Te niepokojące informacje podała Światowa Organizacja Meteorologiczna. Dotyczą one pierwszych 29 dni ubiegłego miesiąca.
Według naukowców po zsumowaniu danych z 31 dni może okazać się, że ubiegły miesiąc zrówna się pod względem temperatur z najcieplejszym dotychczas lipcem 2016. Możliwe też, że był nawet nieco cieplejszy. Naukowcy zwracają jednak uwagę na zasadniczą rożnicę pomiędzy 2016 a 2019 rokiem. Trzy lata temu za wysokie temperatury odpowiadał prąd El Nino. W tym roku zjawisko to nie wystąpiło.
– Oczywiście, lato zawsze bywało gorące. Ale nie tak wspominamy wakacje naszej młodości, nie w taki sposób wyglądały wakacje naszych dziadów. – skomentował doniesienia sekretarz generalny ONZ António Guterres. – Oznacza to, że lata od 2015 do 2019 roku mogą okazać się najgorętszym okresem w historii pomiarów. – mówił lider Narodów Zjednoczonych podczas konferencji prasowej.
Komentatorzy zwracają też uwagę na rekordy temperatur padające w kolejnych krajach. Zanotowano je w lipcu w wielu krajach świata. W Europie upały dały się we znaki przede wszystkim we Francji, Niemczech i krajach Beneluksu. Dramatyczne upały dotknęły również Chile czy Indie. Rekordy padły też za kołem podbiegunowym.
– Wzrost temperatur o 1,2 stopnia Celsjusza, który zanotowaliśmy w lipcu, daje się we znaki szczególnie na lądzie, który nagrzewa się szybciej niż oceany. Szczególnie ciężka jest sytuacja w wielkich miastach. Powstają tam wyspy ciepła, gdzie upał może być nawet o dwa do czterech razy bardziej uciążliwy niż światowa średnia. – napisał w oświadczeniu profesor Dann Mitchell z Uniwersytetu w Bristolu.
Według naukowców z Uniwersytetu w Oxfordzie lipcowe rekordy mogą niedługo zostać pobite. Na kolejny najcieplejszy miesiąc w historii pomiarów będziemy czekać ich zdaniem najwyżej kilka lat. Uczeni nie pozostawiają wątpliwości. Seria dramatycznych wydarzeń z lipca jest związana z działaniami człowieka, które wpływają na podwyższanie się światowych temperatur.
– Pokazują to bezprecedensowe pożary w Arktyce zdarzające się drugi miesiąc z rzędu, dewastujące las niegdyś pochłaniający ogromne ilości dwutlenku węgla. To nie science fiction. To rzeczywistość zmian klimatu. Dzieje się to teraz, a sytuacja jedynie się pogorszy bez natychmiastowych działań. – komentuje Petteri Taalas, szef Światowej Organizacji Meteorologicznej.
Źródło zdjęcia: Shutterstock/ Zyn Chakrapong