Naukowcy z brytyjsko-amerykańskiego zespołu zajrzeli – jak najbardziej dosłownie – w serca młodych ludzi, żyjących w mieście. Wewnątrz badanych tkanek znaleźli miliardy metalicznych cząstek, według badaczy powodujących uszkodzenia mięśnia sercowego, a także mózgu.
Rezultaty badań opublikowane przed dwoma tygodniami w czasopiśmie „Environmental Research” nie napawają optymizmem tych, którzy swoje życie wiążą z miastem, a szczególnie jego ruchliwymi częściami.
Jak wynika z artykułu, powstające w wyniku spalania paliw samochodowych nanocząstki (bogate w związki żelaza) wnikają do krwioobiegu i następnie odkładają się w tkankach.
Choć badanie dotyczyło mieszkańców odległego od nas Mexico City, jedna ze współautorek przyznaje otwarcie, że problem dotyczy również innych miast. „Nie ma absolutnie żadnego powodu, by oczekiwać, że będzie inaczej w jakimkolwiek innym mieście” – powiedziała w rozmowie z „Guardianem” prof. Barbara Maher.
[Kompleksowo o zanieczyszczeniach związanych z transportem pisaliśmy m.in. tutaj.]
Miliardy nanocząstek
Amerykańscy badacze przebadali tkanki mięśnia sercowego pobrane od 63 młodych ludzi, którzy zginęli w wypadkach samochodowych, jednak nie doznali uszkodzeń klatki piersiowej. Wszyscy byli mieszkańcami Mexico City, a średnia ich wieku wynosiła 25 lat.
W tkance znaleziono od 2 do 22 miliardów (niezwykle małych) metalicznych nanocząstek, które zdaniem badaczy wiążą się z ryzykiem wcześniejszego uszkodzenia serca, a także niektórych chorób neurodegeneracyjnych. Co ciekawe, ilość zanieczyszczeń była średnio 10 razy większa niż w przypadku grupy kontrolnej – osób mieszkających w mniej zanieczyszczonych regionach.
Naukowcom udało się stwierdzić, że cząstki te pochodzą z zewnątrz (odróżniają się od występujących naturalnie w ludzkich organizmie cząstek żelaza), a ich źródłem jest ruch samochodowy. Badacze deklarują jednak, że konieczne jest dokładniejsze zbadanie składu i magnetyzmu wykrytych cząstek, by lepiej poznać ich wpływ na zdrowie ludzkie.
Ze szczegółami wyników badań (w j. angielskim) można zapoznać się tutaj.
Źródła: Environmental Research, The Guardian
Zdjęcie: Shutterstock/erlucho