Ranking, który można śledzić w serwisie Air Visual, to tylko zabawa. Tylko, ponieważ jego metodologia ma liczne ograniczenia. Pod uwagę są tam na przykład brane tylko największe miasta, a do tego nie wszystkie. Jest to jednak zabawa całkiem dobra.
Całkiem dobra, bo mimo licznych wad pouczająca.
Dziś na przykład ranking Air Visual pokazuje, że mimo ponad 20 stopni Celsjusza w ciągu dnia, czas powoli otwierać smogowy sezon.
O 23.10 w pierwszej dziesiątce najbardziej zanieczyszczonych miast świata znalazły się bowiem dwa polskie miasta
6. była Warszawa [W tej trwa zbiórka podpisów pod petycją o wprowadzenie na wzór Krakowa zakazu ogrzewania paliwami stałymi]. A zaraz za nią, na miejscu 8., Poznań. Ten znalazł się pomiędzy Katmandu i Sarajewem.
Kraków był w drugiej dziesiątce, bo na miejscu 16. Jednak ranking jest aktualizowany w czasie rzeczywistym i pozycje ciągle się zmieniają. Zdarzało się już dzisiaj tak, że stolica Małopolski wyprzedzała i Warszawę, i Poznań.
Pozycje dużych polskich miast są oczywiście imponujące, ale gdyby w rankingu umieścić miasta mniejsze, to byłoby jeszcze „lepiej”. Gdyby wziąć odczyt ze stacji Airly to na przykład Brzeszcze byłyby na tej liście na miejscu „trzecim”. Albo na przykład czujnik Airly na szkole podstawowej w Marszowicach wskazywał dziś wczesnym wieczorem odczyty, które dawałyby jej miejsce na „pudle”.