Termomodernizacja zabytków budzi kontrowersje. Ta dotycząca budynków i budowli zabytkowych, wbrew pozorom, jest prowadzona bardzo często. Ma to związek z adaptacją obiektów do nowych funkcji lub na przykład z utrzymaniem pierwotnego sposobu użytkowania. Przyjżeliśmy się kilku przykładom z Rybnika (woj. śląskie).
Termomodernizacja, czyli modernizacja mająca poprawić warunki termicznych budynku, zmniejszyć jego zapotrzebowanie energetyczne oraz zredukować zużycie energii, skłania do dyskusji. W obiektach zabytkowych zazwyczaj jest możliwa w ograniczonym stopniu ze względu na wartości zabytkowe obiektu. Sprawa ta, szczegółowo była omawiana podczas niedawnej konferencji „Polska na drodze do czystego powietrza – sukcesy i wyzwania” zorganizowanej przez Miasto Rybnik i Polski Alarm Smogowy.
„Budynek to nie termos ”. Termomodernizacja zabytków
Henryk Mercik, Miejski Konserwator Zabytków w Rybniku z Wydziału Architektury Politechniki Śląskiej, poddał pod rozwagę pytanie, czy możliwa jest dobra termomodernizacja zabytku. Jak wytłumaczył, odpowiednia termomodernizacja obiektu zabytkowego to taka, która daje odczuwalne i policzalne efekty w trakcie użytkowania, będąc przy tym niedostrzegalną dla osób postronnych. Użyteczność, choć ważna, nie powinna być kryterium, wobec którego podporządkowuje się całą resztę. Konserwator dodał, że w przypadku termomodernizacji ważna jest trwałość obiektu i jego piękno.
Dobra termomodernizacja powinna być zaprojektowana i przeprowadzona z poszanowaniem zasad konserwatorskich, adaptacji oraz witruwiuszowskiej jedności trzech cech charakteryzujących architekturę – trwałości, użyteczności i piękna.
Oczekiwany efekt poprawy efektywności energetycznej zabytkowego budynku możliwy jest często dzięki pracom termomodernizacyjnym obejmującym:
- docieplenia dachów, stropów najwyższych kondygnacji,
- poprawę izolacyjności albo wymianę stolarki i ślusarki otworowej,
- docieplenie fundamentów.
Docieplanie ścian zewnętrznych, jak podkreślił – bywa konieczne jedynie w bardzo ograniczonym zakresie. – Zmiana fizyki obiektu powoduje często nieodwracalne szkody (zawilgocenie, zagrzybienie) wpływające bezpośrednio na obniżenie trwałości obiektu – tłumaczył Mercik podkreślając, że budynek to nie termos.
Eksperyment, który zadziwił wszystkich
Podczas wizyty konserwator zaprezentował trzy przykłady miejskich termomodernizacji zabytków. O rybnickim familoku przy ul. Przemysłowej pisaliśmy w reportażu „Seniorzy zamieszkują razem, żeby płacić mniej. Pilotaż pozwala ciąć koszty”. To tutaj, w budynku z wieloletnią historią oraz tradycją, zaaranżowano mieszkania chronione, dostosowane do potrzeb osób w trudnej sytuacji życiowej, w tym niepełnosprawnych. Pierwsi lokatorzy mają zasiedlić lokale u na przełomie bieżącego i 2025 roku.
Dawny familok, niegdyś zamieszkały przez pracowników znanej Huty Silesia, odzyskał życie dzięki metodzie kontenerowej. Do wnętrza włożono ocieplone moduły stalowe. Ogrzewanie odbywa się pompą ciepła wspomaganą gazem. Budynek jest nowoczesny i posiada odpowiednią wentylację. Ma też specjalny podjazd dla niepełnosprawnych.
Co ważne, jego skorupa jest autentyczna. Ściany zewnętrzne odrestaurowano. W środku natomiast umieszczono całkowicie nową konstrukcję prefabrykowaną, zwaną kontenerową. – Jak na razie jest to działanie na tym osiedlu jednorazowe, które służyło do uratowania tego konkretnego obiektu. Własność jest miejska. Funkcja mieszkalna została [zachowana] – tłumaczył Mercik zwracając uwagę na atrakcyjne położenie wśród zieleni, tuż przy zbiorniku wodnym oraz dobre skomunikowanie z centrum.
Do niedawna ruina, dziś znów perełka
Kolejnym rybnickim obiektem wpisanym na listę zabytków jest tzw. Okrąglak przy ul. Wysokiej, którego współprojektantką była Barbara Meisner. Proces jego tworzenia zakończył się w latach 70-tych ubiegłego wieku. Symboliczna dla miasta rotunda powstała jako siedziba cechu rzemiosł. Dziś mieści się w nim też szkoła tańca. Obiekt po czasach swojej świetności stracił dawną atrakcyjność.
Budynek wcześniej w całości obwieszano reklamami, a szkło było popękane. – Całą atrakcją jest ten bęben z taflami szklanymi w takim kolorze – mówi miejski konserwator zabytków kładąc nacisk na kolorystyczne dobre komponowanie się z wieżami pobliskiej neogotyckiej bazyliki, największego kościoła w okolicy.
– Cała konstrukcja, mimo że była w bardzo złym stanie, została uratowana.
Remont trwa. Do tej pory obejmował m.in. docieplenie i całą elewację. Szkło pozostało szkłem, podziały są identyczne jak pierwotnie. Zachowano kolorystykę. Poprzednie profile były stalowe i korodowały, a miejsca korozji pęczniały. Teraz wybrano takie z aluminium. Pod płytami szklanymi pojawiła się warstwa docieplenia. Zmodernizowano ścianę osłonową obiektu. Docieplono również dach. Obecne jeszcze reklamy oraz elementy zasłaniające okna, zostaną usunięte. Odrestaurowana ma być także bezpośrednia okolica obiektu. Pomysłem na przywrócenie obiektowi dawniej tętniącego życia jest np. kawiarnia.
Gra brył jako zerwanie z socrealizmem
Teatr Ziemi Rybnickiej, zabytek o 10 lat starszy od Okrąglaka, umiejscowiony na placu Teatralnym, jest dziełem trójki architektów: Jerzego Gottfrieda, Henryka Buszki i Aleksandra Franty, autorów m.in. dzielnicy uzdrowiskowej w Ustroniu.
Na samej widowni jest niemal 700 miejsc. Na wniosek prezydenta Rybnika Piotra Kuczery wpisano do rejestru zabytków. Budynek jest uniwersalny. Układ powierzchni pozwala na funkcjonowanie tu różnych grup wiekowych. Miasto zapowiada pozbycie się telebimu i miniaturyzację anten. W planach jest duży remont obiektu.
– Oni sami, Buszko i Franta, bo Gottfried nie, podkreślali, że to jest ich demonstracja architektoniczna zerwania z socrealizmem, czyli czymś, czego oni nie lubili, a musieli, bo takie były wymagania. Tutaj nie ma osi symetrii. To jest gra brył.
Inspiracją była architektura francuska. Dziś obiekt jest po termomodernizacji. Pudło sceny można zdaniem miejskiego konserwatora modernizować od zewnątrz. Bryła i dyspozycje funkcjonalne nie uległy zmianie.
– Myślę, że to jest dalej obiekt nie tylko bardzo efektowny, ale jeśli chodzi o teatry to niezwykle oryginalny.
–
Zdjęcie tytułowe: A. Gąsior / Miasto Rybnik