Udostępnij

Nowa rzeczywistość polskiego "czarnego złota": historia (#1)

09.10.2017

Gdy w połowie XVIII wieku rozpoczęła się rewolucja przemysłowa, w Europie ruszyła eksploatacja złóż węgla. Na Górnym i Dolnym Śląsku pierwsze przemysłowe kopalnie powstały już w połowie XIX wieku. Dzięki bogatym pokładom węgla górnictwo rozwijało się nadzwyczaj szybko, zwłaszcza że wraz z nim rozwijały się hutnictwo, przemysł metalurgiczny, kolejnictwo. Z czasem popyt na węgiel dodatkowo zwiększyła elektryfikacja przemysłu i miast.

Elektryfikacja kraju i rozwój przemysłu ciężkiego po II wojnie światowej wymagały coraz większych ilości energii, której dominującym źródłem był węgiel. W okresie rządów Władysława Gomułki i Edwarda Gierka w latach 60. i 70. XX wieku intensywnie rozbudowywane kopalnie węgla (oraz innych minerałów) stały się dominującym źródłem walut wymienialnych, pozwalającym handlować ze światem.

 width=
Rysunek 1. Wydobycie węgla w Polsce od końca II wojny światowej do 2016 roku w jednostkach węgla ekwiwalentnego (o kaloryczności 29,3 GJ/t). Przyjęta kaloryczność węgla kamiennego 24 GJ/t, węgla brunatnego 8,5 GJ/t. Choć liczone w tonach ilości wydobywanego węgla kamiennego i brunatnego są porównywalne (w 2016 roku odpowiednio 70 i 60 mln ton), to blisko 3-krotnie wyższa kaloryczność węgla kamiennego zapewnia mu bezdyskusyjną dominację.

Pod koniec lat 60. XX wieku ruszyło w Polsce wydobycie węgla brunatnego metodami odkrywkowymi. To paliwo o bardzo niskiej kaloryczności (średnio blisko trzykrotnie niższej od węgla kamiennego), wilgotne i zapopielone, które podczas transportu zbija się w masę trudną do rozładowania, a w porze zimowej zamarza. Węgiel brunatny z konieczności był więc przeznaczony do spalenia na miejscu: opalane nim elektrownie stawiano bezpośrednio w pobliżu odkrywek, a węgiel z kopalni był do nich dostarczany przenośnikami taśmowymi. Spalany na rynku lokalnym węgiel brunatny pozwalał zmniejszyć ilość zużywanego w kraju węgla kamiennego i tym samym zwiększyć jego eksport.
Aż do końca lat 80. ubiegłego wieku (z krótką przerwą w „rewolucyjnym” 1981 roku) wydobycie węgla szybko rosło. W latach 70. i 80. polskie wydobycie węgla przekraczało 5% całości wydobycia światowego. Więcej węgla wydobywały jedynie Chiny, Stany Zjednoczone, Niemcy i Rosja.
Tak ogromna skala działalności wymagała specyficznego systemu, który przyciągnąłby pracowników i menedżerów do tej ogromnej grupy społecznej, która miała za zadanie wyfedrować ogromną ilość węgla jako waluty wymienialnej dla Polski. Dlatego też stworzono specjalne przepisy i warunki socjalne, dla których całe rzesze Polaków podążały na Śląsk za pracą.
Kiedy pod koniec lat 80. upadł komunizm, a Polska gospodarka przechodziła okres transformacji, urealnione zostały ceny energii, więc zarówno zakłady przemysłowe, jak i gospodarstwa domowe zaczęły racjonalizować jej zużycie. Upadł też energochłonny przemysł ciężki, w nowych realiach często zbędny (pomyśl o produkcji czołgów na potrzeby Układu Warszawskiego). W ciągu dekady popyt na węgiel spadł aż o 40% (rys. 1). Górnictwo musiało dostosować się do nowej sytuacji, jednak proces ten przebiegał opornie. Kolejne rządy unikały i nadal niestety unikają niewygodnej politycznie i społecznie kwestii ograniczania nadmiernego zatrudnienia oraz likwidacji przywilejów z minionej epoki. W rezultacie dzisiejsze polskie górnictwo charakteryzują bardzo wysokie koszty socjalne i niska wydajność, przy jednoczesnej ujemnej rentowności.
Przerost zatrudnienia jest pochodną także innych kwestii. Kopalnie śląskie nie zostały zaprojektowane współcześnie, na nowych złożach, w których mielibyśmy czyste, niewyeksploatowane pokłady, dostęp i możliwość korzystania z nowoczesnych technologii i urządzeń górniczych. Niektóre kopalnie liczą sobie 200 lat – były projektowane i budowane w innej epoce, a potem eksploatowane przez bardzo długi czas.

Mój dziadek wydobywał węgiel na głębokości 300 m, mój ojciec na 600 m, a ja kopię na 1200 m.

Górnik z Górnego Śląska

Najlepsze złoża – węgla najwyższej jakości, położonego na najmniejszej głębokości, w najgrubszych pokładach i najlepszych warunkach geologicznych eksploatuje się najpierw. Takie złoża zostały już dawno wybrane, schodzimy więc coraz głębiej, sięgamy po coraz trudniejsze złoża, w warunkach, które powodują wzrost kosztów. Wraz z głębokością gwałtownie rośnie też zagrożenie metanowe, temperatura (40°C na głębokości 1000 metrów) i zagrożenie tąpnięciami.
Poza coraz trudniejszymi warunkami górniczo-geologicznymi coraz mocniej daje o sobie znać dekapitalizacja – nie tylko majątku trwałego w sensie zużycia, lecz także techniczna, technologiczna i projektowa. Co więcej, stosowany w naszych kopalniach system eksploatacji ścianowej niezbyt nadaje się do stosowania przy skomplikowanej budowie geologicznej.
Niezależnie od cen rynkowych węgla i opłacalności koszt wydobycia węgla nieustannie rośnie, w ciągu dekady 2004–2014 prawie się podwajając (inflacji wynoszącej w tym okresie 25% można przypisać zaledwie jedną czwartą tego wzrostu). Składa się na to wiele czynników, między innymi sięganie po coraz trudniejsze złoża, brak inwestycji, przerosty zatrudnienia w sferze nieprodukcyjnej, nieefektywny system pracy czy „dojenie” kopalń przez różne grupy interesów.
Być może wszystko to nie byłoby dla polskiego górnictwa tak katastrofalnym problemem, gdyby nie to, że funkcjonuje ono na globalnym rynku węgla, na którym jest poddane presji międzynarodowej konkurencji. Piszemy o tym więcej w następnym artykule – już wkrótce.
Fot. Kris Duda/Flickr.

Autor

Marcin Popkiewicz

Udostępnij

Zobacz także

Wspierają nas

Partner portalu

Joanna Urbaniec

Dziennikarka, fotografik, działaczka społeczna. Od 2010 związana z grupą medialną Polska Press, publikuje m.in. w Gazecie Krakowskiej i Dzienniku Polskim. Absolwentka Krakowskiej Szkoła Filmowej, laureatka nagród filmowych, dwukrotnie wyróżniona nagrodą Dziennikarz Małopolski.

Przemysław Błaszczyk

Dziennikarz i reporter z 15-letnim doświadczeniem. Obecnie reporter radia RMF MAXX specjalizujący się w tematach miejskich i lokalnych. Od kilku lat aktywnie angażujący się także w tematykę ochrony środowiska.

Hubert Bułgajewski

Ekspert ds. zmian klimatu, specjalizujący się dziedzinie problematyki regionu arktycznego. Współpracował z redakcjami „Ziemia na rozdrożu” i „Nauka o klimacie”. Autor wielu tekstów poświęconych problemom środowiskowym na świecie i globalnemu ociepleniu. Od 2013 roku prowadzi bloga pt. ” Arktyczny Lód”, na którym znajdują się raporty poświęcone zmianom zachodzącym w Arktyce.

Jacek Baraniak

Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego na kierunku Ochrony Środowiska jako specjalista ds. ekologii i ochrony szaty roślinnej. Członek Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot i Klubu Przyrodników oraz administrator grupy facebookowej Antropogeniczne zmiany klimatu i środowiska naturalnego i prowadzący blog „Klimat Ziemi”.

Martyna Jabłońska

Koordynatorka projektu, specjalistka Google Ads. Zajmuje się administacyjną stroną organizacji, współpracą pomiędzy organizacjami, grantami, tłumaczeniami, reklamą.

Przemysław Ćwik

Dziennikarz, autor, redaktor. Pisze przede wszystkim o zdrowiu. Publikował m.in. w Onet.pl i Coolturze.

Karolina Gawlik

Dziennikarka i trenerka komunikacji, publikowała m.in. w Onecie i „Gazecie Krakowskiej”. W tekstach i filmach opowiada o Ziemi i jej mieszkańcach. Autorka krótkiego dokumentu „Świat do naprawy”, cyklu na YT „Można Inaczej” i Kręgów Pieśni „Cztery Żywioły”. Łączy naukowe i duchowe podejście do zagadnień kryzysu klimatycznego.

Jakub Jędrak

Członek Polskiego Alarmu Smogowego i Warszawy Bez Smogu. Z wykształcenia fizyk, zajmuje się przede wszystkim popularyzacją wiedzy na temat wpływu zanieczyszczeń powietrza na zdrowie ludzkie.

Klaudia Urban

Z wykształcenia mgr ochrony środowiska. Od 2020 r. redaktor Odpowiedzialnego Inwestora, dla którego pisze głównie o energetyce, górnictwie, zielonych inwestycjach i gospodarce odpadami. Zainteresowania: szeroko pojęta ochrona przyrody; prywatnie wielbicielka Wrocławia, filmów wojennych, literatury i poezji.

Maciej Fijak

Redaktor naczelny SmogLabu. Z portalem związany od 2021 r. Autor kilkuset artykułów, krakus, działacz społeczny. Pisze o zrównoważonych miastach, zaangażowanym społeczeństwie i ekologii.

Sebastian Medoń

Z wykształcenia socjolog. Interesuje się klimatem, powietrzem i energetyką – widzianymi z różnych perspektyw. Dla SmogLabu śledzi bieżące wydarzenia, przede wszystkim ze świata nauki.

Tomasz Borejza

Zastępca redaktora naczelnego SmogLabu. Dziennikarz naukowy. Wcześniej/czasami także m.in. w: Onet.pl, Przekroju, Tygodniku Przegląd, Coolturze, prasie lokalnej oraz branżowej.