W ubiegły poniedziałek Kraków ogłosił, że w walce ze smogiem sięgnie po zieleń i za 25 tys. euro (+ 2,5 tys. euro kosztów rocznej obsługi) planuje kupić mech, który – to cytat z Krakow.pl – „pożre smog”.
Chodziło o zakup tzw. The City Tree, urządzenia, które wygrało tegoroczny Smogathon (Więcej TUTAJ).
The City Tree to produkt drezneńskiej firmy Green City Solutions będący w istocie czterometrową ścianą z mchu, wewnątrz której specjalny system dba o to, by rośliny miały się jak najlepiej. A te w zamian mają poprawiać miejskie powietrze, dać się ustawiać tam, gdzie drzewa się nie mieszczą lub zostały już wycięte i na przykład z gazami cieplarnianymi radzić sobie lepiej od nich. Rzecz wygląda więc bardzo interesująco.
I jest bardzo interesująca. Jednak w danych przekazanych przez urząd miasta, kiedy ten chwalił się zakupem, zabrakło jednej, kluczowej jak mi się wydało informacji. Informacji o tym, ile krakowskiego smogu pożre zakupiony mech. A w szczególności ile pożre pyłów zawieszonych, bo z tymi mamy w Krakowie największy problem.
Zapytałem więc o to w Zarząd Zieleni Miejskiej, który firmował zakup zainicjowany – jak donosi sam ZZM – przez doradcę ds. jakości krakowskiego powietrza Witolda Śmiałka i u drezneńskiego producenta.
Dobra wiadomość jest taka, że z obu miejsc dostałem identyczną odpowiedź.
Zła taka, że zgodnie z obydwoma odpowiedziami ściana z mchu „pożera” 12,2 kilograma pyłów rocznie.
Dlaczego to zła wiadomość?
Dlatego, że jeden niedocieplony dom wyposażony w węglowego „kopciucha” emituje rocznie do atmosfery około 60 kilogramów pyłów*.
A kiedy w ubiegłym roku media donosiły o „zdarzeń awaryjnych” w nowohuckim kombinacie, to podawały też ilość pyłów, które dostały się wtedy do atmosfery. Miało ich być blisko 5000 kilogramów.
Czyli jedna ściana nie neutralizuje emisji nawet z jednego domu. A gdyby próbować z pomocą mchu zneutralizować wspomniane awarie w kombinacie, to potrzebowalibyśmy ponad 400 takich ścian.
Co kosztowałoby ponad 40 mln złotych.
Ale żeby nie było. The Green City Tree bez wątpienia ma jakieś zalety. Jednak reklamowanie go jako rozwiązania, które „pożre smog” w Krakowie zakrawa na żart, który wywołuje u mnie poczucie, że jestem przez kogoś traktowany jak idiota. Wolałbym usłyszeć wprost, że kupujemy fajną zabawkę, która ma kilka dobrych funkcji, ale smogu nie zje.
Nie ta skala problemu. I nie takie rozwiązanie.
* Dane za „Zrównoważone miasta. Życie w zdrowej atmosferze.”, Raport UN Global Compact, 2016, tekst Andrzej Guła, Łukasz Pytliński „Niska emisja – Palący problem niskich domów”.
Ilustracja: materiały prasowe Green City Solutions.
[W artykule dokonano zmiany: Dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej Piotr Kempf poinformował, że krakowski ZZM nie podjął jeszcze decyzji o zakupie. Ogłoszono jedynie plan dokonania zakupu, który zostanie poddany analizie i ocenie.]