Udostępnij

Najpierw rowerzyści później infrastruktura? Najpierw infrastruktura później rowerzyści

20.07.2018

Na wielkopłytowych blokowiskach Berlina moją uwagę zwracały zawsze dwie rzeczy. Pierwszą było to, że wielka płyta może wyglądać estetycznie, jeżeli ją tylko estetycznie pomalować. Drugim było to, jak wiele rowerów stało tam przypiętych do stojaków. Jedno i drugie za każdym razem budziło moją zazdrość.
Pierwsze dlatego, że u nas wielkopłytowe bloki rzadko wyglądają estetycznie, a częściej tak:
 width=
Drugie dlatego, że pokazywało, dla jak wielu osób rower jest normalnym środkiem miejskiego transportu. Myślałem sobie więc, że szkoda, iż u nas tak nie jest, bo wtedy doczekalibyśmy się wreszcie infrastruktury z prawdziwego zdarzenia. W Polsce w końcu od zawsze mówiło się, że najpierw muszą być rowerzyści, a później można dla nich budować infrastrukturę. To nie Rotterdam, Utrecht lub inny Berlin, żeby ktoś miał do pracy jeździć na rowerze, słyszałem setki razy. Rower służy do rekreacji, a poruszanie się nim po mieście jest fanaberią.
Kwestia kultury, kończono tę rozmowę z mądrą miną.
Tak cały czas mówi się w większości polskich miast. Tak jeszcze kilka lat temu mówiono w moim Krakowie i jeszcze zdarza się to usłyszeć. Zmieniło się to bowiem dopiero niedawno. Między innymi dzięki świetnej pracy oficera rowerowego Marcina Wójcika, który krok po kroku zmienia to, jak jeździ się po Krakowie. Do Amsterdamu lub Berlina jeszcze daleko, ale rewolucję prowadzoną puszką farby, da się odczuć. Puszką farby, bo polega ona przede wszystkim na tym, że tu miasto domaluje pas, tam postawi znak pozwalający na rowerowy kontraruch, a jeszcze gdzie indziej zadba o likwidację wysokiego krawężnika, schodów lub zjazdu na ulicę. Robi to w taki mniej więcej sposób, jak na załączonym obrazku.

Jeździ się więc coraz bezpieczniej, szybciej i przyjemniej, a jak jeździ się coraz bezpieczniej, szybciej i przyjemniej, to jeździ coraz więcej osób.
I rowerzystów zaczyna być widać. Nie tylko w centrum miasta. Także na wielkopłytowych osiedlach, gdzie – o czym wcześniej nie myślałem, zmylony opowieściami o miejskim rowerze jako fanaberii dla hipsterów – nie jest lub nie było jak na berlińskich blokowiskach tylko dlatego, że rowerów nie ma lub nie było gdzie przypiąć.
Wiem, bo stojaki jakiś czas temu pojawiły się na moim wielkopłytowym blokowisku i choć początkowo podchodzono do nich nieufnie – ukradną, wiadomo – to teraz jest tak:

 width=
Bronowice, Kraków

Z boku być może widać lepiej:
Stojaki na rowery. Kraków.
Stojaki na rowery. Kraków.

I tak:
Stojaki na rowery. Kraków.
Stojaki na rowery. Kraków.

Oraz tak:
Stojaki na rowery. Kraków.
Stojaki na rowery. Kraków.

I jeszcze tak:
Stojaki na rowery. Kraków.
Stojaki na rowery. Kraków.

Czasami widać nawet, że na tym samym miejscu można zaparkować cztery rowery lub 1/3 samochodu.
 width=
I że z dzieckiem też się da:
 width=
Stojaki na rowery. Kraków.

A choć zdarza się, że jakiś stojak stoi pusty, to bywa i tak, że miejsca brakuje i trzeba przypiąć się do drzewa, których na wielkopłytowych osiedlach nie brakuje.
Stojaki na rowery. Kraków.
Stojaki na rowery. Kraków.

Wszystko to – trzeba dodać – dzieje się poza rokiem akademickim, co w Krakowie ma znaczenie i między smutnymi blokami z wielkiej płyty, które postawiono w latach gierkowskich. Ale za to na osiedlu, do którego prowadzi na tyle dużo dróg rowerowych, że w miarę komfortowo i bezpiecznie da się dostać w całkiem sporo ważnych miejsc. Żeby zobaczyć, jak wiele osób z tego korzysta, trzeba było tylko postawić stojaki. Z czego łatwo wyciągnąć wniosek, że jednak sprawa ma się nieco inaczej, niż się tak często powtarza. To nie jest tak, że infrastruktury nie ma, bo nie ma rowerzystów. To jest tak, że rowerzystów nie ma lub ich nie widać, bo nie ma infrastruktury. Skąd się mają wziąć, kiedy nie da się po mieście jeździć w miarę bezpiecznie i w miarę przyjemnie, bo wszystko, co się robi, robi się z myślą o samochodach, a jazda na rowerze ma charakter survivalu?
I jak może być ich widać, kiedy nie mają stojaków?

Autor

Tomasz Borejza

Dziennikarz naukowy. Członek European Federation For Science Journalism. Publikował w Tygodniku Przegląd, Przekroju, Onet.pl, Coolturze, a także w gazetach lokalnych i branżowych. Bloguje na Krowoderska.pl.

Udostępnij

Zobacz także

Wspierają nas

Partner portalu

Joanna Urbaniec

Dziennikarka, fotografik, działaczka społeczna. Od 2010 związana z grupą medialną Polska Press, publikuje m.in. w Gazecie Krakowskiej i Dzienniku Polskim. Absolwentka Krakowskiej Szkoła Filmowej, laureatka nagród filmowych, dwukrotnie wyróżniona nagrodą Dziennikarz Małopolski.

Przemysław Błaszczyk

Dziennikarz i reporter z 15-letnim doświadczeniem. Obecnie reporter radia RMF MAXX specjalizujący się w tematach miejskich i lokalnych. Od kilku lat aktywnie angażujący się także w tematykę ochrony środowiska.

Hubert Bułgajewski

Ekspert ds. zmian klimatu, specjalizujący się dziedzinie problematyki regionu arktycznego. Współpracował z redakcjami „Ziemia na rozdrożu” i „Nauka o klimacie”. Autor wielu tekstów poświęconych problemom środowiskowym na świecie i globalnemu ociepleniu. Od 2013 roku prowadzi bloga pt. ” Arktyczny Lód”, na którym znajdują się raporty poświęcone zmianom zachodzącym w Arktyce.

Jacek Baraniak

Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego na kierunku Ochrony Środowiska jako specjalista ds. ekologii i ochrony szaty roślinnej. Członek Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot i Klubu Przyrodników oraz administrator grupy facebookowej Antropogeniczne zmiany klimatu i środowiska naturalnego i prowadzący blog „Klimat Ziemi”.

Martyna Jabłońska

Koordynatorka projektu, specjalistka Google Ads. Zajmuje się administacyjną stroną organizacji, współpracą pomiędzy organizacjami, grantami, tłumaczeniami, reklamą.

Przemysław Ćwik

Dziennikarz, autor, redaktor. Pisze przede wszystkim o zdrowiu. Publikował m.in. w Onet.pl i Coolturze.

Karolina Gawlik

Dziennikarka i trenerka komunikacji, publikowała m.in. w Onecie i „Gazecie Krakowskiej”. W tekstach i filmach opowiada o Ziemi i jej mieszkańcach. Autorka krótkiego dokumentu „Świat do naprawy”, cyklu na YT „Można Inaczej” i Kręgów Pieśni „Cztery Żywioły”. Łączy naukowe i duchowe podejście do zagadnień kryzysu klimatycznego.

Jakub Jędrak

Członek Polskiego Alarmu Smogowego i Warszawy Bez Smogu. Z wykształcenia fizyk, zajmuje się przede wszystkim popularyzacją wiedzy na temat wpływu zanieczyszczeń powietrza na zdrowie ludzkie.

Klaudia Urban

Z wykształcenia mgr ochrony środowiska. Od 2020 r. redaktor Odpowiedzialnego Inwestora, dla którego pisze głównie o energetyce, górnictwie, zielonych inwestycjach i gospodarce odpadami. Zainteresowania: szeroko pojęta ochrona przyrody; prywatnie wielbicielka Wrocławia, filmów wojennych, literatury i poezji.

Maciej Fijak

Redaktor naczelny SmogLabu. Z portalem związany od 2021 r. Autor kilkuset artykułów, krakus, działacz społeczny. Pisze o zrównoważonych miastach, zaangażowanym społeczeństwie i ekologii.

Sebastian Medoń

Z wykształcenia socjolog. Interesuje się klimatem, powietrzem i energetyką – widzianymi z różnych perspektyw. Dla SmogLabu śledzi bieżące wydarzenia, przede wszystkim ze świata nauki.

Tomasz Borejza

Zastępca redaktora naczelnego SmogLabu. Dziennikarz naukowy. Wcześniej/czasami także m.in. w: Onet.pl, Przekroju, Tygodniku Przegląd, Coolturze, prasie lokalnej oraz branżowej.