– Chcemy to zrobić razem. Nie chcemy, żeby ktoś nam układał, czym ma być Śląsk. Teraz, dzięki sprawiedliwej transformacji, mamy okazję się wypowiedzieć. Skorzystajmy z niej – mówi Joanna Machowska, koordynatorka kampanii Śląskie Kwitnące z Fundacji Rzecz Społeczna.
Wizje Ślązaków na rozkwit regionu przekuły się na 5 postulatów dotyczących zieleni miejskiej, uczciwych konsultacji społecznych, zrównoważonych inwestycji miejskich, wspólnotowości, edukacji ekologicznej oraz zdrowia. Dodatkowo dla Katowic, Chorzowa, Rudy Śląskiej i Siemianowic Śl., jako miast z najliczniejszą reprezentacją zaangażowanych w inicjatywę, powstały uszczegółowione postulaty szyte na miarę lokalnych uwarunkowań.
Śląskie Kwitnące
– Chcemy odczarować mit brudnego Śląska – mówi Machowska.
Koalicja Śląskie Kwitnące powstała niespełna rok temu z inicjatywy Fundacji Rzecz Społeczna. Jest wynikiem kilkuletniego wsłuchiwania się w głos lokalnych społeczności. Dokonały tego organizatorki społecznościowe, które dostrzegły wspólny mianownik – potrzebę połączenia sił i zebrania angażujących się mieszkańców w jednym miejscu. W zespole są także wolontariusze, aktywiści i mieszkańcy. – Celem jest zielona transformacja Śląska wypływająca z serc jego mieszkańców.
Nazwa odnosi się do szeroko rozumianego rozkwitu przyrody, całego regionu oraz mieszkańców. Umacniać mają się też więzi społeczne.
Przemysł zamiast zieleni. Chcą odwrócić ten trend
– Mój tata pracował w hucie. Ja, jako kolejne pokolenie, widzę, jak to wpłynęło na jego zdrowie i życzyłabym sobie, żeby moje dziecko takiej ceny ponosić nie musiało – mówi upominając się o miejsca pracy bezpieczne nie tylko dla kadry, ale też dla społeczeństwa oraz całego regionu.
Pytana przez SmogLab wyjaśnia, że kiedyś przemysł działał kosztem zieleni. – Kosztem naszego bezpieczeństwa i zdrowia. My się na to godziliśmy w imię jakiejś większej idei i zabezpieczenia energetycznego całego kraju. To był rodzaj poświęcenia.
Machowska przywołuje wyliczenia dotyczące Rudy Śląskiej. Miasto będzie musiało zapewnić tysiące miejsc pracy – nawet jeśli górnicy będą pracować na swoich stanowiskach do emerytury. – Nie ulega wątpliwości, że ich dzieci nie będą zatrudnione w górnictwie. Zacznijmy pracę nad tym, żeby one miały dobrze płatne, przyszłościowe i bezpieczne miejsca pracy.
Podaje przykład branży nowych technologii. – Myślę, że to nowe pokolenie zdefiniuje, jaką ma misję do niesienia na Śląsku.
Inicjatorom zależy na walce z mitem zanieczyszczonego regionu i umacnianiu tego, co w nim dobre.
W myśl przełamywania stereotypów organizują I Marsz Śląskiej Przyrody, czyli pochód różnych gatunków roślin i zwierząt występujących na terenie Śląska. – Chcemy pierwszy raz w historii oddać głos przyrodzie, pomagać jej się tutaj odradzać. Liczymy, że właśnie przyroda będzie bardzo ważnym elementem przyszłości, o jaką zabiegamy.
Na marsz zaprasza wszystkich zainteresowanych oraz decydentów i włodarzy miast. Podczas konferencji PRECOP zaproszenie otrzymali również minister przemysłu Marzena Czarnecka oraz Borys Budka, poseł do PE. Machowska liczy na obecność, dialog i wspólne celebrowanie tego, co Śląsk ma do zaoferowania. Marsz startuje w sobotę 19 października w samo południe na katowickim rynku.
Deweloperzy zasadzają się na śląską zieleń
– Już teraz mówi się, że kopalnie, nawet te zamknięte, będą musiały w nieskończoność odpompowywać wodę – uzmysławia Machowska. Działalność przemysłu ciężkiego niesie określone koszty – od środowiskowych po zdrowotne.
Koordynatorka kampanii ubolewa nad zabieraniem mieszkańcom terenów zieleni. Zamiast tego proponuje zwiększanie jej powierzchni z uwzględnieniem korzyści z tego płynących.
– Historycznie zieleń miała nam rekompensować zanieczyszczenie powietrza czy gleby związane z przemysłem. Teraz, z racji tego, że kopalnie są zamykane, są coraz większe zakusy na zabieranie skrawków zieleni pod jakieś zabudowania – mówi Machowska. Przy tym apeluje: Nie idźmy w stronę eksplorowania i niszczenia. Budujmy coś, co jest nowe.
– Im dłużej będziemy się trzymać tego, co stare, tym bardziej pociąg transformacji będzie nam odjeżdżał i trudniej będzie przejść na bardziej zrównoważony przemysł. Ile można rozmawiać o tym, czy zamykać kopalnię, czy nie? Wydaje mi się, że ta decyzja jest już podjęta.
Sceptykom takiego podejścia, myślącym o Śląsku jako o kolebce przemysłu ciężkiego, proponuje nowe otwarcie, z poszanowaniem kultury. – Są wśród nas osoby, które mają w rodzinach górników. My mamy to w genach, ale też chcemy napisać nowy rozdział tej historii i nadać Śląsku nową, kolorową, kreatywną, kwitnącą tożsamość.
– Idziemy w kierunku, którego efektu jeszcze nie znamy. Tym też jest dla mnie transformacja. Ważne, żeby mieć odwagę wejścia w ten proces, pobycia w dyskomforcie. Chcemy dla naszego regionu jak najlepiej. Ślązacy są odważnymi ludźmi i niejedno już inicjowali, nie wiedząc, co z tego wyniknie. Nie będzie lepszego momentu, niż teraz.
–
Zdjęcie tytułowe: patrick001/Shutterstock