Strefa Czystego Transportu w Krakowie na ostatniej prostej. We środę 11 czerwca radni mają głosować nad jej nowym projektem. Ponad 40 organizacji pozarządowych zaapelowało dziś do radnych o przyjęcie rozwiązania na rzecz zdrowego powietrza w stolicy Małopolski. – Każdego roku ok. 450 osób umiera przedwcześnie w samym Krakowie właśnie przez tlenki azotu – przypominają miejscy urzędnicy, którzy przedstawili kompromisową wersję strefy. Według nowych zasad aż 107 tys. pojazdów należących do mieszkańców nie zostanie objętych przepisami.
Powoli dobiega końca ciągnąca się od kilku lat sprawa SCT w drugim największym polskim mieście. Po tym, jak poprzednią strefę uchylił sąd ze względu na niedokładne oznaczenie obszaru, prezydent miasta przygotował nowy projekt. Jak wielokrotnie pisaliśmy na łamach SmogLabu, aktualny pomysł jest także wyjściem naprzeciw licznym głosom z konsultacji społecznych, które wskazywały na konieczność korekt w uchwale.
Najważniejsze zmiany to dożywotnie wyłączenie dla samochodów mieszkańców Krakowa i osób płacących podatki w mieście. Proponowane normy emisji to EURO 4 dla silników benzynowych i EURO 6 dla pojazdów z silnikiem Diesla. To oznacza, że do miasta wjadą dwudziestoletnie samochody benzynowe (wyprodukowane w 2005 roku, lub później) oraz dwunastoletnie diesle (wyprodukowane w 2014 roku, lub później). Nie będą potrzebne naklejki na szybę, a osoby spoza Krakowa mogą wjechać za opłatą do miasta samochodem, który nie spełnia norm.
Chcą się pozbyć trujących tlenków azotu. Najwięcej emitują stare diesle
Przypomnijmy: pomiary jakości powietrza wskazują, że w wielu miejscach Krakowa stężenia szkodliwego dwutlenku azotu, za którego emisję w 70 proc. odpowiadają samochody, są znacząco za wysokie. Sygnatariusze apelu podkreślają, że podstawowym celem SCT jest ochrona zdrowia i życia mieszkańców Krakowa, a jak pokazują doświadczenia wielu europejskich miast tego typu strefy są skutecznym narzędziem umożliwiającym zmniejszenie zanieczyszczeń z transportu.
„Strefa Czystego Transportu jest rozwiązaniem, które pozwala się skupić na tych autach, które emitują najwięcej zanieczyszczeń – a więc szczególnie starszych samochodach z silnikiem Diesla, pozostawiając jednocześnie możliwość korzystania z aut, w tym starszych, o ile będą to samochody benzynowe” – czytamy w apelu. Organizacje apelują jednocześnie o plan rozwoju transportu publicznego (w tym aglomeracyjnego), który będzie wprowadzany wraz z wdrażaniem Strefy.
– Zanieczyszczenia powietrza z transportu samochodowego mają dotkliwy wpływ na zdrowie mieszkańców naszego miasta – mówi Anna Dworakowska z Krakowskiego Alarmu Smogowego. – Badania prowadzone przez Śląski Uniwersytet Medyczny pokazują związek między zwiększonymi stężeniami dwutlenku azotu w powietrzu a występowaniem nagłych schorzeń układu krwionośnego, takich jak zawał serca, udar mózgu czy migotanie przedsionków. Smog dotyka również najmłodszych: naukowcy z Uniwersytetu Jagiellońskiego ustalili, że podczas dni o wysokich stężeniach dwutlenku azotu u dzieci zmniejsza się zdolność zapamiętywania i rozumowania – mówiła Dworakowska podczas konferencji smogowej.
Przypomniano także pomiary przeprowadzone przez Polski Alarm Smogowy w czerwcu i lipcu 2023 roku, które wykazały, że w żadnej z 44 lokalizacji w Krakowie nie osiągnięto rekomendacji WHO dla stężeń dwutlenku azotu (10 μg/m³), a nowe wymogi unijne (20 μg/m³), obowiązujące od 2030 roku, osiągnięto w zaledwie w trzech lokalizacjach. W 16 lokalizacjach przekroczone były obowiązujące obecnie normy (40 ug/m3). Te wyniki potwierdzają pilną potrzebę działań zmierzających do redukcji emisji komunikacyjnych.
- Czytaj także: Kraków zbadał jak tlenki azotu trują mieszkańców
„Nie wyobrażam sobie, że ponad zdrowie stawiamy stare diesle”
– SCT są bardzo powszechne w wielu miastach europejskich. Już ponad 300 miast ma na swoim terenie takie obszary, do których nie mogą wjechać najmocniej zanieczyszczające pojazdy – mówi Filip Jarmakowski z Krakowskiego Alarmu Smogowego. – W Polsce na razie istnieje tylko jedna strefa, w Warszawie. Kraków ma być drugim miastem w Polsce, gdzie podobne ograniczenia zostaną wprowadzone. Według szacunków na rok 2026, opracowanych na podstawie badań wykonanych w Krakowie metodą teledetekcji w roku 2019 oraz 2021, krakowska strefa obejmie swoimi wymogami tylko 10 proc. samochodów, które jednak odpowiadają za około 30 proc. emisji dwutlenku azotu.
Wprowadzenie Strefy Czystego Transportu jest też obowiązkiem wynikającym z przepisów prawa. – Miasto ma prawny obowiązek utworzenia strefy czystego transportu – mówi Miłosz Jakubowski, radca prawny Fundacji Frank Bold. – Wynika on zarówno z Programu ochrony powietrza, jak i z ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych. Ponadto, w 2030 roku w całej UE wejdą w życie nowe, znacząco zaostrzone normy w zakresie jakości powietrza. Tymczasem w Krakowie nadal nie udało się osiągnąć poziomów dopuszczalnych niektórych zanieczyszczeń obowiązujących od kilkunastu lat – dodaje.
11 czerwca odbędzie się posiedzenie Rady Miasta Krakowa, na którym procedowany będzie projekt uchwały w sprawie SCT. W najnowszej wersji uchwały wyłączono z ograniczeń zarejestrowane pojazdy mieszkańców i mieszkanek Krakowa. Oznacza to, że mieszkańcy będą mogli bezterminowo użytkować swoje pojazdy niespełniające wymogów SCT i dopiero kupując kolejne auto będą musieli się dostosować do wymogów emisyjnych.
– To rozwiązanie niestety opóźni oczekiwany efekt SCT jeśli chodzi o obniżenie stężeń NO2 i stanowi znaczne poluzowanie przepisów. Mamy nadzieję, że radni nie będą wprowadzać kolejnych ustępstw na rzecz kopcących aut, gdyż dalsze luzowanie wymogów podważy zasadność wprowadzania SCT – dodaje Jarmakowski.
– Jako mama nie wyobrażam sobie sytuacji, w której ponad zdrowie dzieci postawimy stare diesle. Choć zdrowie jest bezcenne to już każdy dzień L4, refundacje leków, koszty wizyty lekarskich i hospitalizacji, to są policzalne koszty, które ponoszą rodzice i opiekunowie dzieci przewlekle chorujących oraz polskie państwo. To my, rodzice, otrzymujemy od lekarzy porady aby nie wychodzić z domu, nie stać przy ulicy z dzieckiem, czy żeby proszę wyjechać na 3 tygodnie gdzieś, gdzie jest czyste powietrze. Dla nas SCT jest wyrazem troski miasta o zdrowie naszych dzieci. – dodaje Aleksandra Piotrowska z Akcji Ratunkowej dla Krakowa.
Prezydent Krakowa: chodzi o zdrowie. Co roku 450 osób umiera przez spaliny
– Wysokie stężenia NO2 i PM2.5 prowadzą do zwiększonej zachorowalności na astmę, zapalenia oskrzeli i inne choroby układu oddechowego. Badania prowadzone w szkołach w Barcelonie wykazały, że uczniowie zlokalizowani w dzielnicach o wyższym zanieczyszczeniu powietrza osiągali gorsze wyniki w testach funkcji poznawczych – od 8 do 23 proc. niższe niż ich rówieśnicy uczęszczający do szkół w „czystszych” dzielnicach – czytamy w obszernym uzasadnieniu uchwały przygotowanym przez prezydenta.
Urzędnicy przypominają, że „podobne wyniki uzyskano w Krakowie – zespół psychologów z UJ odnotował wyraźne pogorszenie zdolności koncentracji, zapamiętywania i rozumowania w dni, w których stężenie NO2 w powietrzu było wysokie”. W przypadku dorosłych ekspozycja na zanieczyszczenia powietrza zwiększa ryzyko chorób układu krążenia, w tym zawałów serca i udarów mózgu – czytamy w dokumencie.
Najbardziej narażone są jednak osoby starsze. – Zanieczyszczenia powietrza przyspieszają procesy starzenia się organizmu i zwiększają ryzyko przedwczesnej śmierci, szczególnie u osób z już istniejącymi chorobami przewlekłymi. Wysokie stężenia NO2 korelują z większą liczbą hospitalizacji i pogorszeniem stanu zdrowia pacjentów z przewlekłą obturacyjną chorobą płuc (POChP), chorobami serca oraz demencją.
Prezydent Miszalski przypomina też dane z raportu „Institute for Global Health” według którego w samym Krakowie co roku ok. 450 osób umiera przedwcześnie w związku z przekroczeniem dopuszczalnych stężeń NO2.
W związku z nowym pomysłem i zliberalizowanymi zasadami SCT, przepisy nie obejmą 107 tys. pojazdów Krakowianek i Krakowian (z 407 tys. pojazdów ogółem), które nie spełniają norm przewidzianych w uchwale. Przez wspomniany wyjątek w przepisach auta te mogą być użytkowane dożywotnio.
- Czytaj także: Tlenki azotu. Tym truje nas smog
–
Zdjęcie tytułowe: shutterstock/Agnes Kantaruk