Wjazd do centrum Londynu starym autem jest od poniedziałku, od 7 rano, o 10 funtów droższy. Dotyczy to samochodów, które nie spełniają normy emisji spalin Euro IV – czyli, w praktyce, oznacza to podwyżki dla właścicieli aut starszych niż 11 lat. Podatek ma pomóc w walce o czyste powietrze.
Co więcej, do tej pory za wjazd do najbardziej ruchliwej i centralnej strefy, oznaczonej literką „C”, trzeba było zapłacić 11,50 funtów. Czyli, sumując, kierowcy starszych pojazdów musieliby wydać 21,50 funtów, żeby swobodnie przejechać przez miasto.
Podwyżka nie dotyczy niepełnosprawnych oraz taksówek.
– Do naszych szpitali zgłasza się mnóstwo dzieci z chorobami płuc. Cierpią też dorośli – mają astmę, udary, a nawet demencję. To wszystko z powodu zanieczyszczeń. Stąd decyzja o nowym podatku – tłumaczył burmistrz Londynu, Sadiq Khan w jednym z wywiadów telewizyjnych.
Nowa opłata została nazwana T-charge. Litera „t” odnosi się do toksyczności. Jest krokiem w stronę pozbycia się zanieczyszczających powietrze pojazdów, szczególnie z napędem diesla, z centrum miasta.
Strefę, w której trzeba dopłacić 10 funtów wyznaczają cztery punkty: na południu stacja King’s Cross, od wschodu Hyde Park, od zachodu Tower od London, a od północy stacja Elephant and Castle.
Nie wszyscy są tym pomysłem zachwyceni. Mike Hawes z Society of Motor Manufacturers skomentował w „The Guardian”: Inwestycja, na którą zdecydowali się producenci samochodów, w technologie dotyczące diesli i silników benzynowych, spowodowała, że nowsze samochody nie będą objęte nową opłatą. Okazuje się więc, że podwyżka dotyczy jedynie małej grupy starych pojazdów i będzie miała marginalny wpływ na jakość powietrza. Większe rezultaty przyniosłaby polityka zachęcająca do korzystania z niskoemisyjnych pojazdów”.
Zdjęcie: flickr
Udostępnij
Londyn walczy o czyste powietrze wprowadzając nową opłatę dla kierowców
24.10.2017
Katarzyna Kojzar
Pisze o klimacie, środowisku, a czasami – dla odmiany – o kulturze. Absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego i Polskiej Szkoły Reportażu. Jej teksty ukazują się też m.in. w OKO.press i Wirtualnej Polsce.
Udostępnij