W Indiach skuteczne ustawodawstwo i egzekwowanie prawa w dużej mierze przyczyniło się do zaprzestania masowych polowań na kobczyki amurskie. Kluczem do pełnego sukcesu okazała się promocja w ochronie tych małych ptaków oraz wielka duma, że mogą one przebywać wśród mieszkańców, którzy z gorliwych myśliwych stali się spontanicznie ich obrońcami.
W 2000 r. w północno-wschodnich Indiach nad rzeką Doyang w Nagalandzie został wybudowany sztuczny zbiornik wodny. Ta inwestycja hydrotechniczna powodowała pojawianie się dużej ilości termitów, które z kolei były ulubionym przysmakiem migrujących kobczyków amurskich (Falco amurensis).
Te małe drapieżne ptaki są z reguły owadożerne. Co roku jesienią wykonują bardzo długie trasy przelotowe (około 22 tys. km) ze wschodniej Syberii aż do południowej Afryki. W Indiach jednak zatrzymują się zarówno na odpoczynek, jak i na posiłek. Specjalizują się w chwytaniu i spożywaniu termitów, których obfita ilość pojawia się właśnie w pobliżu wspomnianego zbiornika.
Kobczyki amurskie łatwym celem dla lokalnych myśliwych
Kiedy miejscowi z wioski Pangti zaobserwowali, że ptaki co roku zatrzymują się w tym samym miejscu, postanowili je łapać w sieci oraz strzelać do nich. Od końca XX wieku do 2012 r. zabito ogromne ilości kobczyków amurskich, gdyż spożywanie ich mięsa przynosiło lokalnym myśliwym znaczne dochody. W regionie od lat polowano, jednak zabijanie małych kobczyków amurskich przerodziło się wręcz w coroczną rzeź tych ptaków.
Aktywiści i naukowcy z organizacji pozarządowej Conversation India chcieli położyć temu kres. Obliczyli. że w samym 2012 r., w ciągu zaledwie dziesięciu dni, lokalni myśliwi złapali 120 – 140 tys. ptaków (około 10 proc. światowej populacji dorosłych osobników). Działacze postanowili powstrzymać tę rzeź, a ich pierwszym krokiem było zwrócenie przedstawicielom rządu uwagi, że kobczyki amurskie podlegają ochronie na podstawie Konwencji o ochronie wędrownych gatunków dzikich zwierząt (CMS). Indie są członkiem tejże Konwencji, toteż decydenci rządowi zareagowali i nakazali lokalnym władzom rady wiejskiej Pangti zaprzestać polowań.
Sprawa brzmiała na tyle poważnie, że radzie wsi postawiono ultimatum: albo wioska podporządkuje się przepisom ochrony przyrody, albo zostanie pozbawiona wszystkich środków finansowych na wszelkie projekty gospodarcze i społeczne. Pod tą rządową presją w 2013 r. rada wsi podjęła ostatecznie decyzję zgodnie z przepisami ochrony przyrody. Bez konsultacji z mieszkańcami wprowadziła przede wszystkim całkowity zakaz polowań na kobczyki amurskie, a wszelkie niesubordynacje pod tym względem miały być odtąd objęte surowymi sankcjami karnymi. Wielu mieszkańców gromko protestowało przeciw temu, ale odgórna decyzja była nieodwołalna.
Od tamtej pory skuteczne przepisy prawne ochrony przyrody w Indiach stały się orężem w walce z nielegalnymi polowaniami na kobczyki amurskie. Podjęto natychmiastowe działania konfiskaty martwych i żywych ptaków. Wszystkie zabite zostały spalone, a żywe wypuszczone na wolność.
Rząd obiecał zachęty finansowe
Rząd Indii zaznaczył, że jeśli mieszkańcy Pangti posłuchają poleceń by przestrzegać praw ochrony przyrody i zaprzestaną polować na kobczyki amurskie, to nie tylko dotychczasowe środki finansowe nie zostaną wstrzymane, ale też wdrożone będą dodatkowe zachęty finansowe. Wszystko pod jednym warunkiem: jeśli sami zaczną dbać o swoją lokalną przyrodę i wspierać aktywistów ekologicznych. A w szczególności, gdy zrobią wszystko aby promować obecność na ich terenie zamieszkania kobczyków amurskich.
W 2017 r. mieszkańcy Pangti zaczęli oswajać się z nową sytuacją na ich obszarze lokalnym. Jednocześnie podjęto też wiele innych działań ochronnych. Obok całkowitej ochrony kobczyków amurskich władze i mieszkańcy musieli się również dostosować do nowych restrykcji prawnych:
- zakaz używania broni pneumatycznej w celu zapobieżenia polowaniom na małe ptaki,
- zakaz polowań na wszystkie dzikie zwierzęta na sześć miesięcy w roku.
Film o rzezi kobczyków amurskich obiegł cały świat. Rząd Indii musiał zachować twarz
W 2012 r. dużym zainteresowaniem cieszył się krótki opublikowany w sieci film, który rozpropagowała wspomniana organizacja pozarządowa The Conversation India. Jego wydźwięk był tak szeroki, że pojawił się w wielu zakątkach Ziemi, w tym w Polsce.
– Opowiadanie historii w formie wizualnej – w tym przypadku filmu szeroko udostępnianego w mediach społecznościowych – może również odegrać ważną rolę w przekształcaniu lokalnych problemów w globalne. Ta nagłośniona międzynarodowo akcja zwróciła uwagę na niezrównoważone polowanie na kobczyka amurskiego. Ten film odegrał kluczową rolę w nakłonieniu rządu do podjęcia działań – piszą na łamach serwisu The Conversation Diogo Veríssimo, adiunkt ds. marketingu ochrony środowiska na Uniwersytecie Oksfordzkim, oraz Sahila Kudalkar, kandydatka na doktorat w dziedzinie zrównoważonego rozwoju w Szkole Spraw Międzynarodowych i Publicznych na Uniwersytecie Columbia.
–
Zdjęcie tytułowe: Naresh Iyer/Shutterstock