Nowa Huta zdecydowała się, by oficjalnie starać się o zostanie uzdrowiskiem. – Ponieważ nie spełniamy kryteriów bycia uzdrowiskiem, to prosimy o wpisanie na listę uzdrowisk – czytamy w liście do ministerstwa, który wysłali inicjatorzy akcji. Ci przekonują, że skoro nie trzeba spełniać kryteriów bycia miejscowością „leczniczą”, żeby móc brać pieniądze od kuracjuszy, to też iż chętnie trochę wezmą.
– Na pomysł wpadłem po przeczytaniu relacji z posiedzenia sejmowej komisji w Rabce, gdzie mówiono, że wprawdzie uzdrowiska nie spełniają kryteriów bycia uzdrowiskami, ale nie przeszkadza im to być uzdrowiskami – mówi Łukasz Lenda z nowohuckiego Stowarzyszenia B1 i podkreśla, że Nowa Huta ma wszystkie walory potrzebne, by dołączyć do tego elitarnego grona. Na przykład powietrze zdecydowanie lepsze niż to, którym oddycha się w niektórych górskich miejscowościach, gdzie dzieci leczą astmę.
– Mamy trochę problemów z kombinatem, ale to po prostu nie będziemy o nich mówić i będzie tak, jakby ich nie było – dodaje i wylicza, że wśród zalet leżącej obok Krakowa dumy PRL jest też doskonała woda z kranu, którą w określonych okolicznościach można uznać za leczniczą. Na przykład, kiedy człowiek mierzy się z kacem.
– Nasza woda, według danych Urzędu Miasta Krakowa, należy do najlepszych kranówek na świecie. Musi być zdrowa – opowiada Lenda, który z tej okazji przygotował kolejny komiks z serii #siwydym (więcej TUTAJ):
A do nas dotarły informacje, że w kolejce ustawiają się już kolejne miejscowości i w najbliższym czasie możemy się spodziewać, że na mapie pojawią się także Rybnik-Zdrój i Skała-Zdrój.
O polskich kuracjuszy chce zawalczyć także Pekin, który powietrze ma wprawdzie marne, ale mówi, że stara się żeby było lepsze.
***
Wpis jest inspirowany ASZDziennikiem.
Wszelkie wydarzenia są prawdopodobnie zmyślone.
Cytaty prawdopodobnie nie są.
Fot. Joanna Urbaniec.