Pan Minister nie ma czasu wysłuchać ludzi, bo ciężko dla nich pracuje

2691
2
Podziel się:
Powietrze w Żarach.

Pod koniec sierpnia powietrze w Żarach wyglądało imponująco, a powodem – jak donosili mieszkańcy tego miasta – był jeden z działających tam zakładów przemysłowych. Uznałem za stosowne pokazać je Głównemu Inspektorowi Ochrony Środowiska i poprosić o zajęcie się sprawą.

Zrobiłem to z pomocą Twittera.

Pan Minister Paweł Ciećko zareagował szybko i tak jak należy.

Paweł Ciećko. Główny Inspektor Ochrony Środowiska.

Paweł Ciećko. Główny Inspektor Ochrony Środowiska.

Poproszony o kontakt niezwłocznie złapałem za telefon. Pan Minister zapytał, kiedy będę w Warszawie, żebyśmy mogli się spotkać i porozmawiać o sprawie. Odparłem, że to nie ze mną trzeba się w tym wypadku spotykać, a z mieszkańcami Żar, którzy o sprawie wiedzą zdecydowanie więcej, a nie mogą się doprosić zainteresowania odpowiednich służb. Pan Minister obiecał, że z nimi porozmawia. Numer jego telefonu przekazałem więc Remigiuszowi Krajniakowi z Żar. Ten miał zadzwonić do Głównego Inspektora Ochrony Środowiska. Przeczytajcie, jak relacjonuje to, co działo się później.

 

Zadzwoniłeś do Głównego Inspektora Ochrony Środowiska i co?

Powiedział, że nie ma czasu, żeby zadzwonić w późniejszym terminie.
 
I co zrobiłeś?
Zadzwoniłem w późniejszym terminie.
 
I co?
Powiedział, że prosi o telefon w poniedziałek, bo nie może rozmawiać.
 
I co zrobiłeś?
Zadzwoniłem w poniedziałek.
 
I co?
Powiedział, żebym zadzwonił w godzinach popołudniowych, bo nie może rozmawiać.
 
Co zrobiłeś?
Zadzwoniłem w godzinach popołudniowych.
 
I co?
Zadzwoniłem.
 
Co usłyszałeś?
Że oddzwoni, ale jakby zapomniał, to żebym ja zadzwonił jeszcze raz.
 
Zadzwonił?
Nie.
 
A ty?
Już nie zadzwoniłem.
 
Ile razy w sumie dzwoniłeś?
Jakieś 10.
 
I co?
I nic.
 
A gdzie jeszcze dzwoniłeś w sprawie zanieczyszczenia?
Do Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego.
 
I co?
Pani powiedziała, że zbada sprawę i żebym oczekiwał na telefon.
 
Zadzwoniła?
Oddzwoniła po trzech godzinach i powiedziała, że najpierw muszę zadzwonić na straż pożarną.
 
Gdzie jeszcze pukałeś z problemami Żar?
Do WIOŚ.
 
I co?
I nic.
 
Jeszcze gdzieś?
Do Ministra Środowiska.
 
I co?
I nic.
 
Dalej?
Urząd marszałkowski.
 
I co?
I nic.
 
Bliżej?
Do starostwa powiatowego.
 
I co?
I nic.
 
Jeszcze gdzieś?
Do urzędu miasta.
 
I co?

Dostałem pozew sądowy.

***

Skontaktowałem się z Głównym Inspektoratem Ochrony Środowiska z prośbą o komentarz i odpowiedź na pytanie, dlaczego nie udało się porozmawiać z mieszkańcami Żar. Wróciło do mnie jedynie potwierdzenie odczytania wiadomości e-mail, więc z braku konkretów wnioski muszę wyciągnąć sam. Otóż moim zdaniem Pan Minister Paweł Ciećko nie ma czasu wysłuchać ludzi, bo  ciężko dla nich pracuje. Jednak – oczywiście – tak naprawdę powód może być inny, bo to domysły.

Podziel się: