Agencja Reutera doniosła, że fiński parlament zaaprobował dzisiaj rządową propozycję delegalizacji produkcji prądu z węgla. Zakaz ma wejść w życie 1 maja 2029 roku, tak by zdążyć przed 2030 rokiem, który jest uznawany za kluczową granicę dla powstrzymania zmian klimatu na poziomie nie oznaczającym katastrofalnego załamania ekosystemu Ziemi.
Firmy posiadająca elektrownie węglowe – tych nie jest wiele, bo udział węgla w miksie energetycznym Finów to obecnie zaledwie 8 proc. – będą musiały je zamknąć. Przewidziano też program rekompensat, które mają zachęcić firmy, by wcześniej, bo do 2025 roku zrezygnowały z „czarnego złota”. Wprowadzenie zakazu planowano od dłuższego czasu i jako datę podawano właśnie rok 2025.
Brakujący prąd mają zapewnić źródła odnawialne (Finowie od 2012 roku podwoili moc elektrowni wiatrowych) oraz atom. Wśród korzyści dla kraju wymienia się uniezależnienie od importu z Rosji, z której pochodzi obecnie 66 proc. wykorzystywanego przez Finów węgla oraz względy ekonomiczne. A sama Finlandia aktywnie działa na arenie międzynarodowej na rzecz odejścia od spalania paliw kopalnych.
Po 2029 roku używanie węgla do produkcji energii będzie legalne tylko w sytuacjach kryzysowych.
Fot. Max Sky/Shutterstock.