Radni województwa kujawsko-pomorskiego chcą zdemontować uchwałę antysmogową. Wszystko w przeddzień wejścia w życie kluczowych przepisów. Najpierw lokalni działacze PiS zaproponowali przesunięcie o 2 lata. Teraz zarząd województwa, w którym rządzi PO i PSL chcą zmiany o 6 lat. Mieszkańcy nie czekają z założonymi rękami i uruchomili petycję w sprawie, wsparł ich m.in. znany aktor.
O sprawie informowaliśmy jako pierwsi w piątek 6 października. Dwa dni wcześniej składający się z polityków PO i PSl zarząd województwa, przyjął kontrowersyjny projekt uchwały. Ich propozycja demontuje przepisy antysmogowe dla województwa kujawsko-pomorskiego. Wszystko dzieje się dwa miesiące przed kluczowym terminem.
Trujące i nieefektywne kopciuchy mają bowiem zniknąć od 1 stycznia 2024. Na dostosowanie się do lokalnej uchwały antysmogowej mieszkańcy mieli 4 lata. O tym, że tempo wymiany kopciuchów jest wolne informowaliśmy na łamach SmogLabu już na początku roku. Z zadania nie wywiązywały się nawet samorządy, w których zasobach znajdują się mieszkania ogrzewane pozaklasowymi kotłami.
Tak jest na przykład w stolicy województwa – Bydgoszczy. Jeżeli tempo usuwania trujących palenisk się utrzyma, to w samej stolicy województwa wymiana zajmie 50 lat. W ciągu ostatnich 6 lat miasto usuwało 114 palenisk rocznie. Wydawano na ten cel od 500 tys. zł (2018) do ponad 2 mln zł (2021). Tempo wymiany urządzeń pozostających w zasobach miasta przedstawia poniższa grafika. Jeżeli dynamika się utrzyma, to kopciuchy należące do miasta znikną dokładnie za 52 lata.
Czytaj także: Bydgoszcz kopciuchami stoi. W obecnym tempie wymiana miejskich kotłów zajmie pół wieku
Bydgoski Alarm Smogowy: to nie jest pomoc mieszkańcom!
Na niepokojące plany lokalnych polityków natychmiast zareagowali mieszkańcy. – Wyrażamy stanowczy sprzeciw wobec propozycji zmiany uchwały antysmogowej w województwie kujawsko-pomorskim i wydłużenia terminu likwidacji tzw. kopciuchów – najbardziej zanieczyszczających powietrze kotłów i pieców aż do 2030 roku! Przedłużanie możliwości ich użytkowania aż o sześć lat to działanie przeciwko zdrowiu i życiu mieszkańców naszego województwa. To skazywanie nas na wdychanie toksycznych i rakotwórczych wyziewów z domowych pieców – piszą w petycji, którą w ciągu kilku pierwszych godzin podpisało pół tysięcy obywatelek i obywateli.
Inicjatorzy petycji przypominają, że z powodu zanieczyszczenia powietrza rocznie przedwcześnie traci życie kilka tysięcy mieszkańców województwa kujawsko-pomorskiego. Jako główną przyczynę tych zgonów wskazują właśnie „kopciuchy”. – Na zakaz ich użytkowania mieszkańcy kujawsko-pomorskiego czekali aż cztery lata. Osoby wykorzystujące tego typu kotły, mogły skorzystać z licznych dotacji na zainstalowanie nowego źródła ciepła, w tym nowoczesnych kotłów na węgiel, drewno czy pellet. Obecnie uchwała nie zakazuje używania węgla i drewna. Wymaga jedynie, by spalać je w efektywnych, niskoemisyjnych urządzeniach – przypominają autorzy dokumentu.
Część mieszkańców wskazuje, że polityka władz publicznych była do tej pory nieskuteczna. Zamiast wspierać wymianę kopciuchów, włodarze lekceważyli konieczność ograniczania zależności gospodarstw domowych od importowanych paliw. – Proponowane zmiany w uchwale antysmogowej nie pomogą mieszkańcom w ciężkiej sytuacji związanej z wysokimi cenami paliw stałych (węgla, pelletu, drewna). Będą miały negatywny wpływ na jakość powietrza w regionie. Domagamy się odstąpienia od projektowanych zmian. Władze wojewódzkie powinny aktywnie wspierać nasze rodziny w poprawie efektywności energetycznej domów. Stanowi to jedyny skuteczny sposób ochrony przed rosnącymi cenami energii – czytamy w petycji.
Aktor Mateusz Janicki: to nieuczciwe wobec tych, którzy wymienili kopciuchy
Sejmik województwa kujawsko-pomorskiego chce pozwolić na używanie kopciuchów jeszcze przez 6 lat – alarmuje w specjalnym nagraniu Mateusz Janicki, znany aktor filmowy, telewizyjny i teatralny. – To nieuczciwe wobec wszystkich, którzy kopciuchy wymienili. Jednak przede wszystkim jest to niebezpieczne dla mieszkańców województwa. Takie odsunięcie sprawy w jednym województwie może wpłynąć na kolejne województwa i przesunięcie wymiany kopciuchów – podkreśla Janicki.
Piotr Siergiej z Polskiego Alarmu Smogowego przypomina, że to właśnie z Bydgoszczy wyjechały najbardziej zasmolone płuca. To mobilna instalacja, która „oddycha” zabarwiając śnieżnobiały materiał. – W mieście Bydgoszczy zaobserwowaliśmy najczarniejsze płuca w naszej antysmogowej kampanii. To pokazuje, jak duży problem z jakością powietrza występuje w tym regionie. Odchodzenie od uchwały antysmogowej i zmiana terminów oznacza, przedłużanie takiej sytuacji. Będzie skutkowało przedłużaniem czasu funkcjonowania kopciuchów i zmniejszeniem tempa ich wymiany – przypomina przedstawiciel PAS.
[bafg id=”60311″]
Uchwała antysmogowa kujawsko-pomorskie. Demontaż? „To podważanie zaufania do władz województwa i służb”
Paweł Górny z Bydgoskiego Ruchu Miejskiego (BMR) mówi w rozmowie ze SmogLabem, że przełożenie terminu wejścia w życie uchwały to podważanie zaufania mieszkańców do władz województwa oraz do służb porządkowych. – Do straży miejskich, które dotąd konsekwentnie informowały mieszkańców używających kopciuchy, że termin końca ich użytkowania to koniec bieżącego roku – przypomina Górny. Jak mieszkańcy mają racjonalnie żyć i działać według reguł, jeśli władze je dowolnie zmieniają? – pyta retorycznie.
Jego zdaniem zmiana terminów wejścia w życie uchwały antysmogowej to igranie z życiem i zdrowiem mieszkańców na potrzeby doraźnych korzyści. – Kto weźmie odpowiedzialność za zgony i zachorowania na raka tysięcy mieszkańców między 2024 a 2030 rokiem? Czy będzie to marszałek województwa, prezydenci największych miast? Dlaczego władze województwa i poszczególne samorządy nie informowały wcześniej o ewentualnych trudnościach spełnienia warunków wejścia w życie uchwały antysmogowej? Dlaczego nie wdrożono żadnego planu naprawczego? – zastanawia się Paweł Górny.
Sezon grzewczy właśnie się zaczyna. – Informacje o propozycji zmiany terminu wejścia w życie uchwały antysmogowej tylko pogorszą sytuację. Ci mieszkańcy, którzy rozważali inwestycję w zmianę źródła ogrzewania tuż przed sezonem – „na ostatnią chwilę”, teraz z niej zrezygnują i odłożą na bliżej nieokreślony termin. Przedstawiciel Bydgoskiego Ruchu Miejskiego przedstawia kompromisowe rozwiązanie. – Można przesunąć w czasie sam fakt zmiany źródła ogrzewania, a za spełnienie warunku likwidacji kopciuchów do 2024 r. uznać złożenie wniosku o dofinansowanie wraz z deklaracją terminu wymiany – podkreśla Górny. Podobnie działało to na przykład w województwie śląskim, gdzie zakaz obowiązuje już drugi rok.
„Mamy nadzieję, że radni się opamiętają”
O komentarz w sprawie poprosiliśmy Kamilę Gawrońską z Bydgoskiego Alarmu Smogowego. – Mamy nadzieję, że radni sejmiku się opamiętają. Że usłyszą głos mieszkańców, którzy mają już dość życia w smogu. Na chwilę obecną skontaktowanie się z nimi jest utrudnione. Na stronie sejmiku nie ma ich numerów telefonów, nawet maili, a sekretariat odmówił ich podania – wyjaśnia mieszkanka.
Gawrońska przypomina też o kosztach życia w smogu. W uzasadnieniu do uchwały antysmogowej z 2019 roku, podpisanej przez samego przewodniczącego sejmiku, wyliczone są roczne koszty zdrowotne smogu dla województwa. To 5,6 mld złotych. – Równocześnie podano całkowity koszt wymiany wszystkich pieców w województwie jako 7 miliardów złotych. Wynika z tego, że wymiana wszystkich kopciuchów zwróciłaby się już po kilkunastu miesiącach, co doprowadziłoby do wielomiliardowych oszczędności. W uzasadnieniu jest również mowa o kosztach ludzkich – przedwczesnych zgonach, udarach mózgu, zawałach, astmie i innych.
Wydłużanie terminu likwidacji kopciuchów aż o 6 lat przedstawicielka lokalnego alarmu smogowego uważa za cyniczne. – Jest to przyzwolenie na bierność władz wojewódzkich, bierność wójtów, burmistrzów, prezydentów. To przyzwolenie na kontynuację tej bierności w nieskończoność – kosztem życia i zdrowia mieszkańców. Jest to również marnotrawienie naszych podatków. Najwyraźniej to wygodniejsze rozwiązanie niż zakasanie rękawów i rozwiązanie problemu trującego powietrza na poważnie, jak zrobiono to w województwie śląskim, małopolskim – mówi nam rozgoryczona mieszkanka.
Co zrobią radni? Decyzja w październiku lub listopadzie
W ubiegłym tygodniu próbowaliśmy kontaktować się z radnymi sejmiku. Większość nie odbierała od nas telefonu. Udało nam się uzyskać komentarz jedynie od przewodniczącej sejmiku.
– Wydłużenie czasu obowiązywania uchwały antysmogowej jest jeszcze konsultowana z samorządami. Musimy brać pod uwagę, że społeczeństwo ubożeje i nie wszystkich będzie stać na wymianę systemu ogrzewania. Zdajemy sobie sprawę jednak z konieczności walki ze smogiem. Z jego powodu rocznie ginie więcej osób niż w wypadkach samochodowych – zapewniała Elżbieta Piniewska (PO).
O tym, czy uchwała antysmogowa dla kujawsko-pomorskiego zostanie zdemontowana, zadecydują radni. Sesja w tej sprawie odbędzie się w październiku lub listopadzie. Do tematu będziemy wracać.
Petycja w sprawie uchwały antysmogowej dostępna jest tutaj.
–
Zdjęcie: Maciej Bledowski/Shutterstock