Tym razem pod topór mogą pójść m.in. 300-letnie i 200-letnie drzewa, jak np. 320-letnie dęby i buki w zachodniopomorskim. Z mapy polskich wycinek przygotowanej przez Fundację Lasy i Obywatele wynika, że wbrew obietnicom koalicji rządzącej, wciąż będziemy w szybkim tempie tracić najcenniejsze przyrodniczo i społecznie lasy oraz cenne, wiekowe drzewa.
Dostępna jest już aktualizacja mapy w ramach akcji „Zanim Wytną Twój Las”, obrazującej planowane wycinki w polskich lasach. Mapa zawiera dane o rębniach planowanych na bieżący rok i powstała na bazie oficjalnych danych Lasów Państwowych. Wynika z niej, że wspomniane przypadki to nie są pojedyncze incydenty.
W tym roku aż 2,32 mln m3 drewna zostanie pozyskanych z tzw. starolasów. Bardzo źle wygląda też kwestia ochrony lasów społecznych, które są kolejną, flagową obietnicą koalicyjnego rządu.
Fiasko lasów społecznych
Zainicjowany przez MKiŚ już w kwietniu 2024 r. pilotaż wyznaczania lasów społecznych, czyli ważnych z perspektywy lokalnych społeczności, utknął w miejscu. Jak oceniają organizacje społeczne i aktywiści, porażka wynika ze złego zaprojektowania procesu przez MKiŚ oraz prób Lasów Państwowych, by pomysł wyznaczenia lasów społecznych maksymalnie rozmyć.
Mimo długich i wyczerpujących lokalnych negocjacji prowadzonych jesienią 2024 r. w 14 pilotażowych lokalizacjach, na razie w wyniku procesu nie powstały żadne lasy społeczne.
Już jest! Mapa rębni #ZanimWytnąTwójLas aktualizacja 2025.
— Lasy i Obywatele (@lasyiobywatele) February 5, 2025
👉Link w komentarzach (poza tym – sami wiecie, gdzie mapy szukać🙂)
Aktualizacja oparta jest o dane prowizorium Lasów Państwowych 2025 oraz o nasze analizy w oparciu o polecenia wydane przez MKiŚ.
🛑Niestety w tym roku… pic.twitter.com/CaAy3ZUVH7
– Od czterech lat śledzę co się dzieje w lasach. Rok temu miałam duże nadzieje na zmiany systemowe. Dziś widzę, że mimo ogromu pracy włożonego przez dużą grupę osób z różnych grup ostatnie 12 miesięcy w zaprojektowanie zmiany w lasach, systemowe myślenie o zmianie zderzyło się czołowo z polityką. I zmiana ugrzęzła – wyjaśnia pytana przez SmogLab Marta Jagusztyn z Fundacji Lasy i Obywatele.
Tłumaczy przy tym, że pozyskanie drewna „niby nieco w tym roku spadnie” (szacunki mówią o 5 proc.) Jest też sporo doraźnych, punktowych pomysłów na ochronę nie ugruntowanych w prawie. – Ale to wszystko plasterki na dużą ranę. Musimy tak zmienić system, by wreszcie prawdziwie docenić inne niż produkcyjna wartości lasu i realnie zrównoważyć jego funkcje. Na razie gospodarka leśna w Polsce nie jest zrównoważona – mówi.
Co rozumieć przez lasy ważne społecznie? – Od roku Ministerstwo nie stworzyło definicji tych lasów, co skrzętnie wykorzystują Lasy Państwowe – zauważa Jagusztyn. – Natomiast my razem z setkami osób i naukowców, które o takie lasy się upominają od roku mówimy – Na pierwszej Naradzie o Lasach, że lasy społeczne, czy też lasy ważne społecznie to lasy świadczące ważne z punktu widzenia społeczności lokalnej usługi pozaprodukcyjne.
![](https://smoglab.pl/wp-content/uploads/2025/02/image-1024x488.png)
Zamiast 20 procent chronionych terenów – 3,7 procenta. I to w najlepszym przypadku
– Nie chodzi tutaj tylko o rekreację, czy ochronę zdrowia, a chodzi również o tak zwane usługi regulacyjne: regulację mikro-klimatu, ochronę przed suszą i powodzią, oczyszczanie powietrza i usługi kulturowe: funkcje tożsamościowe, turystykę, czy wartości duchowe – doprecyzowuje nasza rozmówczyni. – Ministerstwo zarządziło tylko oddolny proces wyznaczania lasów społecznych, który się nie udał. To był pilotaż w 14 lokalizacjach i mam nadzieję, że w ramach wyciągania z niego wniosków Ministerstwo poprawi ten proces.
Mimo zapowiedzi rządu o wyłączeniu 20 proc. najcenniejszych lasów z wycinek, do końca tego roku, w najbardziej optymistycznym scenariuszu dodatkową ochroną MKiŚ obejmie zaledwie 3,7 proc. powierzchni lasów w zarządzie LP (na co składa się 3 proc. lasów w zarządzie LP, gdzie będzie to pierwsza i jedyna forma ochrony, 0,7 proc. zaś wcześniej było już w jakiś sposób chronione). Na razie jest to też ochrona doraźna, na podstawie poleceń Ministerstwa Klimatu i Środowiska. Brakuje rozwiązań prawnych zabezpieczających trwale lasy najcenniejsze przyrodniczo i społecznie.
W 2025 r. stracimy 28 tys. ha najcenniejszych przyrodniczo starolasów (to około 6 proc. wszystkich lasów zidentyfikowanych przez MKiŚ jako starolasy). Część z nich zaplanowanych do wycinki w 2025 r. zawiera się w wyżej wspomnianym 3,7 proc., więc lasów chronionych będzie pod koniec tego roku prawdopodobnie mniej. Nie ma też gwarancji, że Lasy Państwowe nie będą próbowały podważyć decyzji MKIŚ, bo zapisy ministerialnych poleceń dają możliwość ich obchodzenia.
Wycinki martwią nie tylko lokalsów, ale i turystów
– Gminy nie dostają informacji od nadleśnictwa o planach prac w lesie. Włożyliśmy wiele wysiłku w prace zespołu. Czujemy się oszukani, sprawdzają się nasze obawy, lasy społeczne to na ten moment tylko kolejny pusty slogan. Traktowane są jak zwykły las gospodarczy, a są to przecież również lasy ochronne miast. Coś tu jest nie tak – przyznaje Anna Kolińska z Fundacji Alarm dla Klimatu z nadleśnictwa Chojnów.
Z kolei sytuację w lasach Bielska-Białej opisuje Renata Lejawka z inicjatywy Las Wokół Miast i Stowarzyszenia Atmosfera: – Lasy wokół BIelska-Białej to lasy wodochronne. W mieście w bezpośredniej bliskości gór to właśnie las buduje retencję, spowalnia spływ i ogranicza niszczące skutki nawalnych deszczy. Jak jest to ważne przekonaliśmy się podczas nagłych powodzi w 2024 r.
Jak dodaje, również turyści coraz częściej z niepokojem mówią o niespotykanej skali składów ściętych drzew, nawet przy popularnych szlakach i schroniskach!
– Sytuacja w polityce leśnej powoduje rosnącą frustrację wśród osób zaangażowanych w walkę o lasy oraz coraz liczniej wspierających ich samorządowców. Jako samorządowcy od ponad roku, ramię w ramię z aktywistami zabiegamy o efektywną ochronę terenów leśnych. Ministerstwo zaprosiło nas do wyznaczenia lasów cennych społecznie – co z naszej perspektywy było szczególnie istotne, bo potencjalnie dawało przełożenie na realizację docierających do nas potrzeb mieszkańców – mówi Aleksandra Gosk, Przewodnicząca Rady Miasta Sopotu, Stowarzyszenie Gmin Uzdrowiskowych, Koalicja Las jest Nasz.
Nikt nic nie wie. Wycinki zamiast mądrych zmian
– Chaos informacyjny pogłębiają działania Lasów Państwowych, które choć uczestniczą w dialogu prowadzonym przez MKiŚ, od końca 2024 r. zaczęły wysuwać własne propozycje ochrony lasów, które przez aktywistów zostały ocenione jako manipulacja. Propozycja Lasów Państwowych nie została z nikim skonsultowana lub choćby omówiona – mówi Paweł Szutowicz, radca prawny z Gdańska i członek Koalicji Las Jest Nasz Pomorze Gdańskie. – Nie wiemy na jakiej podstawie wybierano objęte nią obszary, wśród których znajdują się jeziora, bagna, łąki, inne obszary pozbawione drzew oraz młodniki.
– Chciałabym mądrej systemowej zmiany uwzględniającej wszystkie wartości lasu – przyznaje nam Jagusztyn.
Według naszej rozmówczyni da się to zrobić, jeśli będziemy mądrze gospodarować drewnem, a Lasy Państwowe zaczną oszczędniej gospodarować pieniędzmi. – Na razie to wciąż bardzo niegospodarna instytucja. Istnieją początki myślenia o takiej zmianie w postaci zapisów z Ogólnopolskiej Narady o Lasach, ale nie są one idealne i trzeba tę pracę dokończyć. Na razie zaś najbardziej skuteczną metodą na wymuszenie mądrzejszego podejścia do lasów jest obywatelska mobilizacja i presja oddolna. I właśnie dlatego systemowo wspieramy obywateli i obywatelki by lokalnie chronili lasy. Takich inicjatyw naliczyliśmy już w Polsce ponad 500, ponad 150 z nich to stałe grupy. Setki tysięcy osób im kibicują. I ten trend się raczej nie odwróci.
–
Zdjęcie tytułowe: Bits and Splits/Shutterstock