Jeden komin truje całą okolicę. Chcą, by miasto wydało nakaz wymiany kopciucha

4890
0
Podziel się:
kopcący komin rybnik

Rybnicki Alarm Smogowy od około dwóch lat walczy o usunięcie kopcącego pieca jednego z mieszkańców miasta. W końcu sprawa trafiła do… Jastrzębia Zdroju. Tamtejszy urząd miasta podejmie decyzję, która może znacząco przysłużyć się walce o czyste powietrze w Polsce.


Działacze postanowili oprzeć się na artykule 363 prawa ochrony środowiska. Dzięki niemu wójt, burmistrz lub prezydent miasta może nakazać mieszkańcowi zaprzestanie działań dewastujących środowisko.  W tym przypadku chodziło właśnie o niepokojąco gęsty dym wydostający się z jednego z kominów. Problem w tym, że pochodził on z pieca spełniającego obecnie obowiązujące na terenie województwa śląskiego normy.

– Ten wniosek złożyliśmy już w 2017 roku. Wskazaliśmy tam, że kopcący piec powinien być wymieniony na kocioł piątej klasy lub inny system grzewczy, na który można uzyskać miejskie dofinansowanie. – mówi Zdzisław Kuczma z Rybnickiego Alarmu Smogowego – Najpierw prezydent umorzył to postępowanie. Stwierdził, że kocioł spełnia normy, i że nie może zmusić właściciela do zmiany pieca. – wyjaśnia Kuczma. To dlatego, że kotły „pozaklasowe” mogą być na Śląsku używane do 2022 roku – jeśli tylko będą miały mniej niż 10 lat.

Aktywiści zaskarżyli decyzję do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. To uchyliło decyzję prezydenta o umorzeniu postępowania stwierdzając, że dym rzeczywiście może przyczyniać się do dewastacji środowiska. Poza tym okazało się, że rybnicki urząd miasta rozstrzygając o wymianie feralnego pieca byłby sędzią we własnej sprawie. To dlatego, że zasięg zanieczyszczeń z kopcącego komina obejmował również miejskie działki. Dlatego sprawę przekazano do magistratu sąsiedniego Jastrzębia Zdroju. Od tamtej pory  przycichła, jednak ostatnio w Biuletynie Informacji Publicznej ukazała się informacja o powtórnych oględzinach pieca. Może się więc okazać, że koniec końców zostanie on usunięty.

–  To pierwsza taka sprawa w Polsce. Gdyby zakończyła się wymianą zanieczyszczającego środowisko kotła, to bardzo przysłuży się Krakowowi. – podkreśla Kuczma. To dlatego, że krakowski urząd miasta również potrzebuje narzędzia do pozbywania się nieekologicznych pieców z mieszkań i domów, gdzie nie zostały one wymienione. A tego wymaga uchwała antysmogowa, która zakazuje w mieście ogrzewania budynków paliwami stałymi. – To jest przepis, na podstawie którego prezydent może wydać decyzję o usunięciu pieca. – zaznacza działacz z Rybnika.

Powtórne oględziny pieca były ustalone na czwartek. Ich wyniki powinniśmy poznać w najbliższym czasie. Kiedy decyzja w tej sprawie? Miejmy nadzieję, że nie za kolejne dwa lata.

Podziel się: