Dzięki testowi będziemy mogli dowiedzieć się, w jaki sposób jeżdżące po mieście samochody wpływają na jakość krakowskiego powietrza. Urzędnicy są pewni, że komunikacja jest częścią problemu. Do tej pory władze koncentrowały się jednak głównie na innych źródłach zanieczyszczenia – przede wszystkim tak zwanej „niskiej emisji” pochodzącej z dymiących kominów.
– Metoda polega na dynamicznym pomiarze emisji spalin w poruszających się autach. Urządzenie do teledetekcji pozwala z dokładnością bliską 100 procent zmierzyć poziom emisji substancji szkodliwych i połączyć te dane z numerem rejestracyjnym pojazdu. Pozwala więc porównać faktyczną emisję z poziomami, które dany pojazd powinien spełniać. – mówi Bartosz Piłat z Zarządu Transportu Publicznego w Krakowie. Jak przekonuje, dzięki temu będzie można wyłonić spośród wszystkich pojazdów te, które najbardziej zanieczyszczają powietrze. Urządzenie teledetekcji umożliwia na sprawdzenie nawet 100 tysięcy samochodów w ciągu kilku tygodni. Dla porównania maszyny używane przez policję wykonują maksymalnie cztery testy na godzinę.
Pomiary prowadzone są przy Alejach Trzech Wieszczów i ulicy Księcia Józefa. To trasy, którymi codziennie do centrum Krakowa wjeżdżają tysiące samochodów. Jak przekonuje Michał Poderek, największy problem sprawiają auta z niesprawnymi instalacjami i wyciętymi filtrami DPF.
Według obecnych szacunków samochody mają odpowiadać za około 40 procent zanieczyszczeń powietrza. Nie chodzi jedynie o spaliny, ale i o pyły, które wzbijają się w powietrze przez przejeżdżające pojazdy. Badania będą trwać do końca czerwca. Wyniki poznamy w kolejnych miesiącach. Umożliwią dokładne wskazanie najbardziej zanieczyszczających powietrze samochodów. Nie znaczy to jednak, że ich posiadacze mogą spodziewać się mandatów. Dane będą wykorzystane przez Urząd Miasta jedynie do sporządzenia statystyk, które potem magistrat wykorzysta w akcjach edukacyjnych.
Źródło zdjęcia: Bogusław Świerzowski/materiały prasowe UMK