Najnowsze badania wskazują, że jedynie 2-3 proc. powierzchni Ziemi może pozostawać w stanie nienaruszonym ekologicznie za sprawą działalności człowieka. Wprowadzenie niewielkiej liczby gatunków mogłoby jednak przywrócić pierwotny charakter 20 proc. terenów planety.
Najnowszą analizę na temat wpływu człowieka na ziemskie ekosystemy opublikowano na łamach czasopisma naukowego „Frontiers in Forests and Global Change„.
Według wyliczeń międzynarodowego zespołu naukowców nienaruszony stan może zachowywać jedynie 2-3 proc. powierzchni planety. W większości tereny te znajdują się w lasach tropikalnych Amazonii i Kongo, we wschodniej Syberii i północnej Kanadzie oraz na Saharze. Co szczególnie istotne, jedynie 11 proc. wspomnianych terenów znajduje się na obszarach chronionych.
Autorzy badania podkreślają, że nie istnieje jedna definicja stanu nienaruszonego przez człowieka. We wcześniejszych analizach szacowano wielkość niezmienionych obszarów na 20-40 proc. powierzchni planety. W tym badaniu wzięto uwagę szersze spektrum zmian, obejmujące nie tylko zanik siedlisk, ale i m.in. spadek populacji gatunków kluczowych dla określonych ekosystemów.
Wyniki analizy wnoszą jednak również odrobinę optymizmu. Okazuje się, że w przypadku 20 proc. terenów planety odtworzenie stanu nienaruszonego wymaga ponownego wprowadzenia kilku gatunków (ważnych dla poszczególnych ekosystemów). By działania te mogły być skuteczne, wpływ człowieka na określone obszary musiałby pozostawać niewielki.
_
Z całością przytoczonych badań można zapoznać się tutaj.
Korzystałem m.in. z informacji opublikowanych na blogu Frontiers.
Zdjęcie: Shutterstock/Marten_House