Udostępnij

Makowiec i kutia z glifosatem. Czy mamy się czego obawiać?

20.12.2025

Glifosat to najszerzej stosowany herbicyd na świecie. Na jego szkodliwość i rakotwórczość wskazuje wiele badań. Niedawna analiza wykazała jego obecność w maku. Czy szykując się do świątecznego stołu powinniśmy się obawiać tej substancji?

Sama jego nazwa u wielu osób budzi niepokój. Chodzi o aktywny składnik wielu herbicydów, czyli środków chwastobójczych, klasyfikowany przez WHO jako substancja prawdopodobnie rakotwórcza dla ludzi. Kojarzony jest głównie z Roundupem – preparatem stworzonym przez Monsanto (obecnie Bayer) – ale można go znaleźć w prawie stu innych pestycydach dostępnych na polskim rynku, ponieważ patent na tę substancję wygasł w 2000 r.

Trucizna w maku, orzechach i cytrusach

Glifosat stosowany jest do ochrony wielu upraw, w szczególności zbóż, kukurydzy (z botanicznego punktu widzenia – również zboża) i rzepaku, ale także buraków cukrowych, ziemniaków, upraw strączkowych, winorośli, orzechów, oliwek i cytrusów. Z jego „dobrodziejstw” korzystają także sadownicy. Preparatami z glifosatem spryskiwane są m.in. jabłonie, wiśnie, śliwy, a także krzewy owocowe, jak agrest czy porzeczka. Słowem, jest to środek, którego w naszej diecie nie brakuje. W efekcie pozostałości glifosatu mogą być również niechcianym składnikiem wielu potraw świątecznych.

Potwierdza to analiza przeprowadzona w Zakładzie Badania Bezpieczeństwa Żywności Instytutu Ogrodnictwa na zlecenie Fundacji Pro-Test. Eksperci sprawdzili, jakie niepożądane związki chemiczne kryją się w maku i skórkach pomarańczy – składnikach makowców, które często goszczą na na świątecznych stołach. Próbki pochodziły ze sklepów największych sieci handlowych. W przypadku skórek pomarańczy badanie wykryło obecność siedmiu różnych pestycydów, w tym zakazanego w Unii Europejskiej chloropiryfosu – substancji potencjalnie szkodliwej dla układu nerwowego, w szczególności na etapie rozwojowym.

Pomarańcze były na szczęście wolne od glifosatu – jednak związek ten wykryto w jednej z próbek maku. Stężenie wprawdzie mieściło się w granicach normy, ale sama jego obecność jest zastanawiająca. Fundacja zwraca uwagę, że legalne jest wyłącznie zastosowanie glifosatu do zwalczania chwastów – przed siewem lub po zbiorach poprzedniej uprawy. Warto zaznaczyć, że zdecydowana większość próbek była wolna od tej substancji, więc mak na świąteczny makowiec można uznać za relatywnie bezpieczny składnik. Szkopuł w tym, że glifosat może znaleźć się w wielu innych „surowcach” wykorzystywanych do przyrządzania świątecznych potraw.

Pierogi, uszka i pierniki

Popularność pestycydów z glifosatem sprawia, że trudno uchronić się przed narażeniem na tę substancję. Gwarancję bezpieczeństwa – choć niepełną – dają produkty ekologiczne lub te, których wytworzenie na żadnym etapie nie wymaga zastosowania herbicydów. Niestety nie jest to łatwe, więc w praktyce właściwie wszyscy w jakimś stopniu mamy do czynienia z tą substancją. Znajdzie się ona również w większości potraw na świątecznych stołach.

Ze względu na jego powszechne zastosowanie w uprawach zbóż ryzyko obecności glifosatu w daniach mącznych jest spore. Dotyczy to nie tylko wyrobów z mąki pszennej, ale również owsianej czy jaglanej. Badania konsumenckie i kontrole regularnie wykazują obecność tego środka w produktach zbożowych. Glifosat może więc być niechcianym składnikiem wigilijnych pierogów, uszek i ciast, których podstawą jest mąka.

Od glifosatu nie są wolne również kasze. Do niedawna glifosat był szeroko stosowany do tzw. desykacji, czyli szybszego wysuszania ziarna przed zbiorem, aby obniżyć jego wilgotność i ułatwić omłot. W 2024 r. tej praktyki zakazały nowe przepisy UE. Mimo to regulacje dopuszczają stosowanie glifosatu tuż przed zbiorem w celu zwalczania silnego zachwaszczenia wtórnego, które uniemożliwia pracę kombajnu. Świąteczne menu zagrożone obecnością glifosatu obejmuje więc m.in. dania na bazie kasz, kutię czy kluski z makiem.

Mięso i strączki także mogą być skażone

Rośliny strączkowe, podobnie jak zboża, są często desykowane glifosatem przed zbiorem. Na szczęście za sprawą nowych przepisów nie jest to już legalne na terenie UE. Wciąż jednak glifosat może „skazić” groch podczas oprysków, których celem są chwasty utrudniające zbiór. Oznacza to, że śladowe ilości toksyny mogą znaleźć się np. w wigilijnym grochu z kapustą.

Glifosat może trafić również do dań mięsnych. Wszystko przez pasze. Zwierzęta hodowlane często karmione są soją lub kukurydzą GMO. Rośliny te są odporne na glifosat za sprawą modyfikacji genetycznej, więc dobrze znoszą obfite opryski i mogą kumulować toksyny w ilości znacznie większej niż rośliny niemodyfikowane. W efekcie, jak wskazują badania, glifosat może przenikać do mięsa. Istnieje zatem ryzyko, że nieznaczna dawka glifosatu znajdzie się w świątecznej szynce, schabie czy „dewolaju”.

Glifosat jest rakotwórczy

Sprawa glifosatu budzi kontrowersje od dekad. W USA i wielu innych krajach, m.in. Ameryki Łacińskiej, gdzie rośliny GMO królują na polach, sytuacja wygląda znacznie gorzej niż w Europie. Wielu rolników jest zwyczajnie skazanych na korzystanie z preparatów typu Roundup niezależnie od swojej opinii w tej sprawie – często ponosząc tego skutki zdrowotne.

Wyniki badań i opinie instytucji dają podstawy do niepokoju. W 2015 r. Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem (IARC), która jest agencją WHO, sklasyfikowała glifosat jako prawdopodobnie rakotwórczy dla ludzi (grupa 2A). Dwa lata później władze Kalifornii wpisały glifosat na listę substancji rakotwórczych, wprowadzając obowiązek ostrzegania konsumentów o ryzyku narażenia na tę substancję w przypadku zawierających ją produktów .

Firma wypłaca miliardowe odszkodowania

Do niesławnej reputacji glifosatu przyczyniły się również precedensowe wyroki sądowe. W 2018 r. ława przysięgłych w San Francisco zasądziła 289 milionów dolarów odszkodowania dla Dewayne’a Johnsona, chorego na chłoniaka nieziarniczego z powodu narażenia na glifosat. Na kolejne pozwy nie trzeba było długo czekać. Dotychczas złożono ich już ponad 180 tys., a 60 tys. spraw jest w toku. Bayer wypłacił już ponad 10 miliardów dolarów odszkodowań.

Mimo to glifosat wciąż pozostaje w powszechnym użyciu. Producent broni się jak może i przywołuje własne dane na rzekomą nieszkodliwość herbicydu. Wiarygodność tych argumentów jest jednak wątpliwa. Niedawne doniesienia wskazują na możliwość sfałszowania przez Monsanto kluczowych badań w sprawie glifosatu. Warto też pamiętać o budżecie, jakim dysponuje gigant – a więc jego zdolności do wywierania presji lobbingowej i kształtowania narracji wokół glifosatu. W samym tylko 2019 r. Monsanto (jeszcze przed przejęciem przez Bayer) wydało 17 milionów dolarów na próby zdyskredytowania IARC i naukowców prowadzących badania nad glifosatem.

Nowe badania potwierdzają szkodliwość glifosatu

Tymczasem szkodliwość glifosatu potwierdziły kolejne ustalenia. Według niedawnej publikacji na łamach „Environmental Health” długotrwała ekspozycja na tę substancję – nawet w dawkach uznawanych w UE za bezpieczne, powoduje raka u szczurów. Zaobserwowano m.in. wczesną białaczkę i wzrost liczby nowotworów skóry, wątroby, tarczycy, układu nerwowego, jajników, nerek i pęcherza.

Niestety, w Europie najprawdopodobniej jeszcze długo będziemy narażeni na tę substancję. W 2023 r. Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) uznał, że nie ma przekonujących dowodów na rakotwórczość glifosatu. W efekcie Komisja Europejska odnowiła zezwolenie na stosowanie herbicydu w UE na kolejne 10 lat, choć w ograniczonym zakresie. Szkopuł w tym, że jeśli w życie wejdzie umowa z Mercosur, glifosatowy problem może się pogłębić. W krajach Ameryki Południowej substancja ta jest stosowana w masowo i w znacznie większych ilościach niż na Starym Kontynencie.

Czytaj także: Prof. Piotr Nowak: polskie rolnictwo umiera. To zagraża nam wszystkim

Zdjęcie tytułowe: alex_gor

Autor

Przemysław Ćwik

Dziennikarz, autor, redaktor. Pisze przede wszystkim o zdrowiu. Publikował m.in. w Onet.pl i Coolturze.

Udostępnij

Zobacz także

Wspierają nas

Partnerzy portalu

Partner cyklu "Miasta Przyszłości"

Partner cyklu "Żyj wolniej"

Partner naukowy

Bartosz Kwiatkowski

Dyrektor Frank Bold, absolwent prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego, wiceprezes Polskiego Instytutu Praw Człowieka i Biznesu, ekspert prawny polskich i międzynarodowych organizacji pozarządowych.

Patrycja Satora

Menedżerka organizacji pozarządowych z ponad 15 letnim stażem – doświadczona koordynatorka projektów, specjalistka ds. kontaktów z kluczowymi klientami, menadżerka ds. rozwoju oraz PR i Public Affairs.

Joanna Urbaniec

Dziennikarka, fotografik, działaczka społeczna. Od 2010 związana z grupą medialną Polska Press, publikuje m.in. w Gazecie Krakowskiej i Dzienniku Polskim. Absolwentka Krakowskiej Szkoła Filmowej, laureatka nagród filmowych, dwukrotnie wyróżniona nagrodą Dziennikarz Małopolski.

Przemysław Błaszczyk

Dziennikarz i reporter z 15-letnim doświadczeniem. Obecnie reporter radia RMF MAXX specjalizujący się w tematach miejskich i lokalnych. Od kilku lat aktywnie angażujący się także w tematykę ochrony środowiska.

Hubert Bułgajewski

Ekspert ds. zmian klimatu, specjalizujący się dziedzinie problematyki regionu arktycznego. Współpracował z redakcjami „Ziemia na rozdrożu” i „Nauka o klimacie”. Autor wielu tekstów poświęconych problemom środowiskowym na świecie i globalnemu ociepleniu. Od 2013 roku prowadzi bloga pt. ” Arktyczny Lód”, na którym znajdują się raporty poświęcone zmianom zachodzącym w Arktyce.

Jacek Baraniak

Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego na kierunku Ochrony Środowiska jako specjalista ds. ekologii i ochrony szaty roślinnej. Członek Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot i Klubu Przyrodników oraz administrator grupy facebookowej Antropogeniczne zmiany klimatu i środowiska naturalnego i prowadzący blog „Klimat Ziemi”.

Martyna Jabłońska

Koordynatorka projektu, specjalistka Google Ads. Zajmuje się administacyjną stroną organizacji, współpracą pomiędzy organizacjami, grantami, tłumaczeniami, reklamą.

Przemysław Ćwik

Dziennikarz, autor, redaktor. Pisze przede wszystkim o zdrowiu. Publikował m.in. w Onet.pl i Coolturze.

Karolina Gawlik

Dziennikarka i trenerka komunikacji, publikowała m.in. w Onecie i „Gazecie Krakowskiej”. W tekstach i filmach opowiada o Ziemi i jej mieszkańcach. Autorka krótkiego dokumentu „Świat do naprawy”, cyklu na YT „Można Inaczej” i Kręgów Pieśni „Cztery Żywioły”. Łączy naukowe i duchowe podejście do zagadnień kryzysu klimatycznego.

Jakub Jędrak

Członek Polskiego Alarmu Smogowego i Warszawy Bez Smogu. Z wykształcenia fizyk, zajmuje się przede wszystkim popularyzacją wiedzy na temat wpływu zanieczyszczeń powietrza na zdrowie ludzkie.

Klaudia Urban

Zastępczyni redaktora naczelnego SmogLabu. Z wykształcenia mgr ochrony środowiska. Z portalem związana od 2021 roku. Wcześniej redaktorka Odpowiedzialnego Inwestora. Pisze głownie o zdrowiu, żywności, lasach, gospodarce odpadami i zielonych inwestycjach.

Maciej Fijak

Redaktor naczelny SmogLabu. Z portalem związany od 2021 r. Autor kilkuset artykułów, krakus, działacz społeczny. Pisze o zrównoważonych miastach, zaangażowanym społeczeństwie i ekologii.

Sebastian Medoń

Z wykształcenia socjolog. Interesuje się klimatem, powietrzem i energetyką – widzianymi z różnych perspektyw. Dla SmogLabu śledzi bieżące wydarzenia, przede wszystkim ze świata nauki.

Tomasz Borejza

Współzałożyciel SmogLabu. Dziennikarz naukowy. Wcześniej/czasami także m.in. w: Onet.pl, Przekroju, Tygodniku Przegląd, Coolturze, prasie lokalnej oraz branżowej.