Trwa zbiórka podpisów pod internetową petycją do ministrów środowiska i rolnictwa. Sygnatariusze apelują o poparcie dla proponowanych przez Komisję Europejską ograniczeń w stosowaniu śrutu ołowianego przez myśliwych. „Obecnie Polska jest jednym z nielicznych i niechlubnych wyjątków wśród krajów Unii Europejskiej, zapóźnionym w tej materii o dziesięciolecia” – podkreślają autorzy petycji. Apel wsparły m.in. koalicja „Niech Żyją!” i naukowcy z ruchu „Nauka dla Przyrody„.
„Apelujemy o poparcie proponowanych przez Komisję Europejską ograniczeń w używaniu śrutu ołowianego na terenach podmokłych w całej Unii Europejskiej, na mocy rozporządzenia REACH Parlamentu Europejskiego i Rady Europy nr 1907/200612. Celem tych regulacji jest ochrona bioróżnorodności i zdrowia ludzkiego przez zharmonizowanie przepisów krajowych, które są już stosowane w różnych formach w 23 państwach członkowskich UE, oraz wprowadzenie koniecznych ograniczeń w pozostałych państwach Unii, w tym w Polsce” – piszą autorzy petycji skierowanej do ministrów środowiska i rolnictwa.
Tylko część ołowiu trafia w cel. Reszta zatruwa środowisko
„Ołów jest jedną z najbardziej toksycznych substancji na Ziemi. Szkodliwość śrutu ołowianego dla środowiska, w tym dla ptaków, została dobrze rozpoznana i szeroko opisana w badaniach i publikacjach naukowych. W Europie każdego roku myśliwi wystrzeliwują do środowiska ponad 20 000 ton ołowiu. Znaczna część tego toksycznego metalu ciężkiego koncentruje się we wrażliwych siedliskach ptaków wodno-błotnych, w miejscach ich rozmnażania i żerowania. Każdego roku zatruciu ołowiem ulegają 4 miliony ptaków, a milion z nich umiera” – napisano w petycji.
„Tylko bardzo niewielka część wystrzeliwanego w amunicji myśliwskiej śrutu ołowianego trafia w cel. Reszta śrucin rozpraszana jest w środowisku i zostaje zdeponowana w osadach dennych zbiorników wodnych, gdzie przypadkowo połykana jest przez ptaki, które mylą ją z pokarmem albo z małymi kamieniami, pożywanymi w celu ułatwienia rozdrabniania pokarmu w żołądkach mięśniowych (gastrolity)” – podkreślają autorzy dokumentu.
W petycji podkreślono, że zatrucia ołowiem wśród ptaków są plagą także w Polsce. Na dowód przytoczono badania, które wykazały niebezpiecznie wysoki poziom ołowiu w mózgowiu m.in. u 30 proc. gęsi, 36 proc. krzyżówek oraz 14,6 proc. łabędzi czarnodziobych. Zatrucia ołowiem uznaje się za jedną z głównych przyczyn śmierci u ptaków szponiastych, w tym bielików, ptaków herbowych polski.
Orły, będące symbolem Stanów Zjednoczonych, również są ofiarami zatrucia ołowiem. Pod koniec maja w amerykańskich mediach głośno było o przypadku wyleczenia bielika amerykańskiego, który zatruł się najprawdopodobniej za sprawą myśliwskiego śrutu. Jak podaje CNN, pomogła wówczas terapia chelatacyjna, jednak corocznie wiele ptaków nie przeżywa zatrucia.
„Niechlubny wyjątek w UE”
Autorzy petycji uważają, że nasz kraj jest „zapóźniony”, jeśli chodzi o regulacje w stosowaniu ołowiu. „Obecnie Polska jest jednym z nielicznych i niechlubnych wyjątków wśród krajów Unii Europejskiej, zapóźnionym w tej materii o dziesięciolecia, gdzie nie wprowadzono żadnych ograniczeń w stosowaniu amunicji ołowianej. Polskie niedostosowanie do światowych standardów w tym względzie ukazał już Raport Programu Środowiskowego ONZ (UN Environment Programme: UNEP) oraz Umowy w sprawie Ochrony AfrykańskoEurazjatyckich migrujących ptaków wodnych (Agreement on the Conservation of African-Eurasian Migratory Waterbirds: AEWA), publikowany jeszcze w 2008 roku” – podkreślono w dokumencie.
_
Z pełną treścią petycji można zapoznać się tutaj. Pod apelem do ministrów środowiska i rolnictwa wciąż można się podpisać.
Zdjęcie: Shutterstock/Mountains Hunter