W Polsce marnuje się ponad 4,8 mln ton jedzenia rocznie – wynika z najnowszych wyników badań. Warto o tym przypomnieć właśnie teraz, ponieważ święta Bożego Narodzenia sprzyjają marnotrawieniu żywności na ogromną skalę.
„Okresy świąteczne sprzyjają marnowaniu jedzenia. To taki nasz polski zwyczaj: chcemy pokazać się rodzinie z jak najlepszej strony, więc suto zastawiamy stoły. Niby nic w tym złego, ale przecież nie rozciągniemy naszych żołądków” – mówiła nam przed rokiem Beata Ciepła, prezes Federacji Polskich Banków Żywności.
Od tamtej pory niestety niewiele się zmieniło, o ile w ogóle cokolwiek. Tuż przed tegorocznymi świętami Bożego Narodzenia na skrzynki e-mailowe dziennikarzy znów zaczęły napływać alarmujące dane, które wskazują, że w ciągu roku Polacy marnują miliony ton żywności.
Jednocześnie eksperci podkreślają, że w skali globalnej jedzenia produkuje się tak dużo, że wystarczyłoby go do nakarmienia wszystkich mieszkańców planety. Mimo to dane przekazywane przez ONZ w ostatnich latach pokazują, że ponad 3 miliardy ludzi, tj. prawie 40 proc. światowej populacji, nie może sobie pozwolić na zdrowe odżywianie, a przykładowo w 2021 r. ok. 193 mln osób wymagało pomocy humanitarnej, aby przeżyć. Banki żywności namawiają, by nie wyrzucać jedzenia, tylko dzielić się nim z potrzebującymi. Ten apel jest szczególnie ważny w okresie świątecznym, kiedy skala marnotrastwa jest ogromna.
Wyrzucamy to, co sami przygotowaliśmy
Najnowsze dane w tej sprawie przedstawili eksperci z Instytutu Ochrony Środowiska Państwowego Instytutu Badawczego.
– Najczęściej wyrzucamy to, co sami przygotowaliśmy. W koszu na śmieci regularnie lądują również resztki jedzenia. Powód? Przeceniamy swoje możliwości i za dużo nakładamy sobie na talerze – nie kryje dr inż. Sylwia Łaba z Instytutu Ochrony Środowiska Państwowego Instytutu Badawczego, która na co dzień zajmuje się tematyką marnotrastwa żywności.
Z badań instytutu wynika, że w Polsce marnuje się ponad 4,8 mln ton jedzenia rocznie, z czego aż 56 proc., czyli ponad 2,5 mln ton, pochodzi z naszych domów. Przeciętne polskie gospodarstwo domowe marnuje 165 kg żywności w ciągu roku, czyli w każdym domu codziennie trafia do kosza ponad 0,5 kg żywności.
– Aż 92,4 proc. badanych gospodarstw domowych wskazało jako najczęściej wyrzucany rodzaj żywności dania gotowe, czyli potrawy, które sami przygotowaliśmy. Marnujemy więc zakupione produkty, a tym samym pieniądze, które na nie wydaliśmy. Na przygotowanie potraw, które później lądują w koszu, poświęcamy ponadto niemało czasu, jak również zużywamy choćby energię elektryczną, która przecież kosztuje – podkreśla w rozmowie ze SmogLabem dr inż. Łaba.
Marnowanie jedzenia w Polsce. Do kosza wyrzucamy 8,5 ton żywności co minutę
Żywność w Polsce marnuje się na każdym etapie: począwszy od produkcji, poprzez przetwórstwo, aż po handel i konsumpcję. – Wyliczyliśmy, że w ciągu minuty Polacy marnują 8,5 ton jedzenia. Licząc jeszcze inaczej: w samych gospodarstwach domowych marnujemy 184 bochenki chleba na sekundę – dodaje ekspertka.
Wskazuje jednocześnie na globalne skutki marnotrawienia żywności. – Już w samą produkcję jedzenia jest wpisane obciążenie środowiska. W trakcie tego procesu zużywamy przecież bardzo duże ilości surowców naturalnych, w tym m.in. wodę – podkreśla nasza rozmówczyni. Kiedy żywność staje się odpadem, obciążenie środowiska jeszcze bardziej wzrasta. – Mamy do czynienia z odpadem biologicznym, który ma w sobie wiele związków, które rozkładając się, emitują gazy cieplarniane oraz dwutlenek węgla. Wyliczyliśmy, że rocznie w Polsce ze zmarnowanej żywności generowanych jest 13 mln ton CO2 – wylicza. Co więcej, wciąż bardzo wielu Polaków źle segreguje odpady i wyrzuca żywność wraz z opakowaniami. – Taki odpad jest bardzo trudny do utylizacji – dodaje dr inż. Łaba.
Marnotrawieniu żywności zdecydowanie sprzyjają święta Bożego Narodzenia. Eksperci z Instytutu Ochrony Środowiska Państwowego Instytutu Badawczego podkreślają, że aby zaspokoić tradycję obfitości, Polacy przygotowują bardzo dużą liczbę potraw. „Co więcej, w ferworze przedświątecznych przygotowań robimy nieprzemyślane i niezaplanowane zakupy. Efekt? Nasze żołądki mają taką samą pojemność, więc duża część tych potraw nie zostanie zjedzona i trafi do kosza, bo świeże produkty, takie jak sałatki, ryby czy wypieki, szybko się psują” – podkreślają w instytucie.
- Czytaj także: Jaką choinkę wybrać? Rozwiewamy świąteczne dylematy
Ślad węglowy i zasada FIFO
Sylwia Łaba wskazuje też na inne przyczyny marnowania żywności. – Wciąż zdarza się, że Polacy źle przechowują jedzenie. Nie zwracają uwagi choćby na to, w jakiej temperaturze powinno być przechowywane – twierdzi ekspertka. – Kolejna rzecz to daty przydatności do spożycia i daty ważności produktów. Wciąż nie rozróżniamy oznaczeń: „należy spożyć do” i „najlepiej spożyć przed”. Jeżeli coś należy spożyć do, to znaczy, że musimy ten produkt zjeść przed wskazaną datą. Jeśli coś najlepiej spożyć przed, to po wskazanej dacie produkt można jeszcze zjeść, o ile nie wykazuje cech zepsucia – podkreśla.
Doradza, żebyśmy w domach kierowali się zasadą FIFO: First-In, First-Out. – Czyli to co pierwsze kupiliśmy, powinniśmy w pierwszej kolejności zużyć. Zasada FIFO szczególnie dotyczy pieczywa, owoców czy warzyw – dodaje dr inż. Łaba. Jest również zwolenniczką tego, by kupować lokalne produkty. – W ten sposób odciążamy środowisko. Produkty przywożone z daleka generują duży ślad węglowy. Oczywiście, w Polsce nie produkuje się kawy czy herbaty, ale inne produkty, jeśli to tylko możliwe, kupujmy od lokalnych przedsiębiorców – zaleca.
I dodaje: – Święta Bożego Narodzenia to czas radości i dzielenia się, ale także moment, w którym warto zastanowić się nad odpowiedzialnym zarządzaniem żywnością. Poprzez planowanie, wykorzystanie resztek i dzielenie się jedzeniem możemy uczynić ten okres bardziej zrównoważonym i świadomym, jednocześnie wzmacniając ducha wspólnoty.
Ciekawostka: w Krakowie Bank Żywności działa od 25 lat. Jego pracownicy codziennie odbierają ze sklepów i od producentów niesprzedane, dobre jakościowo produkty, które następnie trafiają do 207 partnerskich organizacji pomocowych, mających pod swoją pieczą prawie 75 tys. osób w regionie. Przykładowo w 2022 roku Bank Żywności w Krakowie uratował przed zmarnowaniem 2 147 541 kg żywności.
–
Zdjęcie tytułowe: shutterstock/Roman Samborskyi