„Polska ma najbardziej zanieczyszczone powietrze w Europie. Co roku z powodu smogu w naszym kraju przedwcześnie umiera blisko 50 tys. osób*.
Apelujemy do Komisji Europejskiej o pilne zajęcie się problemem łamania przez Polskę unijnych norm jakości powietrza, szczególnie w zakresie przekroczeń norm rakotwórczego benzo(a)pirenu.”
Tak brzmi treść apelu przygotowanego przez Akcję Demokrację, ClientEarth Prawnicy dla Ziemi, Stowarzyszenie Miasto Jest Nasze i Fundację Greenpeace Polska, który zostanie wysłany do Komisji Europejskiej. Podpisało się pod nim już ponad 10 tys. osób (można to zrobić TUTAJ). Apel ma być wsparciem dla skargi złożonej już w Komisji Europejskiej, w której te organizacje wskazują na „wieloletnie naruszenia przez polskie władze obowiązków” związanych z ochroną powietrza (skróconą wersję skargi mozna znaleźć TUTAJ w formacie PDF).
O inicjatywie opowiada Ilona Jędrasik z CleanEarth.
Co zamierzają Państwo osiągnąć tym apelem?
Kilka tysięcy podpisów zebranych pod listem poparcia dla skargi powinno uświadomić władzom zarówno na szczeblu centralnym, jak i samorządowym, że ludziom kończy się cierpliwość. Od lat w zasadzie w całej Polsce odnotowuje się znaczne przekroczenia norm stężeń skrajnie szkodliwego benzo(a)pirenu w powietrzu. W końcu zaczęto głośno mówić o smogu, ale w zasadzie jedynie Kraków i województwo małopolskie podjęło konkretne kroki, żeby walczyć z problemem.
Duże nadzieje wiązaliśmy z ogłoszonym przez rząd programem „Czyste Powietrze”. Niestety już w pierwszym i chyba najbardziej oczekiwanym działaniu w kierunku czystego powietrza w Polsce – czyli przy rozporządzeniu w sprawie jakości paliw – okazało się, że najwyraźniej interesy branży węglowej są cenione wyżej niż nasze zdrowie. Projekt rozporządzenia paliwowego jest rozczarowujący i jeśli zostałby wprowadzony w takiej wersji, jak zaproponowana przez Ministerstwo Energii, to wymogi jakościowe będzie spełniał niemal każdy sortyment węgla kamiennego. Nawet w Ocenie Skutków Regulacji przygotowanej do rozporządzenia wskazano, że proponowanych norm nie spełniałoby jedynie mniej niż 7% miałów.
Dlaczego zwracacie się akurat do Komisji Europejskiej? To ostatnia deska ratunku?
Polskie prawo nie daje obywatelom ani organizacjom pozarządowym możliwości skutecznego sądowego domagania się przestrzegania czystości powietrza ani na poziomie samorządowym, ani krajowym. Na dzień dzisiejszy jedyna skuteczną ścieżkę prawną stanowi prawo UE.
Czyli na naszym polskim podwórku tej sprawy nie załatwimy. Potrzebna jest interwencja z zewnątrz.
Właśnie. Jak już powiedziałam, polski system prawny nie pozwala nam na analogiczne działanie w polskich sądach. Oczywiście należy podejmować różne działania – zakładać lokalne inicjatywy, edukować, brać udział w konsultacjach społecznych i wywierać presję na polityków różnego szczebla. Tylko niestety ostatecznie to wyłącznie od dobrej woli naszych władz zależy, czy nasze postulaty zostaną uwzględnione i kiedy. A są wśród nas dzieci, kobiety w ciąży, osoby starsze, czy cierpiące na choroby układu oddechowego i te osoby nie mogą czekać w nieskończoność na czyste powietrze.
Jakie są główne zarzuty wobec polskiej polityki dotyczącej walki z zanieczyszczeniem? Co nie działa i jak powinno działać?
Zarzuty są liczne. Przede wszystkim dotyczą one nadmiernych stężeń rakotwórczego benzo(a)pirenu w powietrzu. Pod tym względem mamy najbrudniejsze powietrze w Unii Europejskiej, w skali kraju niemal 5-krotnie przekraczające normy. Zgodnie z prawem, państwa członkowskie zobowiązane są do utrzymywania czystego powietrza, a jeśli normy są przekroczone – do podjęcia wszelkich niezbędnych i opłacalnych działań służących jego poprawie. Tymczasem w Polsce, tylko jeden sejmik wojewódzki w ogóle kontroluje, czy uchwalony program ochrony powietrza przyniósł jakiekolwiek efekty środowiskowe. Zakładając, że sytuacja będzie się poprawiać w takim tempie, jak dotychczas – nigdy nie doczekamy się czystego powietrza w Polsce.
Macie jakieś propozycje, jak można by było rozwiązać problem zanieczyszczenia powietrza?
Przede wszystkim chcemy zobaczyć determinację polskich władz – zarówno centralnych, jak i samorządowych, aby ten problem rozwiązać. Nie jest tajemnicą, jakie działania są konieczne – zakaz sprzedaży najgorszej jakości paliw stałych, zakaz instalacji niewydajnych kotłów, wsparcie dla rodzin zagrożonych ubóstwem energetycznym, skuteczne kontrole palenisk, mierzalne i weryfikowalne programy ochrony powietrza i działający system kontroli nad samorządami, które nie wywiązują się ze swoich zadań, inwestycje w transport zbiorowy oraz stopniowe przechodzenie na gospodarkę niskoemisyjną i czyste źródła energii.
Jak, Państwa zdaniem, Komisja powinna zareagować?
Komisja zbada sprawę i oceni, czy zdecyduje się ją podjąć. Liczba podpisów pod skargą może uświadomić urzędnikom w Brukseli, że Polacy mają już dosyć zanieczyszczonego powietrza. Liczymy jednak na reakcję przede wszystkim po stronie władz polskich – mamy nadzieję, że widmo procesu sądowego usprawni komunikację między samorządami i władzami centralnymi, a zdrowie całego społeczeństwa stanie się ważniejsze niż interes jednej branży gospodarki.
Zapraszamy wszystkich, którym zależy na czystym powietrzu w Polsce, aby poparli naszą skargę. Na stronie www.akcjademokracja.pl/skarga można złożyć swój podpis i przyczynić się do poprawy jakości powietrza w Polsce. W piątek, 17 lutego wspólnie z Akcją Demokracją, Stowarzyszeniem Miasto jest Nasze i Fundacją Greenpeace Polska będziemy składać skargę do Komisji Europejskiej z dołączonymi podpisami. Dla Komisji to znak, że problem jest poważny i istotny społecznie. Liczba podpisów ma znaczenie!
fot. Greenpeace Polska