Izba Gospodarcza Sprzedawców Polskiego Węgla lubi mówić, że za wzrost cen paliwa, którym handlują jej członkowie, odpowiada walka ze smogiem.
Jednocześnie na swoim facebookowym profilu zamieszcza takie wpisy:
I jeszcze takie:
W linkowanym tekście można przeczytać między innymi coś takiego:
„Tegoroczny styczeń był okresem boomu cenowego na międzynarodowych rynkach węgla, szczególnie w obszarze Azji-Pacyfiku, gdzie poziom cen przekraczał 100 USD za tonę. Na rynku europejskim ceny był stabilne, z niewielką tendencją spadkową – wynika z analizy Agencji Rozwoju Przemysłu.”
I takiego:
„Jednak uwzględniając nawet spadek cen i słabsze prognozy w zakresie popytu w Europie, indeks dzienny na poziomie 93,75 USD za tonę na dzień 26 stycznia jest nadal wyższy o 9 proc. w ujęciu rok do roku. Relatywnie wyższe ceny zostaną jeszcze bardziej wzmocnione w wyniku silnego zapotrzebowania z obszaru rynku Azji-Pacyfiku oraz zapowiadanej akcji strajkowej w Kolumbii” – prognozują eksperci katowickiego oddziału ARP.”
A także wytłumaczenie, że za wzrosty cen odpowiadają przede wszystkim zmiany na rynku chińskim.
I bynajmniej nie chodzi o to, że przegłosowano tam uchwały antysmogowe.
Cieszy nas to o tyle, że od ubiegłego roku organizacja zrzeszająca sprzedawców polskiego węgla starała się przekonywać ludzi, że za węgiel płacą więcej z powodu walki ze smogiem. Odpowiadaliśmy wskazując właśnie, że ceny węgla rosną wszędzie, a nie tylko w Polsce, a trudno zakładać, że małopolska uchwała antysmogowa przekłada się na ceny australijskiego węgla w Amsterdamie. Teraz jasno widać, że udało nam się przekonać adwersarzy.