Tradycyjnie 8 marca, czyli w Dzień Kobiet, ulicami polskich miast przechodzą Manify. Największa, czyli warszawska, łączy hasła feministyczne z hasłami dotyczącymi zmian klimatu.
„Chcemy zwrócić szczególną uwagę na katastrofę klimatyczną, która dzieje się tu i teraz, dotyczy każdej i każdego z nas. Chcemy stanąć ramię w ramię z aktywistkami i aktywistami klimatycznymi, prozwierzęcymi, pokazać że klimat jest również naszą sprawą – sprawą feministyczną” – pisały członkinie Porozumienia Kobiet 8 marca na stronie zbiórki pieniędzy na organizację Manify. Aktywistki poprzez swój tradycyjny marsz w Dzień Kobiet chcą podkreślić, że wiele ogromnych korporacji przyczynia się do niszczenia planety, a władze państw na całym świecie „nie podejmują zmian systemowych, które są główną drogą na ratunek dla naszego gatunku.” Stąd hasło całego wydarzenia: „Feminizm dla Klimatu. Klimat na antykapitalizm”.
Warszawska Manifa rozpoczęła się o godz. 14 na placu Defilad. Planowana trasa: przez Aleje Jerozolimskie, Nowy Świat, ul. Świętokrzyską z powrotem na Marszałkowską. Marsz przez centrum stolicy ma zająć trzy godziny.
Swój udział w Manifie zadeklarowały największe inicjatywy proklimatyczne, w tym m.in. Extinction Rebellion, Strajk dla Ziemi i Obóz dla Klimatu. Na swoim wydarzeniu na Facebooku piszą: „Z wielką radością przyjęłyśmy i przyjęliśmy informację, o tym, że tegoroczna warszawska Manifa jest w całość poświęcona kwestiom klimatycznym. Wierzymy, że w walce o powstrzymanie katastrofy klimatycznej potrzebujemy szerokich koalicji i wielu sojuszników.”
Marsze z okazji 8 marca odbywają się w niedzielę także m.in. w Krakowie, Bydgoszczy i Katowicach. Niektóre z manifestacji, wzorem warszawskiej, nawiązują do walki o klimat i środowisko. Wrocławska Manifa odbywa się pod hasłem „Matka ziemia, nie ojciec kapitalizm”, a ta w Trójmieście – „Kobiety i Ziemia mają dużo do zniesienia”.
Zdjęcie: vel Ox/Shutterstock