Udostępnij

Gdańsk jako pierwsze miasto w Polsce zakłada gruntowe ogrody deszczowe i parki retencyjne

04.09.2019

Polska ma ogromny problem z gospodarką wodną – to już dobrze wiemy. Oprócz dużych (i niewygodnych…) inwestycji, brakuje u nas miejsc małej retencji. Na szczęście, są na mapie naszego kraju wyjątki, za których przykładem warto podążać. Wśród nich Gdańsk, który jako pierwsze miasto w Polsce, zakłada gruntowe ogrody deszczowe. Szacuje się, że taki ogród może pobierać nawet do 40 procent więcej wody niż “zwykły” trawnik.

O konieczności rozwoju małej retencji w naszym kraju rozmawialiśmy z prof. Pawłem Rowińskim na łamach Smoglab: “Musimy się nauczyć, co zresztą pięknie pokazuje Skandynawia, że również miasta muszą mieć olbrzymie obszary zielone – konstruowane w taki sposób, żeby tę wodę można było zatrzymywać na jakiś czas” – wskazywał hydrolog.

Nie trzeba jednak zaglądać aż do Skandynawii, żeby zainspirować się miejskimi rozwiązaniami w tym temacie, bo tu kłania się Gdańsk ze swoimi ogrodami deszczowymi. Co prawda nie są one olbrzymich rozmiarów, ale doskonale spełniają swoją rolę, łącząc troskę o wodę z zielonymi inwestycjami.  

Rośliny – małe żywe laboratoria

Jest połowa czerwca, nocą nad Gdańskiem przechodzi intensywna burza. W niektórych miejscach, w ciągu 40 minut, suma opadów sięga miesięcznej normie. Dzień po ulewie mieszkańcy ulicy Zakopiańskiej donoszą, że ich piwnice – dotychczas zalewane podczas nawałnic – są bezpieczne. Półtora roku wcześniej, gdy tamtejsi lokatorzy zgłaszali z tym problem, Gdańskie Wody zamieniły zwykły trawnik w ogród deszczowy.  

Podobny odzew od mieszkańców lub dzielnicowych radnych dochodzi jeszcze z kilku miejsc, gdzie funkcjonują specjalne ogrody: na Stogach uchronił on przed zalaniem parkingu i podwórza; na Dolnym Wrzeszczu zapobiegł podtopieniu sąsiednich domów.

Każdy z sześciu gdańskich ogrodów deszczowych funkcjonujących w Gdańsku jest inaczej zaprojektowany, ale każdy ma takie samo podstawowe zadanie: zbieranie i wykorzystywanie deszczówki z pobliskich terenów. W działaniu ogrodów kluczowe jest ich obsadzenie  tzw. roślinnością hydrofitową, która szczególnie lubi wodę.

Knieć błotna, krwawnica pospolita, żywokost lekarski, sadziec konopiasty, tatarak zwyczajny – skupienie takich bylin w jednej przestrzeni powoduje, że teren zielony zamienia się w mały zbiornik retencyjny połączony z mini oczyszczalnią, ponieważ rośliny mają zdolność oczyszczania wody deszczowej i gleby z metali ciężkich.

Ogrody deszczowe – jak to działa

Ogrody deszczowe zbierają wody opadowe z tzw. terenów uszczelnionych. Jeśli jest to dach, ogród zasila woda z rynien. W przypadku wody z chodników czy dróg potrzebne jest wykonanie odpowiednich spadków lub przecięcie krawężników, by umożliwić przepływ wody do zagłębienia ogrodu. Nadmiar wody, zgromadzony w niecce, trafia do tradycyjnej sieci kanalizacji deszczowej.

Dzięki odpowiedniej roślinności oraz warstwom filtrującym podłoże ogród deszczowy jest w stanie wstępnie oczyścić wodę i wprowadzić ją do głębszych warstw gleby. Jeżeli warunki gruntowe nie sprzyjają wsiąkaniu wody, można urządzić ogród w pojemniku lub w uszczelnionym gruncie – dzięki parowaniu wody jej finalna objętość zmniejsza się, a spływ do kanalizacji jest opóźniony w czasie. 

Musimy mieć świadomość, że mimo intensywnych i gwałtownych opadów, jakie odnotowujemy w ostatnim czasie, nie możemy mówić o nadmiarze wody w przyrodzie. W rozbudowujących się aglomeracjach woda, zamiast przechodzić przez kolejne etapy cyklu hydrologicznego, zbyt szybko paruje lub spływa po uszczelnionych powierzchniach i nie wsiąka w grunt, przez co nie zasila wód gruntowych. Obiekty zielonej retencji pomagają rozwiązać ten problem. W rozwiązania takie jak ogrody deszczowe inwestują duże europejskie miasta tak jak np. Berlin.  Nasza spółka czerpie z tych doświadczeń, stawiając na obiekty małej retencji miejskiej o różnej skali. Od małych obiektów takich jak ogród deszczowy przy ul. Stryjewskiego po systemowe odwodnienie podwórzy i parkingów jak na Stogach” – wyjaśnia Agnieszka Kowalkiewicz, rzeczniczka Gdańskich Wód. 

Najnowsze „dziecko” wśród deszczowych ogrodów w Gdańsku to mini park na skrzyżowaniu ulic Radiowej i Radarowej na Matarni – powstał pod koniec maja jako naturalne odwodnienie ulic, na których podczas ulew zbierała się woda.

W nasadzeniach pomogli mieszkańcy – jak zresztą przy wszystkich zrealizowanych dotąd ogrodach. Wsparcia udzielały także przedszkolaki i uczniowie. Najstarszy ogród – modelowy – powstał przy magazynie przeciwpowodziowym Gdański Wód na Stogach, przy ul. Kaczeńce. Magazynuje wodę wykorzystywaną do podlewania innych roślin.

Gdańskie ogrody deszczowe – największy w Polsce system małej retencji

Gdańskie obiekty małej retencji to nie tylko ogrody deszczowe, ale także parki retencyjne czy niecki. Do tej pory w mieście pojawiły się cztery ogrody deszczowe, trzy mini parki retencyjne (Park Azaliowa, Park Biskupa O’Rourke oraz Park Radiowa/Radarowa). 

Z naszej wiedzy wynika, że dysponujemy największym w Polsce systemem małej retencji odwadniającym podwórka przy ul. Stryjewskiego, Wrzosy i Skiby na gdańskich Stogach. Łączna powierzchnia obiektów małej retencji w Gdańsku to blisko 20 ha, które są w stanie przyjąć blisko 1,5 tys. m3 wody” – podkreśla Kowalkiewicz.

Zalet tego typu rozwiązań jest mnóstwo. Wśród nich – czas i pieniądze. Budowa tradycyjnej sieci kanalizacji deszczowej wymaga bardzo dużo czasu i nakładów finansowych. Przygotowanie zielonej inwestycji odwodnieniowej, takiej jak ogród, jest znacznie tańsze i szybsze. W zależności od indywidualnych warunków (własność terenu, kolizje z sieciami, uzgodnienia z gestorami, skala przedsięwzięcia) budowa ogrodu deszczowego może trwać od miesiąca do około roku. 

Co ważne: tworząc taki obiekt retencji, zyskuje nie tylko środowisko, któremu zapewniamy większą bioróżnorodność, poprawiamy jakość odprowadzanych wód i poprawiamy wygląd krajobrazu. Zyskujemy także finansowo: ogrody deszczowe to samowystarczalna zieleń, której poza okresami suszy nie trzeba dodatkowo nawadniać. 

Mieszkańcy traktują ogrody jak własne

Wszystkie prace związane z zakładaniem ogrodów deszczowych spółka wykonuje samodzielnie, zatrudniając architektów krajobrazu, przyrodnika i wysoko wykwalifikowanych ludzi do prowadzenia prac ziemnych. Cały proces opiera się także na współpracy z mieszkańcami. 

Udział gdańszczan jest dla nas bardzo ważny. Wsłuchujemy się w ich głosy i wspólnie z nimi identyfikujemy problem do rozwiązania. Zgłaszają się do nas Rady Dzielnic lub indywidualni fani zielonych rozwiązań, chętnie korzystając z naszych mediów społecznościowych. Zapraszamy mieszkańców do wspólnego sadzenia roślin w ogrodzie. Takie spotkania to dobra okazja, by opowiedzieć o skutkach zmian klimatu, do których się adaptujemy” – podkreśla rzeczniczka.

Mieszkańcy traktują te obiekty jak swoje własne. Po opadach wysyłają nam zdjęcia, żeby pokazać, że ogród zadziałał, kiedy rośliny przekwitają, pytają nas, czy wszystko z nimi w porządku. To bardzo miła nagroda za wysiłek, który wkłada nasz zespół” – dodaje.

Jak założyć ogród deszczowy w swoim mieście?

Oto krótka instrukcja od Gdańskich Wód, co należy zrobić: 

  1. Zidentyfikować miejsce, w którym mamy problem ze „stojącą” po opadach wodą opadową. Warto włączyć w ten proces mieszkańców, którzy najlepiej znają swoją okolicę i są w stanie wskazać konkretne miejsce. Ważne jest sprawdzenie własności terenu.

  2. Przeprowadzić wizję w terenie, być może warto będzie  zastosować inny obiekt małej retencji np. nieckę trawiastą.

  3. Opracować projekt ogrodu i uzgodnić go z zarządcami sieci.

  4. Wyłonić wykonawcę prac.

  5. Do zakładania ogrodu zaprosić mieszkańców okolicy. 

Zapraszamy również do zapoznania z naszym opracowaniem, w którym znajdziesz odpowiedź na pytanie: jak oszczędzać wodę.

Fot. Ogród deszczowy przy ul. Zakopiańskiej/Gdańskie Wody

Autor

Karolina Gawlik

Dziennikarka i pieśniarka, opiekunka projektu Mantra Ziemia łączącego świadomą sztukę i głęboką ekologię. Publikowała m.in. w Onecie i „Gazecie Krakowskiej”. W tekstach i filmach najchętniej opowiada o prawdzie ludzkiego serca oraz naturze jako podmiocie. Autorka dokumentu „Świat do naprawy”. Łączy naukowe i duchowe podejście do zagadnień kryzysu klimatycznego.

Udostępnij

Zobacz także

Wspierają nas

Partner portalu

Partner cyklu "Miasta Przyszłości"

Partner cyklu "Żyj wolniej"

Partner naukowy

Joanna Urbaniec

Dziennikarka, fotografik, działaczka społeczna. Od 2010 związana z grupą medialną Polska Press, publikuje m.in. w Gazecie Krakowskiej i Dzienniku Polskim. Absolwentka Krakowskiej Szkoła Filmowej, laureatka nagród filmowych, dwukrotnie wyróżniona nagrodą Dziennikarz Małopolski.

Przemysław Błaszczyk

Dziennikarz i reporter z 15-letnim doświadczeniem. Obecnie reporter radia RMF MAXX specjalizujący się w tematach miejskich i lokalnych. Od kilku lat aktywnie angażujący się także w tematykę ochrony środowiska.

Hubert Bułgajewski

Ekspert ds. zmian klimatu, specjalizujący się dziedzinie problematyki regionu arktycznego. Współpracował z redakcjami „Ziemia na rozdrożu” i „Nauka o klimacie”. Autor wielu tekstów poświęconych problemom środowiskowym na świecie i globalnemu ociepleniu. Od 2013 roku prowadzi bloga pt. ” Arktyczny Lód”, na którym znajdują się raporty poświęcone zmianom zachodzącym w Arktyce.

Jacek Baraniak

Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego na kierunku Ochrony Środowiska jako specjalista ds. ekologii i ochrony szaty roślinnej. Członek Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot i Klubu Przyrodników oraz administrator grupy facebookowej Antropogeniczne zmiany klimatu i środowiska naturalnego i prowadzący blog „Klimat Ziemi”.

Martyna Jabłońska

Koordynatorka projektu, specjalistka Google Ads. Zajmuje się administacyjną stroną organizacji, współpracą pomiędzy organizacjami, grantami, tłumaczeniami, reklamą.

Przemysław Ćwik

Dziennikarz, autor, redaktor. Pisze przede wszystkim o zdrowiu. Publikował m.in. w Onet.pl i Coolturze.

Karolina Gawlik

Dziennikarka i trenerka komunikacji, publikowała m.in. w Onecie i „Gazecie Krakowskiej”. W tekstach i filmach opowiada o Ziemi i jej mieszkańcach. Autorka krótkiego dokumentu „Świat do naprawy”, cyklu na YT „Można Inaczej” i Kręgów Pieśni „Cztery Żywioły”. Łączy naukowe i duchowe podejście do zagadnień kryzysu klimatycznego.

Jakub Jędrak

Członek Polskiego Alarmu Smogowego i Warszawy Bez Smogu. Z wykształcenia fizyk, zajmuje się przede wszystkim popularyzacją wiedzy na temat wpływu zanieczyszczeń powietrza na zdrowie ludzkie.

Klaudia Urban

Z wykształcenia mgr ochrony środowiska. Od 2020 r. redaktor Odpowiedzialnego Inwestora, dla którego pisze głównie o energetyce, górnictwie, zielonych inwestycjach i gospodarce odpadami. Zainteresowania: szeroko pojęta ochrona przyrody; prywatnie wielbicielka Wrocławia, filmów wojennych, literatury i poezji.

Maciej Fijak

Redaktor naczelny SmogLabu. Z portalem związany od 2021 r. Autor kilkuset artykułów, krakus, działacz społeczny. Pisze o zrównoważonych miastach, zaangażowanym społeczeństwie i ekologii.

Sebastian Medoń

Z wykształcenia socjolog. Interesuje się klimatem, powietrzem i energetyką – widzianymi z różnych perspektyw. Dla SmogLabu śledzi bieżące wydarzenia, przede wszystkim ze świata nauki.

Tomasz Borejza

Zastępca redaktora naczelnego SmogLabu. Dziennikarz naukowy. Wcześniej/czasami także m.in. w: Onet.pl, Przekroju, Tygodniku Przegląd, Coolturze, prasie lokalnej oraz branżowej.