Udostępnij

Kochamy plastik. Te dane warto znać przed 1 listopada

30.10.2024

Kochamy plastik. Prognozy pokazują, że zapotrzebowanie na tworzywa sztuczne będzie rosnąć dalej w sposób wykładniczy. To nie jest dobra wiadomość dla oceanów i dla całego środowiska naturalnego. Jednak plastik to nie tylko zanieczyszczenia, które widzimy gołym okiem. To także spory ślad węglowy, który może zniweczyć ważne dla naszego bezpieczeństwa cele klimatyczne. Cena naszego wygodnego życia jest wysoka.

Nie raz mogliśmy zobaczyć wstrząsające filmy dokumentalne i reportaże pokazujące, jak plastik wpływ na środowisko naturalne. Głównie na życie morskie. W 2015 roku Christine Figgener, absolwentka Texas A&M, nagrała film, na którym jej koledzy usuwają słomkę, która utknęła w nozdrzu żółwia. Ten film stał się inspirującym do działania wiralem.

Plastik to nie tylko problem z zanieczyszczeniami mórz i oceanów

W ostatnich latach widać pewne zmiany na rzecz lepszej dbałości o nasze środowisko, ale ludzkość i tak nadal czyni za mało. Same zaś fizyczne zanieczyszczenia i problem morskich organizmów to część problemu.

– Zanieczyszczenie tworzywami sztucznymi to nie tylko problem oceanów. To kwestia klimatyczna i kwestia zdrowia ludzkiego – powiedziała Claire Arkin z Global Alliance for Incinerator. Alternatives.

Plastik stał się nieodłącznym elementem naszej cywilizacji. Szczególnie chodzi o opakowania – jest trwały i przede wszystkim lekki, a do tego dość tani w produkcji. Na całym świecie około 40 proc. tworzyw sztucznych wykorzystuje się do produkcji właśnie różnego rodzaju opakowań. W większości przypadku opakowanie te są przeznaczone do jednorazowego użytku.

Duży ślad węglowy

W 2019 roku przedstawiono raport mówiący o wykładniczej produkcji plastiku, a tym samym o rosnących z tego tytułu emisjach CO2 do atmosfery. Już wtedy autorzy raportu zwrócili uwagę na możliwą porażkę naszej polityki klimatycznej odnośnie założeń paryskiego porozumienia klimatycznego. Przypomnijmy, że paryskie porozumienie klimatyczne z 2015 roku zakłada podjęcie działań na rzecz ograniczenia wzrostu globalnej temperatury poniżej 2 st. C. A najlepiej do poziomu nie większego niż 1,5 st. C.

Raport przedstawiony przez Centrum Międzynarodowego Prawa Środowiskowego (CIEL) mówił wtedy o zużyciu do 2050 roku od 10 do 13 proc. bezpiecznego budżetu węglowego. Budżet węglowy to nic innego jak ilość paliw kopalnych, jaką możemy spalić tak, aby nie przekroczyć trwale bezpiecznego progu ocieplenia planety o 1,5 st. C. Zużycie tego budżetu i jego przekroczenie oznacza, że świat trwale ociepli się o ponad 1,5 st. C. To będzie oznaczać poważny problem dla całej ludzkości i środowiska naturalnego. Obecne ocieplenie o 1,5 st. C nie jest trwałym ociepleniem. Na razie to tylko fluktuacja w trendzie.

Nowy raport pokazuje szokujące dane

Niedawno ukazał się nowy raport przedstawiony przez Lawrence Berkeley National Laboratory działające na Uniwersytecie Kalifornijskim.

– Dane dostarczają jeszcze więcej dowodów na to, że przemysł tworzyw sztucznych podważa wysiłki świata na rzecz przeciwdziałania zmianom klimatycznym – powiedziała Heather McTeer Toney, dyr. Bloomberg Philanthropies. To organizacja finansująca m.in. właśnie badania naukowe.

Produkcja tworzyw sztucznych wytwarzanych z paliw kopalnych powoduje niemałe emisje gazów cieplarnianych.

Najpierw wydobywamy paliwa kopalne, w tym wypadku ropę naftową. Następnie ta musi zostać poddana rafinacji. Jedno i drugie oznacza wkład energii, a więc emisje CO2 i innych gazów jak metan. Produkty petrochemiczne są następnie „rozbijane” na elementy składowe, takie jak etylen. To oznacza kolejne jeszcze większe niż sama rafinacja i górnictwo emisje. Z raportu wynika, że ​​dodatkowe emisje powstają w wyniku procesu polimeryzacji – łączenia elementów składowych w większe cząsteczki, a następnie przekształcania ich w produkty takiej jak butelki PET.

Na cały cykl życia plastiku pracuje rocznie 600 elektrowni węglowych

– Kiedy ludzie myślą o tworzywach sztucznych, tak naprawdę nie myślą o początku ich cyklu życia. A początek jego cyklu życia tak naprawdę zaczyna się od wydobycia ropy i gazu – powiedział Matt Kelso, który zajmuje się problematyką śladu węglowego w przemyśle wydobywczym.

Potem jest oczywiście reszta cyklu życia plastikowego wyrobu, który finalnie kończy albo na wysypisku śmieci, albo jest po prostu spalany, co oczywiście wiąże się z emisjami CO2. O zanieczyszczeniach cząstkami stałymi powodującymi powstawanie smogu i co tu dużo mówić – smrodu, już nie będziemy tu wspominać.

Aby oszacować całkowitą emisję związaną z produkcją tworzyw sztucznych, autorzy zbadali wpływ gazów cieplarnianych dziewięciu najpopularniejszych rodzajów tworzyw sztucznych, które są wykorzystywane do produkcji opakowań z tworzyw sztucznych, butelek na wodę, pojemników na gorące napoje i innych materiałów. W 2019 roku według ustaleń badaczy, wytwarzanie tworzyw sztucznych wygenerowało 2,24 mld ton CO2. To odpowiednik 600 średniej wielkości elektrowni węglowych, albo inaczej ponad połowę rocznej emisji całej Unii Europejskiej.

Marnujemy przy tym wciąż cenną dla transportu ropę

Należy też dodać, że na produkcję wszelkiej maści tworzyw sztucznych świat zużywa rocznie 12 proc. wydobywanej ropy naftowej. Jest to ok.11 mln baryłek ropy. To nie jest zbyt dobra informacja w kontekście możliwego kryzysu paliwowego. Warto pamiętać, że w 2008 roku jedną z głównych przyczyn kryzysu finansowego były niedobory ropy na światowym rynku. Spowodowane były stale rosnącym od lat 90. XX wieku popytem, głównie ze strony Chin, a jednocześnie świat nie mógł nadążyć z mocami wydobywczymi. To skończyło się rekordowym wzrostem cen ropy do blisko 150 dolarów za baryłkę.

Rewolucja łupkowa, jak pisał Marcin Popkiewicz w swojej książce „Świat na rozdrożu” uratowała nas przed światem rodem z Mad Maxa. Pytanie tylko, na jak długo? Świat nadal mocno zależy od ropy, której ceny wahają się obecnie między 80 a 90 dolarów za baryłkę.

„Nie można powiedzieć, że ropa się już kończy. Po prostu kończy się ropa tania i łatwa w wydobyciu”, pisał we wspomnianej książce Popkiewicz. Zużywanie ropy naftowej na produkcję plastiku, którego recykling nadal wygląda dość blado, przybliża nas do następnego kryzysu. I choć bardzo szybko rośnie sprzedaż samochodów elektrycznych na świecie, zwłaszcza Chinach, to ich globalny udział nadal stanowi tylko parę procent.

Ślad węglowy może się nawet potroić

Perspektywy nie wyglądają zbyt dobrze. Raport kalifornijskich badaczy pokazuje, że jeśli nic się nie zmieni, to produkcja plastiku będzie się zwiększała w tempie o 4 proc. rocznie. Oznacza to podwojenie produkcji tworzyw sztucznych do 2050 roku, a niewykluczone, że nawet potrojenie. W takiej sytuacji świat tylko z racji samego plastyku wyemituje nawet 6,78 mld ton CO2 w 2050 roku.

Całkowita dekarbonizacja sieci energetycznej – główny cel światowej polityki – mogłaby ograniczyć ten wpływ na klimat, ale nadal problem by istniał. Aż 70 proc. paliw kopalnych wykorzystywanych do produkcji plastiku pochodzi z surowców wykorzystywanych w produkcji, a nie z energii elektrycznej wykorzystywanej w procesie przetwarzania – piszą autorzy raportu. Innymi słowy, jak stwierdza raport, zamiast wykorzystywać energię i surowce wtórne do recyklingu, wykorzystujemy ją np. do produkcji kolejnych butelek. Butelki lądują na wysypisku, w oceanie lub są spalane, a my produkujemy następne.

W rezultacie nawet jeśli w 2050 roku światowa energetyka będzie zeroemisyjna, to produkcja plastiku wygeneruje wtedy 5,13 mld ton CO2. I nawet jeśli produkcja tworzyw sztucznych przestanie rosnąć z roku na rok, to do połowy tego stulecia wykorzystamy z tego tytułu nawet 19 proc. budżetu węglowego. Tylko i wyłącznie z samego plastiku. A gwarancji, że świat osiągnie w 2050 roku zeroemisyjność w energetyce i transporcie, nie ma.

Neil Tangri, dyrektor ds. nauki i polityki w grupie zajmującej się sprawiedliwością środowiskową, który dokonał przeglądu raportu, stwierdził, że z ustaleń jasno wynika, iż ​​produkcja tworzyw sztucznych to „burząca kula dla naszego klimatu” i ma nadzieję, że wpłynie to na nadchodzące rozporządzenie negocjacje.

– Ten raport dostarcza negocjatorom najmocniejsze jak dotąd dowody naukowe potwierdzające potrzebę zatrzymania i odwrócenia ekspansji produkcji tworzyw sztucznych – stwierdził. W dalszej swojej analizie Tangri stwierdził, że produkcja plastiku może pochłonąć nawet cały budżet węglowy jeszcze w tym stuleciu.

Plastikowym życiem płaci cały świat

Tymczasem klimat każdego dnia pokazuje, jakie są konsekwencje naszego podejścia do życia. Płaci za to każdy kraj na świecie. Przykładów jest wiele. Na przełomie kwietnia i maja Azja Południowo-Wschodnia doświadczyła rekordowej fali upałów. Na Filipinach we znaki dało się zabójcze połączenie temperatury i wilgotności powietrza. Jedno i drugie nakręcane przez globalne ocieplenie. Zamknięte szkoły w stolicy kraju Manili to efekt 38,8 st. C, jednak temperatura odczuwalna przez człowieka wyniosła 45 st. C. Podobna sytuacja miała miejsce w Tajlandii, Kambodży czy Bangladeszu.

Należy przy tym dodać, że wymienione wyżej kraje mają ogromny problem z odpadami z tworzyw sztucznych i zanieczyszczeniami.

To niesie za sobą zgony ludzi, którzy przecież do wysokich temperatur są tam przyzwyczajeni. W jednym tygodniu w samej Tajlandii zmarło z powodu upałów co najmniej 30 osób. Podczas gdy przez cały 2023 rok liczba zgonów wyniosła tam 37. Nas też niewątpliwe czekają upały. Prognozuje się, że lato w Europie, w tym w Polsce będzie cieplejsze niż zwykle. To może oznaczać dla nas kłopoty. I mimo tego faktu, jak twierdzą autorzy raportu, przełomowy jak się uważa szczyt poświęcony plastikowym opadom sprzed dwóch lat, nie uwzględnił problematyki odcisku węglowego.

Autor

Hubert Bułgajewski

Ekspert ds. zmian klimatu, specjalizujący się dziedzinie problematyki regionu arktycznego. Współpracujący od lat z redakcjami „Ziemia na rozdrożu” i „Nauka o klimacie”. Autor wielu tekstów poświęconych problemom środowiskowym na świecie i globalnemu ociepleniu. Od 2013 roku prowadzi bloga pt. ” Arktyczny Lód”, na którym znajdują się raporty poświęcone zmianom zachodzącym w Arktyce.

Udostępnij

Zobacz także

Wspierają nas

Partnerzy portalu

Partner cyklu "Miasta Przyszłości"

Partner cyklu "Żyj wolniej"

Partner naukowy

Bartosz Kwiatkowski

Dyrektor Frank Bold, absolwent prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego, wiceprezes Polskiego Instytutu Praw Człowieka i Biznesu, ekspert prawny polskich i międzynarodowych organizacji pozarządowych.

Patrycja Satora

Menedżerka organizacji pozarządowych z ponad 15 letnim stażem – doświadczona koordynatorka projektów, specjalistka ds. kontaktów z kluczowymi klientami, menadżerka ds. rozwoju oraz PR i Public Affairs.

Joanna Urbaniec

Dziennikarka, fotografik, działaczka społeczna. Od 2010 związana z grupą medialną Polska Press, publikuje m.in. w Gazecie Krakowskiej i Dzienniku Polskim. Absolwentka Krakowskiej Szkoła Filmowej, laureatka nagród filmowych, dwukrotnie wyróżniona nagrodą Dziennikarz Małopolski.

Przemysław Błaszczyk

Dziennikarz i reporter z 15-letnim doświadczeniem. Obecnie reporter radia RMF MAXX specjalizujący się w tematach miejskich i lokalnych. Od kilku lat aktywnie angażujący się także w tematykę ochrony środowiska.

Hubert Bułgajewski

Ekspert ds. zmian klimatu, specjalizujący się dziedzinie problematyki regionu arktycznego. Współpracował z redakcjami „Ziemia na rozdrożu” i „Nauka o klimacie”. Autor wielu tekstów poświęconych problemom środowiskowym na świecie i globalnemu ociepleniu. Od 2013 roku prowadzi bloga pt. ” Arktyczny Lód”, na którym znajdują się raporty poświęcone zmianom zachodzącym w Arktyce.

Jacek Baraniak

Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego na kierunku Ochrony Środowiska jako specjalista ds. ekologii i ochrony szaty roślinnej. Członek Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot i Klubu Przyrodników oraz administrator grupy facebookowej Antropogeniczne zmiany klimatu i środowiska naturalnego i prowadzący blog „Klimat Ziemi”.

Martyna Jabłońska

Koordynatorka projektu, specjalistka Google Ads. Zajmuje się administacyjną stroną organizacji, współpracą pomiędzy organizacjami, grantami, tłumaczeniami, reklamą.

Przemysław Ćwik

Dziennikarz, autor, redaktor. Pisze przede wszystkim o zdrowiu. Publikował m.in. w Onet.pl i Coolturze.

Karolina Gawlik

Dziennikarka i trenerka komunikacji, publikowała m.in. w Onecie i „Gazecie Krakowskiej”. W tekstach i filmach opowiada o Ziemi i jej mieszkańcach. Autorka krótkiego dokumentu „Świat do naprawy”, cyklu na YT „Można Inaczej” i Kręgów Pieśni „Cztery Żywioły”. Łączy naukowe i duchowe podejście do zagadnień kryzysu klimatycznego.

Jakub Jędrak

Członek Polskiego Alarmu Smogowego i Warszawy Bez Smogu. Z wykształcenia fizyk, zajmuje się przede wszystkim popularyzacją wiedzy na temat wpływu zanieczyszczeń powietrza na zdrowie ludzkie.

Klaudia Urban

Z wykształcenia mgr ochrony środowiska. Od 2020 r. redaktor Odpowiedzialnego Inwestora, dla którego pisze głównie o energetyce, górnictwie, zielonych inwestycjach i gospodarce odpadami. Zainteresowania: szeroko pojęta ochrona przyrody; prywatnie wielbicielka Wrocławia, filmów wojennych, literatury i poezji.

Maciej Fijak

Redaktor naczelny SmogLabu. Z portalem związany od 2021 r. Autor kilkuset artykułów, krakus, działacz społeczny. Pisze o zrównoważonych miastach, zaangażowanym społeczeństwie i ekologii.

Sebastian Medoń

Z wykształcenia socjolog. Interesuje się klimatem, powietrzem i energetyką – widzianymi z różnych perspektyw. Dla SmogLabu śledzi bieżące wydarzenia, przede wszystkim ze świata nauki.

Tomasz Borejza

Zastępca redaktora naczelnego SmogLabu. Dziennikarz naukowy. Wcześniej/czasami także m.in. w: Onet.pl, Przekroju, Tygodniku Przegląd, Coolturze, prasie lokalnej oraz branżowej.