk, kończy w poczuciu bezradności i przytłoczenia. Wierzę, że każdy z nas ma taką część. I kiedy ona staje się aktywna, nasza relacja z przyrodą się zmienia, a wraz z nią zmienia się świat. Taka opowieść jak „Io”, podobnie jak inne filmy wybrane przez jury i organizatorów festiwalu, służą aktywacji tej części.
BNP Paribas Green Film Festival
BNP Paribas Green Film Festival to międzynarodowy festiwal filmów ekologicznych. Od 2018 roku odbywa się on w Krakowie. To jedyny w Polsce i jeden z największych na świecie filmowy festiwal o tematyce ekologicznej. W czasie ośmiu dni festiwalu każdego roku pokazywanych jest ponad 50 filmów konkursowych oraz kilkadziesiąt pozakonkursowych.
Filmom towarzyszą spotkania z twórcami, ekspertami ONZ, lokalnymi aktywistami klimatycznymi. W czasie festiwalu odbywają się również liczne warsztaty ekologiczne, spotkania edukacyjne, wystawy, wykłady i działania artystyczne. Centralnym miejscem festiwalu jak co roku jest Miasteczko Festiwalowe na Bulwarach Wiślanych u podnóża Wawelu.
—
Zdjęcie: Mileniumphoto / Shutterstock.com