Wielka Brytania zakazuje sprzedaży mokrego drewna, a Irlandia zapowiada ograniczenia jego używania do ogrzewania domów. Kominki i piece na drewno wciąż są głównym źródłem smogu w wielu miejscach na świecie.
Przykładem może być sytuacja z Irlandii, gdzie palenie drewnem jest główną przyczyną smogu w wielu miejscowościach. Zbadali to naukowcy z
Uniwersytetu z Cork, którzy dokładnie sprawdzili skład smogu w miastach Killarney, Birr i Enniscorthy. Do wszystkich z nich nie dociera gazociąg, nie obowiązują też przepisy zabraniające palenia węglem. Dlatego walka z niską emisją jest utrudniona.
Węglowy zakaz „niekonstytucyjny”, jeśli jednocześnie można palić drewnem
„Smog jest związany ze wszystkimi paliwami stałymi, nie tylko z węglem” – powiedział o konkluzjach badania kierujący zespołem naukowym prof. John Wenger.
Uczeni drobiazgowo sprawdzili, z czego złożone są cząstki pyłu unoszącego się w powietrzu w miejscowościach objętych badaniem. W ten sposób ustalili, że węgiel nie był tam największym problemem. Najbardziej zanieczyszczający był dym z torfu, sprzedawanego na zielonej wyspie przez składy opałowe. Na drugim miejscu we wszystkich przypadkach znalazło się drewno.
Czytaj również: W Montrealu zakazano używania kominków na drewno
Właśnie dlatego władze w Irlandii zastanawiają się nad zakazem używania wszystkich paliw stałych w tak zwanych „Low Smoke Zones” (strefach bez dymu), obowiązujących w 29 miastach. Dziś nie można tam palić wyłącznie węglem.
Według ministra środowiska Richarda Burtona przepisy zabraniające ogrzewania domów węglem mogą być „niekonstytucyjne”, jeśli jednocześnie zezwala się na palenie w piecach drewnem i torfem.
Mokre drewno na cenzurowanym w Anglii
Podobne regulacje wchodzą już w życie w całej Wielkiej Brytanii. Władze zauważyły tam, że w marketach budowlanych sprzedawane jest często mokre drewno, odpowiadające za dużą część domowych emisji pyłów.
„Urocze kominki i piece opalane drewnem są używane w wielu domach w całym kraju. Są one jednak również największym źródłem szkodliwych zanieczyszczeń wpływających na zdrowie Brytyjczyków” – zauważył sekretarz ds. Środowiska George Eustice, cytowany przez BBC.
Dlatego parlament w Londynie zdecydował o zakazie sprzedawania mokrego drewna w paczkach o objętości mniejszej niż dwa metry sześcienne. Wejdzie on w życie w lutym przyszłego roku. Przepisy na razie będą obowiązywać w Anglii, ale podobne przyjęcie podobnych regulacji rozważają też władze Szkocji i Walii.
Kominek zanieczyszcza – nawet jeśli palimy suchym drewnem
Drewno przyczynia się do powstawania smogu, również tam, gdzie węgiel jest rzadko używany do ogrzewania domów. Pokazuje to raport Jakuba Jędraka i Piotra Siergieja, którzy przytaczają przykłady z całego świata.
„W Seattle (USA), podczas sezonu grzewczego zanotowano aż 62 proc. wpływ spalania drewna na jakość powietrza. Najwyższy udział pyłów PM2.5 ze spalania biomasy zanotowano w Australii (Tasmania) – 77 proc., Nowej Zelandii – 90 proc. i Australii (Lauceston) – 95 proc. w sezonie grzewczym. Również płd. Niemcy to aż 59 proc., przedmieścia Helsinek – 31-66 proc. udział spalania drewna w PM2,5” – czytamy w raporcie, powołującym się na dane Światowej Organizacji Zdrowia.
Raport przedstawia również wyniki badań Krystyny Kubicy i Roberta Kubicy, inżynierów z Instytutu Ekonomii Środowiska i Politechniki Śląskiej. Naukowcy sprawdzili, jak bardzo zanieczyszczają kominki niespełniające unijnych norm ekoprojektu dotyczących emisyjności. Okazało się, że nawet te opalane dobrej jakości drewnem w bardzo dużym stopniu przyczyniają się do powstawania zanieczyszczenia pyłem. Z komina w tym przypadku może unosić się aż 1350 miligramów szkodliwych pyłów na każdy metr sześcienny spalin. Jeśli będzie ono wilgotne, wartość możne wzrosnąć do 2180 miligramów/m3. Oznacza to, że emisyjność kominka może przekraczać określone prawem limity nawet 55-krotnie.
Dwa tysiące dolarów kary za rozpalenie w kominku
Miasta i kraje ograniczające palenie w kominkach traktują sprawę bardzo poważnie. Na przykład w Montrealu można rozpalać ogień tylko w najnowocześniejszych z nich, emitujących najwyżej 2 gramy pyłu na godzinę. Osobom łamiącym to prawo grożą mandaty – za pierwsze przewinienie kara wynosi od 100 do 500 dolarów kanadyjskich (ok. 280 zł do 1400 zł), a za kolejne nawet do 2 tys.
San Francisco zabroniło instalowania kominków i kotłów na drewno oraz pellet w nowych budynkach. To również jedno z wielu amerykańskich miast z zakazem palenia drewnem w dni z dużym smogiem. Na tej liście znajduje się również Denver w Kolorado, Puget Sound w stanie Waszyngton i San Joaquin w Kalifornii.
Australijska Canberra dopłatami zachęca właścicieli kominków i kotłów na drewno do przejścia na ogrzewanie źródłami odnawialnymi.
Polski Alarm Smogowy walczy o ograniczenia w paleniu drewnem w Małopolsce. Aktywiści chcą zakazu korzystania z kominków w czasie smogu. Regulacje dotyczyłyby domów, w których nie są one jedynym źródłem ogrzewania. Miałyby obowiązywać w dni, gdy stężenie dobowe pyłów w powietrzu przekracza 50 mikrogramów na metr sześcienny. Alarm proponuje, by takie zapisy znalazły się w nowym Programie ochrony powietrza, który wojewódzcy radni mają uchwalić do końca września.
Źródło zdjęcia: kostasgr / Shutterstock