Jaworzno, a przynajmniej jego władze, z nadzieją czeka na „Lex Izera”. Według aktywistów nie ma ku temu powodów. Prawo, które umożliwi budowę gigantycznej fabryki samochodów elektrycznych w Zagłębiu, wywołuje kontrowersje. Organizacje społeczne domagają się prezydenckiego weta wobec ustawy. Sprawę skomentował również były premier Donald Tusk.
„Lex Izera” to potoczna nazwa ustawy o „szczególnych rozwiązaniach związanych ze specjalnym przeznaczeniem gruntów leśnych”. Prawo ma umożliwić odbieranie Lasom Państwowym ich działek i przekazywanie ich pod inwestycje o szczególnym znaczeniu dla gospodarki. Jedną z nich ma być fabryka samochodów elektrycznych Izera, która ma powstać na gruntach leśnych w Jaworznie.
Jej budową zajmie się powołane przez spółki skarbu państwa przedsiębiorstwo ElectroMobility Poland, ostatnio wsparte 250 mln złotych z publicznych środków. Mają one umożliwić przygotowanie do budowy zakładu. W zamian za przekazanie swojego terenu pod inwestycję Lasy Państwowe otrzymają inny grunt. Nie muszą to być jednak zalesione działki o takiej samej wartości.
Długa lista krytyków ustawy
Lista krytyków ustawy jest długa. Fundacja Frank Bold wytyka rządzącym, że Lex Izera to bubel niezgodny z prawem unijnym. Ustawa może też narazić na straty Skarb Państwa, do którego należą przecież Lasy Państwowe. Leśnicy mówią z kolei o braku logiki w planach rządzących. „Pod inwestycje w pierwszej kolejności należy przeznaczać tereny poprzemysłowe, zdewastowane” – komentował Zbigniew Kuszlewicz z leśnej “Solidarności”. Przyjęciu ustawy sprzeciwia się również Koalicja Klimatyczna.
Najwięcej dyskusji wywołała ostatnio wypowiedź Donalda Tuska. Były premier powiedział, że obecnie rządzący obiecali „milion elektrycznych samochodów, więc wycinają setki milionów drzew, żeby postawić fabrykę”. Na te słowa zdecydował się odpowiedzieć prezydent Jaworzna Paweł Silbert. Według niego zadrzewienie terenów w Jaworznie nie świadczy o ich dużej wartości dla ekosystemu.
Jaworzno chce przyjęcia „Lex Izera”
„Napiszę dobitniej – to pogórnicza hałda wypełniona jałowym kamieniem (…). Teren jest pocięty liniami kolejowymi, liniami wysokiego napięcia i ciepłociągami z leżącego po drugiej stronie ulicy kompleksu trzech węglowych elektrowni. Nie znajdziecie przyrodnika, który znajdzie na tych dwustu kilkudziesięciu hektarach nawet metra kwadratowego naturalnego siedliska – tam spoczywa osiem milionów ton pogórniczych odpadów” – czytamy w liście Silberta do Tuska.
Czytaj również: Miasto powołało komisję ds. drzew. Mieszkańcy nie wierzą w dobre intencje
Prezydent Jaworzna jednocześnie chwali się między innymi budową parków na pogórniczych terenach i ochroną krajobrazową „tysięcy hektarów”. Roślinność terenów, gdzie ma wyrosnąć fabryka, nazywa „drzewostanem niskiej jakości”.
To nie hałda, ale „las ochronny”?
Wypowiedź Silberta spotkała się z ostrą krytyką członków Koalicji Klimatycznej. Zdaniem Moniki Stasiak z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot teren pod fabrykę ma duże znaczenie dla przyrody.
„W Banku Danych o Lasach większość tych oddziałów leśnych jest sklasyfikowana jako las ochronny i jako taki spełnia on swoją funkcję dla przyrody oraz dla zniszczonej przez przemysł aglomeracji. (…) Idąc tropem myślenia prezydenta Jaworzna, należałoby nazwać “hałdą pogórniczą” na przykład Park Śląski w Chorzowie, który także został utworzony na zdegradowanym obszarze poprzemysłowym” – komentuje ekspertka Koalicji Klimatycznej. Jak dodaje, fabrykę można zbudować na innym terenie bez konieczności wycinki dozwolonej dzięki „Lex Izera”. Mimo to prezydent Silbert twierdzi, że działki w Jaworznie to jeden z nielicznych terenów, gdzie można umieścić tak dużą fabrykę bez szkody dla środowiska.
„Lex Izera” wciąż czeka na podpis prezydenta – to on przesądzi, co w przyszłości czeka Jaworzno. Aktywiści wzywają Andrzeja Dudę do zawetowania ustawy. „W ocenie ekspertów i organizacji pozarządowych, przegłosowana 11 sierpnia 2021 roku przez Sejm ustawa, może prowadzić do naruszenia Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej, godzi w interesy Skarbu Państwa, a także całkowicie lekceważy kryzys klimatyczny i otwiera furtkę do niekontrolowanej wycinki lasów”- czytamy w apelu podpisanym przez ponad 5700 osób.
Do tej pory Andrzej Duda nie wypowiedział się publicznie na temat ustawy. Spotkał się jednak z prezydentem Stalowej Woli, który przekonywał go do przyjęcia nowego prawa. To właśnie Jaworzno i Stalowa Wola mogą zyskać najwięcej inwestycji dzięki „Lex Izera”.
Źródło zdjęcia: materiały prasowe ElectroMobility Poland