Trwają prace nad wprowadzeniem norm jakości dla węgla sprzedawanego w Polsce do gospodarstw domowych. Z Ministerstwa Energii dochodzą bardzo złe sygnały. Okazuje się, że resort nie chce, by w naszym kraju istniał obowiązek wydawania świadectw jakości dla węgla, który trafia do handlu, a później do domowych pieców.
To pozwala nabijać Kowalskiego w butelkę. Będzie mu nadal można sprzedać wszystko. Do pieców często trafia na przykład węgiel wilgotny, którego spalanie powoduje nie tylko ogromną emisję pyłów, ale też obciąża kieszeń kupującego, bo odparowanie wody – ta przecież się nie pali – pochłania znaczną część energii – komentuje Andrzej Guła z Polskiego Alarmu Smogowego. Jednocześnie zwraca uwagę, że brak świadectw to problem nie tylko dla klientów kupujących węgiel, ale też dla nas wszystkich, bo do pieców nadal będzie trafiać paliwo złej jakości, a emisje z niego przyczynią się do utrzymywania się problemu smogu.
„Produkt szkodliwy dla zdrowia” – przesylka od @alarm_smogowy @RadioKrakow pic.twitter.com/7KJrAfGR9A
— Karol Surowka (@SurowKarol) April 27, 2017
Obecnie indywidualni odbiorcy węgla nie mają wiarygodnych informacji o paliwie, który kupują – nie jest określony poziom zasiarczenia, wilgotności, ani nawet kaloryczność. Nowe przepisy antysmogowe powinny to zmienić, ale wszystko wskazuje na to, że tak się nie stanie. Ministerstwo Energii jest przeciwne wprowadzeniu świadectw jakości dla węgla, które w procesie konsultacji wsparło Ministerstwo Cyfryzacji, Instytut Chemicznej Przeróbki Węgla oraz organizacje pozarządowe zajmujące się ochroną powietrza. By to zrozumieć, najlepiej pomyśleć o sytuacji, w której ze stacji benzynowych znikają oznaczenia dystrybutorów i nie wiemy, co wlewamy do baku. Problem jest mniejszy, gdy zamiast „98-ki” nalejemy do niego „95-kę”. Gorzej, kiedy do silnika benzynowego trafi ropa lub do nowoczesnego samochodu zatankujemy benzynę ołowiową. Taka sytuacja, którą trudno sobie wyobrazić w obrocie paliwami płynnymi, nadal ma miejsce przy sprzedaży węgla dla gospodarstw domowych.
Mimo to Ministerstwo Energii nie widzi w tym problemu i chce – co pokazuje w trwającym obecnie procesie konsultacji społecznych – by tak właśnie nadal wyglądała sytuacja na rynku paliw stałych.
Należy stworzyć wreszcie system świadectw i kontroli jakości węgla, tak by konsument kupujący go na składzie opału czy w sklepie miał gwarancję, że węgiel spełnia parametry, które deklaruje sprzedawca np. w zakresie zawartości popiołu, siarki czy wilgoci – mówi Marek Józefiak z Polskiej Zielonej Sieci. Dzięki objęciu węgla taką kontrolą jak pozostałe paliwa, konsumenci zyskają wreszcie pewność jaką wartość opałową ma nabywany przez nich węgiel i tym samym, ile zapłacą za ogrzewanie – podkreśla.
Źródło: Informacja prasowa Polskiego Alarmu Smogowego i Polskiej Zielonej Sieci.