Jakiś czas temu napisała do nas czytelniczka, która jest przerażona tym, co dzieje się w Koniuszy w powiecie proszowickim, którą regularnie odwiedza. Oto wiadomość, którą od niej otrzymaliśmy. Zapraszamy do lektury. Wszystkich, ale w szczególności mieszkańców, a także władze miejscowości oraz powiatu proszowickiego.
Witam,
Temat smogu jest mi bardzo bliski i dlatego postanowiłam dłużej nie czekać i zawiadomić Państwa o tym, co dzieje się w powiecie proszowickim i gminie Koniusza. Codziennie słucham Radia Kraków, mam ściągniętą aplikację, zawiadamiającą mnie, kiedy jechać do Krakowa, a kiedy lepiej zostać w domu. Ze zniecierpliwieniem czekam, aż nastąpi całkowity zakaz palenia węglem, sama mam w domu od prawie 20 lat, ogrzewanie na gaz i wkurza mnie to, że jadąc do ojca na cmentarz w Koniuszy, zastaję widok palących się całych kontenerów plastikowych zniczy, kwiatów i innych rzeczy. Że dzieje się to w biały dzień, jakby nigdy nic, tuż pod podstawówką, przy której na placu zabaw bawią się dzieci i urzędem gminy. Każdy przechodzi obok tych palących się śmietników i jeszcze swoje dokłada.
Nie rozumiem społecznego przyzwolenia na to, a także tego, że – inaczej niż w całej gminie – na cmentarzu nie ma możliwości segregacji śmieci i prawo tutaj nie dociera. Sprzeciwiam się temu, ale sama nic nie mogę zdziałać. Bardzo proszę o jakąś interwencję, bo tak nie może się dziać. Kontenery są ogromne i ciągle zapełniane, i ciągle wypalane. Obawiam się, że po 1 listopada [list otrzymaliśmy wcześniej – red.] całe tony śmieci lada dzień znów trafią do kontenerów i zostaną zapalone. Gmina Koniusza leży zaledwie 18 km od Krakowa, a problem smogu jest ogólny w całej Małopolsce. Jeśli nie będziemy działać wspólnie, nic się nie zmieni. W załącznikach przesyłam dowody na to, o czym piszę.
Pozdrawiam,
[Imię i nazwisko autorki do wiadomości redakcji]
Fotografie nadesłane przez czytelniczkę.
Zapraszamy do przesyłania listów na adres redakcja@smoglab.pl.