Do 2030 roku światowe zapotrzebowanie na baterie wzrośnie nawet 14 razy. Wynika to głównie z elektryfikacji transportu i przemysłu. Unia Europejska chce, aby produkcja i użytkowanie baterii były mniej szkodliwe dla środowiska.
Choć kraje Unii Europejskiej odpowiadają za mniej niż 20 proc. wzrostu zapotrzebowania na baterie, to europejscy prawodawcy postanowili uregulować rynek. Głównie ze względów środowiskowych. Tu największym wyzwaniem jest żywotność baterii oraz pozyskanie surowców do ich produkcji.
Chodzi m.in. o lit i kobalt, z których pozyskaniem już dziś są problemy. Szacunki z 2021 r. mówią, że zapotrzebowanie na ten pierwszy pierwiastek wzrośnie w ciągu dekady dziesięciokrotnie. W 2020 r. trzy kraje odpowiadały za niemal 86 proc. wydobycia litu. To kolejno Australia, Chile i Chiny. W grę wchodzą także rozgrywki geopolityczne. Z kolei dostawy kobaltu w niemal 70 proc. pokrywa Demokratyczna Republika Konga i Republika Konga. W tej pierwszej aż 3/4 ludzi żyje w skrajnym ubóstwie.
Również ważna składowa baterii litowo-jonowych wykorzystywanych w elektrycznych samochodach. Za jego dostawy niemal w 70 proc. odpowiada Demokratyczna Republika Konga (DRK) i Republika Konga (dwa osobne państwa). W DRK 3/4 społeczeństwa żyje w skrajnym ubóstwie. Kraje te regularnie łamią prawa pracownicze, a do trudnych robót zaciągają nawet dzieci.
Krytyczne surowce w obiegu zamkniętym
Parlament Europejski przyjął nowe rozporządzenie 12 lipca 2023 r. Założenie jest takie, aby zminimalizować środowiskowy wpływ zwiększonego popytu na baterie. Od 2025 r. rozporządzenie ma obligować producentów baterii do zwiększania ich wydajności. Chodzi też o ograniczanie szkodliwych substancji i zapewnienie efektywnego procesu recyklingu baterii. Ma się to odbywać w oparciu o gospodarkę obiegu zamkniętego.
– Wszystkie zużyte baterie będą musiały zostać poddane recyklingowi. Konieczne będzie osiągnięcie wysokiego poziomu odzysku, w szczególności surowców krytycznych, takich jak kobalt, lit i nikiel. To daje gwarancję, że cenne materiały zostaną odzyskane pod koniec ich okresu użytkowania i ponownie wprowadzone do gospodarki poprzez przyjęcie bardziej rygorystycznych celów w zakresie wydajności recyklingu i odzysku materiałów w miarę upływu czasu – czytamy na oficjalnej stronie Komisji Europejskiej.
Teraz kraje członkowskie muszą dostosować własne prawo do nowych wytycznych. Dla naszego krajowego przemysłu jest to szczególnie istotne. Dlaczego?
Wartość produkcji polskich baterii: 38 mld złotych
– Polska już dzisiaj jest największym producentem baterii litowo-jonowych w Europie. Wokół największej na świecie fabryki baterii koreańskiego koncernu LG powstał w naszym kraju cały łańcuch wartości produkujący na potrzeby sektora bateryjnego. Od produkcji półproduktów do baterii, po fabryki modułów bateryjnych, czy elektrycznych samochodów i autobusów. W 2022 wartość produkcji sektora baterii wyniosła ponad 38 mld zł, a eksport samych baterii stanowił 2,4 proc. całego polskiego eksportu. Budujemy więc know-how i infrastrukturę produkcji, dzięki której możemy być globalnym liderem tego przyszłościowego przemysłu – mówi Rafał Bajczuk z Fundacji Promocji Pojazdów Elektrycznych (FPPE).
Jest też inny aspekt. Zdaniem Huberta Różyka z FPPE konieczność ponownego użycia surowców z recyklingu w bateriach zmniejszy znacząco uzależnienie Europy od importu surowców krytycznych, wśród nich jest kilka surowców do produkcji baterii. – Po drugie, nowe przepisy duży nacisk kładą na ochronę praw człowieka i środowiska – eliminują więc możliwość pozyskiwania surowców w nieetyczny lub rabunkowy sposób – dodaje Różyk. Eksperci przypominają, że wprowadzana jest zmiana o charakterze systemowym.
– To ważne ze względu na to, że cykl życia jednorazowych baterii jest bardzo krótki, a szkody dla środowiska, jakie może wyrządzić ich nieodpowiednie składowanie i brak recyklingu, mogą być bardzo poważne – przypomina Hubert Różyk z FPPE.
Samowystarczalne kraje UE
Eksperci, z którymi rozmawiał SmogLab, wskazują także na rolę baterii w procesie dekarbonizacji transportu.
– Zgodnie z szacunkami Rady w 2030 r. UE będzie potrzebowała baterii do ok. 30 milionów pojazdów bateryjnych. Jednocześnie światowe zapotrzebowanie na baterie ma wzrosnąć 14 razy względem 2019 r. Prognozy zakładają, że w 2030 r. cena baterii będzie o 50 proc. niższa od tej z 2019 r. Unia będzie w stanie pokryć swoje zapotrzebowanie na baterie samochodowe w 2025 r. Rozporządzenie bateryjne w tym pomoże – sprawi, że surowce przywiezione do UE będą w niej krążyły – słyszymy w FPPE.
Przestrzeganie kwestii środowiskowych ma gwarantować na przykład obowiązkowy paszport baterii. Będzie to obejmowało także baterie sprowadzane spoza EU. – To sprawi, że konsumentki i konsumenci będą wiedzieli, że ich samochód czy inne urządzenie korzystające z baterii zostało zbudowane w oparciu o odpowiedzialnie pozyskane surowce – podsumowuje wspomniany Hubert Różyk.
Zdjęcie tytułowe: shutterstock/asharkyu