Zabierzowianie powiedzieli „dość”, zorganizowali się, napisali petycję do władz gminy. Domagają się jednego: żeby dało się oddychać. Na razie ta podkrakowska gmina jest jedną z najbardziej zanieczyszczonych w Małopolsce. Winni? Ci, którzy palą śmieciami albo mają stare piece. Zima, podczas której trzeba grzać. Wiatr, którego jest za mało. I władze, którym wciąż nie udało się pokonać smogu.
– Gmina nie chce współpracować, jesteśmy traktowani bardziej jak wróg niż jak partner – mówiła mi trochę ponad miesiąc temu Monika Wojtaszek-Dziadusz, jedna z założycielek Zabierzowskiego Alarmu Smogowego (całość TUTAJ). Tłumaczyła, że petycja ma pokazać władzom, jak wielu mieszkańców martwi się o powietrze w gminie. Miała być krokiem w przód.
2161 podpisów
Podpisy pod apelem do władz były zbierane online i tradycyjnie. Pomogli proboszczowie, pozwalając zbierać je po mszach, pomogli lokalni przedsiębiorcy, dzięki którym można było podpisywać petycję w sklepie, aptece czy fitness klubie. W sumie akcję wsparło 2161 osób. Czego się domagali?
Punktów było kilka. Pierwszy to „określenie planu działania”, czyli dokładna informacja, jak każdego roku gmina chce realizować zamierzenia Programu Ochrony Powietrza. Kolejny punkt to „zwiększenie środków finansowych”. „Aby wspomóc mieszkańców, należy zwiększyć pulę środków przeznaczonych na dofinansowanie – w pierwszej kolejności należy udzielać wsparcia dla tych najbardziej potrzebujących. Obecnie środki przeznaczane z budżetu własnego gminy na walkę o czyste powietrze to około 4 zł rocznie od jednego mieszkańca. Nasze zdrowie warte jest znacznie więcej!” – czytamy w apelu. Mieszkańcy razem z Zabierzowskim Alarmem Smogowym domagają się także lepszego informowania o możliwości wymiany pieca i działań, które mają powstrzymać palenie śmieciami.
„Wymienimy 600 palenisk”
Kiedy grupa mieszkańców przyszła do pani wójt, Elżbiety Burtan, żeby wręczyć apel, odpowiedź gminy już była gotowa. Na ośmiu stronach wójt przedstawiła swoje stanowisko. Jednak, jak podkreślają członkowie Zabierzowskiego Alarmu Smogowego, nie takiej reakcji się spodziewali.
Oddajmy głos pani wójt:
„Gmina Zabierzów znalazła się na szóstym miejscu pod względem zlikwidowanych palenisk na paliwa stałe w województwie małopolskim na 182 gminy i na 1 miejscu wśród gmin wiejskich.” Wymieniono 170 palenisk w 2016 roku, 135 w 2017, a w tym roku, dzięki dodatkowemu finansowaniu Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej zostanie wymienionych 40-50 kopciuchów. Na razie na ten cel wydano 3 miliony złotych. W tym roku będzie to 2,4 mln zł. W sumie gmina planuje wymienić 600 palenisk.
„Gmina Zabierzów podjęła wiele inicjatyw w zakresie działań na rzecz ochrony powietrza.” Wymienić tu należy publikacje w bezpłatnej gazecie „Znad Rudawy” i na stronie urzędu, plakaty, ulotki, prelekcję lekarza, organizację Targów Grzewczych, wyposażenie szkół w oczyszczacze powietrza, konkursy i akcje dla dzieci oraz młodzieży.
„ (…) gmina Zabierzów posiada obecnie dwa dokumenty określające działania na rzecz poprawy jakości powietrza, tj. Program Ograniczenia Niskiej Emisji dla Gminy Zabierzów na lata 2014-2023 oraz Plan Gospodarki Niskoemisyjnej dla Gminy Zabierzów.”. Nie wiadomo jednak, ile pieniędzy zostanie przeznaczonych na te działania na przestrzeni lat, bo są one rozdzielane corocznie przez województwo ze środków WFOŚiGW oraz z funduszy europejskich.
Pani wójt oczekuje, że Zabierzowski Alarm Smogowy podejmie „konkretne inicjatywy”, którymi ma być zawnioskowanie do WFOŚiGW o zwiększenie finansowania i zaapelowanie do premiera i ministra środowiska o obniżenie cen gazu, wprowadzenie zakazu sprzedaży flotów i mułów węglowych, wprowadzenie certyfikatów jakości węgla, wprowadzenie rządowych dotacji na wymianę pieców, włączenie gminy do programu termomodernizacji budynków mieszkalnych.
Nie tędy droga
– To jest rodzaj współpracy znany z historii: z czasów głębokiego PRL-u, gdy władza nadzorowała wszystko i wszystkich, a organizacje posłusznie wykonywały polecenia partii – komentują działacze Alarmu, Monika Wojtaszek-Dziadusz i Adam Szablewski, odnosząc się do oczekiwań pani wójt. – Czasy się zmieniły! Organizacje pozarządowe nie podlegają władzy. Bardzo chętnie będziemy współdziałać na rzecz czystego powietrza, ale konstruktywna i spójna współpraca polega przede wszystkim na dobrej komunikacji.
Podkreślają: chcieliśmy konkretów, propozycji, a dostaliśmy laurkę pani wójt o samej sobie. Nie o to chodziło, tu jest mnóstwo znaków zapytania.
– Na przykład w temacie opracowania planu działania – mówi Monika Wojtaszek-Dziadusz. – Nawet, jeśli nie można określić, ile uda się w przyszłości pozyskać środków finansowych z zewnątrz, to czy nie można określić ile ich potrzeba, aby zrealizować cel? A czy coś stoi na przeszkodzie, aby zaplanować chociaż ile środków z budżetu własnego może wydać gmina Zabierzów? Ile kotłów węglowych trzeba zlikwidować do roku 2023? Ilu mieszkańców będzie potrzebowało pomocy finansowej w związku z wyższymi opłatami za opał? Jakie działania edukacyjne i informacyjne trzeba podjąć przez kolejne lata? Tych informacji brakuje – zaznacza.
– Poza tym, mówimy o wydanych już 3 milionach i planowanych kolejnych milionach. A tymczasem nie wiemy ile pieniędzy potrzeba na to, aby uzyskać czyste powietrze w gminie Zabierzów. A dlaczego? Bo nie mamy odpowiedniego planu. Wydajemy więc miliony, ale nie wiemy jak dużą część planu dzięki temu zrealizowaliśmy – dodaje Adam Szablewski.
Pytam o działania edukacyjne.
– Publikacje w lokalnej gazecie, projekty dla młodzieży, spotkanie z lekarzami – coś się jednak działo – mówię.
– Przeczytaliśmy wszystkie dostępne na stronach www numery „Znad Rudawy” od początku roku 2015. Nie ma w nich ani jednego artykułu edukacyjnego na temat jakości powietrza, jego parametrów, przyczyn zanieczyszczenia, sposobów na polepszenie tego stanu. Nie ma informacji ani o Uchwale Antysmogowej dla Małopolski, która wyznacza konkretne terminy graniczne używania różnych źródeł ogrzewania, ani o Programie Ochrony Powietrza, który określa cel do uzyskania w roku 2023 – słyszę w odpowiedzi.
Spotkanie z lekarzami? Członkowie Alarmu tłumaczą: sale zostały wypełnione uczniami z zabierzowskich i rudawskich szkół, którzy uczestniczyli w tych spotkaniach w ramach zajęć lekcyjnych – pełnoletni mieszkaniec pojawił się jeden. Spotkania były organizowane w godzinach przedpołudniowych. Choć edukacja młodzieży też jest istotna, to szkoda, że Urząd Gminy nie był w stanie tak zorganizować tych spotkań, aby przybyli na nie pełnoletni mieszkańcy.
– Pisaliśmy do UG, aby informacje o alertach z powodu zanieczyszczenia powietrza wysyłać SMSem – gmina ma taki system, ale uzyskaliśmy odpowiedź, że musieli by to robić zbyt często! Ale problemu nie ma, żeby napisać: „dziś mogą być opady” – kontynuuje Monika Wojtaszek-Dziadusz.
Problemów jest więcej: brak zachęty i pomocy dla biedniejszych osób, które będą wymieniać piec, przyznawanie dofinansowania na ten cel bez kryterium dochodowego (- Urząd Gminy jest w stanie rozdać każde uzyskane pieniądze. Jednak robi to w nieprzemyślany sposób. W pierwszej kolejności powinny one docierać do ludzi najmniej majętnych – mówi Adam Szablewski), niewykorzystywanie przez gminę wszystkich dostępnych źródeł finansowania (jak na przykład możliwość zakupu stacji pomiarowej, ogłoszona przez NFOŚiGW na początku 2017 roku, z której gmina nie skorzystała), trudności w zgłoszeniu, że ktoś pali śmieciami, zbyt wolne tempo wymiany pieców.
– Do wymiany w gminie jest ok. 4000 starych palenisk do roku 2023, a wciągu ostatnich dwóch lat wymieniono ok. 300 sztuk. Jeśli tempo się utrzyma, to pozostałe piece znikną za jakieś 20-25 lat! Wtedy dzieci urodzone w 2018 roku mogą już mieć swoje dzieci i płuca pełne pyłów – mówią członkowie Alarmu.
Jaki ma Pani piec?
Zabierzowski Alarm zwrócił uwagę także na inwentaryzację palenisk, która miała być prowadzona. To, przy całej odpowiedzi pani wójt było światełkiem w tunelu i nadzieją, że w końcu dane będą konkretne, a nie szacunkowe.
Szybko jednak nadzieje okazały się złudne.
– Nie chciałam wierzyć w informacje w jaki sposób Gmina sprawdza, czym palimy – pisze na Facebooku ZAS pani Anna, mieszkanka Zabierzowa. – Teraz już wiem. Przyszedł do mnie dziś miły Pan z Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych i przy okazji dokonywania odczytu poboru wody zapytał mnie czym ogrzewam dom i czy mam kominek. Nie przyszedł sprawdzić czy nie mam dodatkowego paleniska, nie zaproponował obejrzenia kominka, nie sprawdził czym naprawdę ogrzewam, tylko spisał to co mu powiedziałam. Ja nie mam nic do ukrycia, ale 20 procent mieszkańców Gminy ma paleniska, w których pali czymś. Powinno się to sprawdzić.
– Co z tym zrobicie? – pytam ZAS.
– Już wysłaliśmy w tej sprawie kolejne pismo. Domagamy się konkretów, co będzie zrobione, żeby ta inwentaryzacja miała sens. Robimy swoje, działamy dalej. A na odpowiedź pani wójt czekamy.
Więcej informacji o Zabierzowskim Alarmie Smogowym i jego działaniach można znaleźć TUTAJ
Zdjęcie: Anna Kwaśniewicz/Zabierzowski Alarm Smogowy
Grafiki: Zabierzowski Alarm Smogowy
Udostępnij
Mieszkańcy Zabierzowa apelowali do wójta o walkę ze smogiem. "Chcieliśmy konkretów, dostaliśmy laurkę dla władzy".
22.03.2018
Katarzyna Kojzar
Pisze o klimacie, środowisku, a czasami – dla odmiany – o kulturze. Absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego i Polskiej Szkoły Reportażu. Jej teksty ukazują się też m.in. w OKO.press i Wirtualnej Polsce.
Udostępnij