Od 1 czerwca przepisy zabraniają sprzedaży węgla brunatnego zwykłemu Kowalskiemu. W serwisach aukcyjnych nie ma jednak problemu z jego kupnem. Nie działa groźba surowych kar. Zwracają na to uwagę aktywiści Dolnośląskiego Alarmu Smogowego. Według działaczy to kolejny dziurawy przepis dotyczący palenia węglem.
Zmiany w prawie weszły w życie w związku z nowelą ustawy z 2006 roku. To pierwsza ze znaczących nowości, które czekają posiadaczy tradycyjnych kotłów w najbliższym czasie. Od 1 lipca nie będzie można kupować między innymi miału węglowego. Na razie prawo zakazuje sprzedaży węgla brunatnego, a nowe regulacje dotyczą przede wszystkim osób prywatnych. Węgiel brunatny nadal może być sprzedawany do dużych instalacji o mocy powyżej 1 megawata.
Węglem nie można palić, ale można go kupić
W wielu województwach na mocy lokalnych uchwał antysmogowych, już wcześniej nie można było ogrzewać domów węglem brunatnym. Na wprowadzenie tej regulacji zdecydowali się między innymi radni dolnośląskiego sejmiku. Nie mogli jednak nakazać wycofania węgla brunatnego ze sprzedaży. Decyzja o tym należała do władz w Warszawie. Naruszenie przepisów mogła wykryć jedynie domowa kontrola policji, urzędników lub straży miejskiej. Ponad pół tony węgla brunatnego, jeszcze legalnie, kupili aktywiści Dolnośląskiego Alarmu Smogowego. Jak tłumaczą – w dobrej wierze.
– Od kopalni w Bogatyni kupiliśmy węgiel brunatny ostatniego dnia jego legalnej sprzedaży. Chcemy go przebadać pod kątem emisji w najbardziej zanieczyszczających piecach, jak i tych spełniających wymogi piątej klasy – mówi działacz Alarmu, Krzysztof Smolnicki – Być może kopalnia teraz wstrzyma sprzedaż detaliczną. Może jednak zaoferować swój węgiel pośrednikowi, a ten sprzeda go dalej. Od niego będzie zależeć, czy nie złamie w tym przypadku prawa.
Czytaj również: Poprawiony zakaz sprzedaży “kopciuchów”. Gdzie zgłaszać nielegalne oferty?
Węgiel brunatny nie znika z internetu
Aktywiści obawiają się, że nowy zakaz również okaże się nieskuteczny.
Przepisy na razie nie odstraszają sprzedawców. Widać to w serwisach aukcyjnych, gdzie wciąż pojawiają się nowe oferty. Jeden ze sprzedających poprzez portal OLX zachwalał cenę swojego towaru – o około połowę niższą niż w przypadku węgla kamiennego. W ogłoszeniu czytamy, że paliwo świetnie nadaje się do palenia w kaflowych kuchenkach. Sprzedawca poleca… mieszanie go z miałem, który przecież niebawem ma być wycofany ze sprzedaży. Dzięki temu węgiel ma starczać na dłużej i lepiej grzać. Podobne oferty pojawiają się również na Allegro.
Sytuacja może się zmienić, gdy sprzedawcy zapoznają się z nowymi przepisami. Te nakładają obowiązki zarówno na nich, jak i na kupujących. Nie nabędziemy węgla brunatnego, jeśli nie przedstawimy sprzedawcy zaświadczenia o tym, że mamy piec o mocy większej niż 1 MW. Z reguły używane są one jedynie przez przedsiębiorców. Węgiel brunatny mogą nadal kupować też pośrednicy. Ci powinni przedstawiać dokumenty potwierdzające prowadzenie swojej działalności. Za sprzedanie węgla z naruszeniem prawa grożą wysokie kary. Ustawa traktuje to jako przestępstwo zagrożone grzywną do miliona złotych lub nawet pięcioletnim więzieniem.
O sprawę zapytaliśmy biuro prasowe serwisu OLX. Do tej pory nie doczekaliśmy się odpowiedzi. Artykuł zaktualizujemy, gdy ją uzyskamy.
Źródło zdjęcia: Zvone / Shutterstock