Kosmici, żartownisie, „artyści” czy zwykli wandale? Nie wiadomo, kto tworzy kręgi zbożowe i dlaczego pozostaje nieuchwytny. Zjawisko staje się jednak coraz bardziej uciążliwe w dobie szalejącej inflacji i kryzysu żywnościowego.
Polska zmaga się z nadwyżką zboża z Ukrainy, jednak na globalnym rynku płodów rolnych sytuacja wygląda zgoła odmiennie. Świat ma problem z niedoborem pszenicy, który najprawdopodobniej utrzyma się również w przyszłym roku mimo prognoz wskazujących na poprawę warunków pogodowych.
Tak wynika z oceny analityków Rabobanku, którzy jednocześnie „pocieszają”, że ceny produktów rolnych w 2023 r. mogą nieznacznie spaść – nie tyle ze względu na wzrost produkcji, ile z powodu obniżenia się popytu związanego ze spadającą siłą nabywczą konsumentów.
Pszenica jest najważniejszym towarem żywnościowym w skali świata. Główną przyczyną trudności związanych z jej produkcją i dystrybucją jest wojna na Ukrainie. Jednak negatywny wpływ na produkcję zbożową mają również inne czynniki, jak gwałtowne zjawiska pogodowe, szarańcza, nadmierna chemizacja rolnictwa czy… kręgi zbożowe.
Straty liczone w setkach tysięcy bochenków chleba
Zjawisko dotychczas kojarzone było z kręgami fanów Erich von Dänikena i „Starożytnych kosmitów”, ale jeszcze większe zainteresowanie budzi wśród rolników. Powinno jednak zaciekawić również konsumentów – z prostej przyczyny. Mimo niewątpliwych walorów estetycznych kręgi zbożowe są kosztowną osobliwością, niszczącą pola uprawne i generującą pokaźne straty w gospodarstwach rolnych.
Fenomen znany jest właściwie na całym świecie – od Polski, przez Kanadę, po Indonezję – ale szczególne natężenie osiąga w Wielkiej Brytanii. Według szacunków zamieszczonych na łamach dziennika „The Guardian” łączna powierzchnia 92 zbożowych „piktogramów”, które pojawiły się na brytyjskich polach uprawnych od 2018 r. przekracza obszar czterdziestu boisk piłkarskich, czyli ok. 30 hektarów. Metraż nie wydaje się zawrotny, ale przekłada się na konkretne straty materialne.
Eksperci „wycenili” szkody w uprawach pszenicy i jęczmienia na 300 tys. bochenków chleba, a rzepaku – na 600 litrów oleju. Choć problem znany jest od dawna, to jednak stał się bardziej uciążliwy ze względu na kryzys żywnościowy – zarówno produkcyjny, jak i logistyczny – związany z napaścią Rosji na Ukrainę. W ciągu roku ceny kontraktów terminowych na pszenicę na londyńskiej giełdzie wzrosły o 30 proc., a jęczmień – o 40 proc.
Jeden krąg zbożowy to ponad tysiąc funtów strat
Niestety sprawcy, kimkolwiek są, nie liczą się z kosztami swojej „twórczości”. – Wymietli całą pszenicę. Około czterech ton – mówi George Hosford, rolnik z North Dorset, w wypowiedzi dla „Guardiana”. Krąg zbożowy w jego gospodarstwie, o imponującej średnicy 70 m i niebagatelnej precyzji wykonania, powstał w ciągu jednej nocy.
Przedsiębiorca szacuje swoje straty na ok. 1,2 tys. funtów z tytułu utraconego zboża i kosztów operacyjnych. Do tego dochodzą szkody powodowane przez ciekawskich. Coraz więcej amatorów przygód odwiedza tego typu miejsca ze smartfonami lub licznikami Geigera, niszcząc przy okazji okoliczne kłosy. Lokalizację kręgów zbożowych można łatwo znaleźć w internecie – w mediach społecznościowych lub na stronach i forach pasjonatów tego typu zjawisk.
Wprawdzie twórcy kręgów nie usuwają zboża z pola, ale wgniatają je do tego stopnia, że jest ono niemożliwe do skoszenia. Minimalna wysokość kłosów, z którymi może poradzić sobie kombajn, to ok. 15 cm. Koszenie poniżej tego poziomu grozi uszkodzeniem maszyny.
Kręgi zbożowe: Wiltshire światowym epicentrum
Choć zjawisko kręgów zbożowych może budzić rozbawienie, dla rolników stanowi ono poważny problem. Ubezpieczenie pól od tego typu szkód jest nieopłacalne. Podobnie jak zgłaszanie sprawy na policję. Właściciele gospodarstw obawiają się, że nie zostaną potraktowani poważnie.
W minionym roku w hrabstwie Wiltshire w regionie South West England pojawiło się 15 kręgów zbożowych na uprawach o łącznej powierzchni 55 tys. metrów kwadratowych. Wartość szkód spowodowanych „grafikami” podpada pod kodeks karny, jednak policja przyjęła zgłoszenia dotyczące tylko trzech incydentów.
Częściowe wyjaśnienie tych zaniechań stanowi fakt, że okolice Wiltshire stanowią szczególnie, nomen omen, żyzną glebę dla twórców kręgów. 63 proc. przypadków zbożowej twórczości odnotowanych od 2018 r. miało miejsce na terenie tego hrabstwa. Zdaniem Patty Greer, wieloletniej badaczki tego fenomenu, Wiltshire stanowi epicentrum udokumentowanych przypadków tego zjawiska.
Kręgi zbożowe powstają na „liniach mocy”
Co ciekawe, wiele kręgów powstaje w pobliżu Avebury, Stonehenge i Glastonbury – miejsc o historycznym znaczeniu, w których zlokalizowane są „kamienne kręgi” i z którymi związane są rozmaite legendy pogańskie.
Co więcej, praktycznie wszystkie zarejestrowane kręgi zbożowe powstały na tzw. liniach geomantycznych (ang. ley lines), rzekomo łączących punkty energetyczne i tworzące siatkę pokrywającą całą Ziemię. Według znawców tematu linie przechodzą między innymi przez Polskę, a aż siedem z nich krzyżuje się na… Wawelu.
Nie jest jednak jasne, czy linie geomatyczne przyciągają „moce” tworzące kręgi, pasjonatów „mocy” tworzących kręgi, czy pranksterów igrających z „mocami”, tworząc kręgi.
Wyjaśnienie tych wątpliwości zainteresowałoby zapewne internautów. Rolnicy zainteresowani są przede wszystkim ukróceniem procederu, który ciągnie się od kilkudziesięciu lat i naraża ich gospodarstwa na poważne straty.
–
Zdjęcie tytułowe: Shutterstock/stocker1970