Lodowce Grenlandii znikają w tempie 7 razy szybszym niż jeszcze w latach 90-tych – taka konkluzja płynie z ustaleń badaczy, którzy wyniki swoich badań opublikowali w czasopiśmie „Nature”. Naukowcy z Uniwersytetu w Leeds twierdzą, że od 1992 roku wyspa utraciła ilość lodu, odpowiadającą podniesieniu się poziomu mórz i oceanów o nawet 10,6 milimetra. Lodu jest jednak na tyle, by do 2100 roku przyczynić się nawet do wzrostu o nawet 12 centymetrów.
Badacze z brytyjskiego University of Leeds przeanalizowali dane z 11 satelitów, by ocenić zmiany w stanie grenlandzkich lodowców w latach 1992-2018. Wykorzystano również modele dotyczące lokalnego klimatu, co pozwoliło stwierdzić, że utrata lodu wiąże się po części ze wzrostem średnich temperatur powietrza, po części natomiast ze zmianami temperatur otaczających Grenlandię wód.
Najbardziej niepokojąca badaczy konkluzja dotyczy wzrostu tempa, w jakim Grenlandia traci lód. Podczas gdy jeszcze w latach 90-tych wynosiło ono ok. 33 mld ton rocznie, w ostatniej dekadzie było to średnio 254 mld ton w ciągu każdego roku. Wzrost tempa jest więc siedmiokrotny. Z przeprowadzonych analiz wynika również, że od roku 1992 wyspa utraciła łącznie 3,8 biliona ton lodu, co naukowcy przeliczyli na wzrost poziomu mórz o 10,6 milimetra, czyli nieco ponad centymetr.
Międzynarodowy Panel ds. Zmian Klimatycznych (IPCC) przewiduje, że za sprawą znikających lodowców poziom mórz i oceanów wzrośnie o 60 cm do 2100 roku, narażając na 100 milionów osób na konieczność migracji z terenów przybrzeżnych. Według najnowszych ustaleń badaczy z Uniwersytetu w Leend, lodowce Grenlandii mogą się przyczynić do wzrostu między 5 do nawet 12 centymetrów.
Dostęp do artykułu opublikowanego w „Nature” uzyskać można tutaj.
Źródła: University of Leeds, Nature
Zdjęcie: Shutterstock/Yongyut Kumsri